Angielski dowcip o stuprocentowo czystej kokainie

"Policja w małym brytyjskim mieście informuje, że za standardową cenę można tam kupić koks lepszy niż w Peru. Raczej mało prawdopodobne" - Jerzy Afanasjew z SIN krytycznie komentuje medialne rewelacje w przedmiocie ponoć nadzwyczajnej i groźnej dla użytkowników czystości ulicznych narkotyków.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Krytyka Polityczna
Jerze Afanasjew

Odsłony

1134

Policja w małym brytyjskim mieście informuje, że za standardową cenę można tam kupić koks lepszy niż w Peru. Raczej mało prawdopodobne.

Z rozbawieniem przeczytałem najnowszy materiał brytyjskiego VICE’a o koksie. Dotyczy on nie byle jakiego koksu należałoby dodać, gdyż chodzi o koks mityczny – niemal stuprocentowo czysty. Taki towar, ostrzega VICE, dla amatorów przyzwyczajonych do ulicznego dziadostwa może skończyć się na mocnych palpitacjach albo na OIOMie.

Zdanie po zdaniu ogarniało mnie coraz większe zdumienie. Diler musiałby chyba lunatykować, żeby sprzedać mocniejszą substancję nie windując brutalnie ceny za gram.

Ale już mniejsza z tym, czy policjanci z Eastbourne, mieściny na południu Anglii, naprawdę znaleźli ten stuprocentowo czysty koks, czy zamarzyli po prostu zostać bohaterami internetowych nagłówków. Przy okazji kolejnej sensacji o diabelsko czystych, morderczych narkotykach warto przypomnieć coś ważniejszego. Z badań rynku narkotyków wynika, że towar przechwycony od dilerów nijak się ma do tego, co później wciągają klienci.

Na ogół koks jest pełen wypełniaczy takich jak glukoza czy kofeina, oraz miejscowo znieczulających domieszek, np. fenacetyny, lidokainy lub benzokainy. Jak wynika z doniesień National Drug Agency typowa czystość kokainy w Zjednoczonym Królestwie na poziomie dilera ma 25-40%, ale gdy trafia do klienta nie przekracza już 10%, oscylując nawet między 1 a 3%. Inaczej ma się sytuacja z heroiną i tabletkami ekstazy, gdzie rzeczywiście zanotowano poważny wzrost mocy działania. Na brytyjskich imprezach można podobno nieopatrznie przyjąć pigułę o mocy pięciokrotnie wyższej niż ta, której spodziewać się należało jeszcze kilka lat temu, a heroina jest mieszana z legalnymi syntetykami. Jednak ani na wyspach, ani w Polsce, zbyt czyste narkotyki nie są najbardziej palącym problemem.

Panika wokół zbyt czystych, czyli de facto zbyt silnych dragów, przypomina mi debatę Narkotyki przyszłości, w której brałem udział w listopadzie na konferencji Nights 2016 w Berlinie. „Nadchodzi czas nowych psychodelików”, powiedział Karsten Tögel-Lins z Legal-High-Inhaltsstoffe. Faktycznie, amatorów kolorowych wizji jest coraz więcej, ale „przyszłością będzie alkohol w proszku i bez kaca” prorokował profesor John Ramsey, brytyjski ekspert od narkotyków z St. George’s University of London. To wszystko ciekawe, ale to nie chemiczne arcydzieła są pieśnią przyszłości, a najtańszy i najmocniejszy możliwy chłam, jaki uda się zsyntezować gdzieś w Indiach lub Chinach. Potwierdzają to badania ścieków (analiza ścieków w jakimś mieście pozwala zbadać, jakie używki przyjmują mieszkańcy tego miasta), z których wynika, że kokaina to jakiś plankton w potoku dopalaczy i amfetaminy.

Żadne dragi nie są z natury złe ani dobre. Najbardziej niebezpieczna substancja to przede wszystkim nieznana substancja. Żeby używać narkotyków z głową, należy znać nie tylko siebie, ale też jakość towaru i jego źródło. Niezbędne do tego są jednak odpowiednie regulacje prawne, a zwłaszcza dekryminalizacja posiadania narkotyków na własny użytek. Dzięki temu jakość substancji mogliby sprawdzać znacznie łatwiej zarówno konsumenci jak i naukowcy. Tylko w ten sposób użytkownicy będą mogli robić swoje psychoaktywne zakupy kierując się jakością. Teraz biorą to, co akurat im się nawinie.

Zepsutej polityki narkotykowej nie naprawi się jednak samą dekryminalizacją. W Holandii od 20 lat funkcjonują lokalne laboratoria testowania dragów. Użytkownicy przynoszą proszki do analizy, a dzięki temu czuwający nad laboratoriami urząd DIMS informuje opinię publiczną na temat szczególnie niebezpiecznych, faktycznie dostępnych na ulicy narkotyków. Czekając na legalizację brzmi to jak solidny plan, po który Polska mogłaby wreszcie sięgnąć.

Chcesz wiedzieć więcej o swoich dragach? Sprawdź je już za 5zł testami od SIN lub prześlij próbkę do laboratorium Energy Control.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Oregano
  • Oregano
  • Pierwszy raz

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam. Setting: Jesteśmy rozbici namiotem w najbardziej naturalnym zakątku, do którego mogliśmy dotrzeć na piechotę od domu. Obok wału, zaraz przy rzecze, jak najdalej od jakichkolwiek zabudowań i konstrukcji ludzkich, dokładnie w tym samym punkcie, w którym zakończyliśmy naszego poprzedniego tripa - na pregabalinie. Jest rano, zaraz po obudzeniu się.

Substancja: Oregano, ~17,5 g. Zostało ono wyhodowane i wysuszone na działce, nie wiem jak dawno temu. Dlatego też celowałem w górną granicę dawki zalecanej na forum, 20g, lecz nie byłem w stanie dojeść wszystkiego, no i minimalną ilość rozsypałem.

 

Set: Wewnętrznie jestem spokojny i w miarę wypoczęty. Jest też uczucie, abym nie jadł tyle oregano, tylko coś normalnego i abortował tripa, zapewne dlatego, że jestem na czczo i nie jadłem wczoraj kolacji ze zmęczenia. Jest ze mną Ajlo i nasza Psinka, lecz tripuję sam.

 

  • Amfetamina
  • Katastrofa
  • pFPP

Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.

To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.

 

Zacznę od krótkiego "prologu".

  • Bad trip
  • Dekstrometorfan
  • Pseudoefedryna

Piątek, brzydka pogoda, totalna nuda, 5 dyszek w kieszeni. Dzień zapowiadał się jak co tydzień- jaranko, szama i spać do domu. Postanowiłem zrobić sobie mały odskok w bok.

Godzina 16:20
Po odwiedzinach w aptece wracam z 2 paczkami acataru 30mg pseudoefedryny/tabs.
Razem z ziomkiem zjedlismy po 7 tabsów, reszte wyrzuciliśmy by najpierw dokładnie poznać dawkowanie.

Godzina 17:00
Zero skutków. Totalne dno i smutek na twarzy. Kolejna wycieczka do apteki.
W obawie przed brakiem fazy, tym razem pizdnelismy sobie po paczuszce acodinu- 30 tabs
15mg dekstromorfanu/tabs .
Następnie, poszliśmy do domu by wypić ciepłą herbatkę na rozpuszczenie tabsów w żołądku.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Set: bardzo pozytywny, na fali rozwoju duchowego, intencja osiągnięcia wyższego stanu niż znane mi wcześniej;; Setting: lato, dom na wsi z ogródkiem, zwierzętami. Słońce, ciepło, cicho i spokojnie, towarzystwo koleżanki i kolegi

Opiszę dziś przeżycie, które bardzo zmieniło mój odbiór świata. Był to prawdopodobnie mój "najlepszy" trip w dotychczasowym życiu.

To wydarzenie miało miejsce około pół roku temu. Wcześniejsze miesiące były dla mnie wyzwaniem ze względu na wiele zmian na każdym polu życia. Jednak całe szczęście udało mi się podołać i w lato byłem gotowy na nowe perspektywy. 

randomness