Częstochowa: Policja złapała narkotykowego hurtownika

Poszukiwany od ponad roku listem gończym handlarz narkotyków z Dąbrowy Górniczej został złapany w Częstochowie

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

1839
Precyzyjną operację przygotowali funkcjonariusze z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Została przeprowadzona w czwartkowe popołudnie.

- Policjanci mieli wcześniej informację, że 25-letni Wojciech B. jedzie ze Śląska taksówką w kierunku Częstochowy i ma przy sobie narkotyki - mówi aspirant Jacek Pytel z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.

Policja zatrzymała taksówkę na jednej z częstochowskich ulic. Przy B. znaleziono prawie 10 tys. tabletek ekstasy o czarnorynkowej wartości 100 tys. zł. Wojciech B. był poszukiwany od 2004 r. przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach i śląskie Centralne Biuro Śledcze za posiadanie i handel narkotykami. Prowadzący śledztwo sprawdzają teraz, komu w Częstochowie i okolicach dostarczał środki odurzające.

Pion do walki z przestępczością narkotykową śląskiego CBŚ w ciągu pięciu miesięcy tego roku przejął 120 tys. działek amfetaminy, ekstasy, kokainy, haszyszu. M.in. w styczniu policjanci odkryli największy w Polsce przemyt 90 tys. tabletek ekstasy oraz zlikwidowali dwa laboratoria amfetaminy w Katowicach. W marcu zatrzymali 16-kilogramowy transport głównie amfetaminy, kokainy i tabletek ekstasy.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

k.t. (niezweryfikowany)

No, no, ależ się CBŚ obłowił. W sumie, to oni powinni sami się utrzymywać. Po co państwo jeszcze daje im kasę. Sprzedadzą co skonfiskowali i już...
juri (niezweryfikowany)

no kurwa 10 zl za pigla to przegiecie, jak oni sie maja utrzymac sami jesli takie kwoty sobie zycza
Anonim (niezweryfikowany)

Pozdrawiam z UK Pana Prezydenta Tadeusza Wrone (ty chuju)!
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Chociaż minęło już sporo czasu od tamtej jazdy pamiętam ją w miarę

dokładnie (tzn. te momenty, które pamiętam : )) Zacznę od tego, że

nasiona kupiłem w Budynku AR w Krakowie (ktoś dał ten namiar w

komentarzach do opisu powoju). Zowią się Heavenly Blue i jest ich 3 g

w opakowaniu (90-100 szt.), cena 2,20. Wysypałem zawartość trzech

paczek do młynka do kawy. Niestety młynek okazał się za cienki, a

nasiona za twarde, więc zalałem je wrzątkiem (nie w młynku of

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Miks
  • Ruta stepowa

Szeroka plaża nad jeziorem w dość wietrzny, raczej pochmurny i niezbyt ciepły wrześniowy dzień (ok. 17-18st. ), las (przelotowo) oraz rozległy obszar łąkowy, otoczony z 3 stron lasem, bez widoku na ślady cywilizacji. Nastawienie: wyluzowane podejście do nadchodzącego tripa.

To, co opisze w trip raporcie, to nie są jakieś szczególnie odkrywcze spostrzeżenia, ale inaczej jest to wiedzieć normalnie a inaczej czuć. Jest różnica pomiędzy świadomością  smaku czekolady, zimnego piwa lub ostrej papryki a jedzeniem ich, jest różnica pomiędzy znajomością tego, jak grzeje wschodzące słońce po chłodnej nocy, a odczuwaniem tego. Jeszcze większa jest różnica pomiędzy znajomością tego, jak to jest być zakochanym, a odczuwaniem tego.

  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.

Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!

  • Dekstrometorfan

Wieczór 30 listopada 2oo2 roku. Akurat zaczął intensywnie prószyć śnieżek, tworząc miły klimacik. Wracam autkiem od qumpla z połówką zielonego w kieszeni (w andrzejki wypada troszkę zaszaleć :-), jako że było bardzo ślisko, to jeszcze pokręciłem sobie troszkę na ręcznym na placyku... Następnie udałem się autobusem (cały zaczął walić moją ganją :-) do centrum Gdyni, gdzie byłem umówiony z kumplem na browarka i spalenie ziółka. O 18:40 bylem na miejscu.