Prokuratura zastanawia się co zrobić z gazetą, która pochwala palenie marihuany i polemizuje z obowiązującym prawem. Periodyk kolportowany był w jednym ze sklepów dla hiphopowców w Kędzierzynie-Koźlu.
Rodzic się wkurzył
Burza wybuchła w środę. Jeden z rodziców zdenerwował się, kiedy zobaczył u swojego dziecka gazetę, w której każdy artykuł traktował o marihuanie. Zadzwonił do Radia Opole. Dziennikarze przyjechali do Kędzierzyna-Koźla swoim wozem transmisyjnym, nagrali audycję i puścili ją w eter. Wtedy tematem zainteresowali się policjanci, którzy przekazali dalej sprawę do prokuratury. Przyjrzeliśmy się tej gazecie. Ostatni sierpniowo-wrześniowy numer ma dwanaście stron. Całe czasopismo jest kolorowe i drukowane w dużym formacie. „Skoro narkotyki towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów, nie może dziwić ich obecność we wszelkich wytworach kultury” – rozpoczyna się artykuł na stronie 10-tej. Ilustracją do niego jest kadr z filmu „Marihuanowe szaleństwo”, gdzie główna bohaterka zaciąga się narkotykiem. Obok artykuł polemizujący z obecnym prawem, które wsadza za kraty osoby nie tylko handlujące dragami, ale też je posiadające.
To jest pyszne?
Dwie strony wcześniej można znaleźć przepis na murzynka pomidorowego. Ten składnik podkreślony jest na zielono, co oczywiście oznacza, że zamiast pomidorów, mamy tam wrzucić liście marihuany.
- Rozmaite ciasta i ciasteczka z narkotykami są ulubioną potrawą wielu młodych ludzi – tłumaczy nam dwudziestoletni Krzysztof, młody fan muzyki hiphopowej, ubrany w bluzę z kapturem, szerokie spodnie i bejsbolową czapeczkę. Z gazety dowiadujemy się, że jest ona wydawana w Niemczech i skierowana do Polaków żyjących na terenie Unii Europejskiej. Właściciel sklepu odzieżowego, gdzie jeszcze dwa dni temu można było dostać tę gazetkę, nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Na półkach, obok ciuchów, można też tam znaleźć akcesoria z wizerunkiem marihuany: faje, zapalniczki, bibułki. Sprzedawczyni zapewnia, że są to akcesoria do palenia tytoniu, a co z nimi robią młodzi ludzie, nie jest jej sprawą. Policjanci: wydawanie takiej gazety jest na granicy prawa. Ale o tym, czy zostaje ona przekroczona muszą zdecydować specjaliści. Bulwersują m.in. reklamy fajek i nasion, które znaleźć można na prawie każdej stronie.
A co na to mieszkańcy?
- Samo posiadanie nasion nie jest przestępstwem, ale już sadzonek, które z nich wyrosły, tak – tłumaczą stróże prawa. My zapytaliśmy mieszkańców Kędzierzyna-Koźla co myślą o nowej gazecie, która pojawiła się w naszym mieście.
- To skandal, takich publikacji powinni zabronić – mówi Maria Wesołowska, mieszkanka Koźla. – Przecież one mają destrukcyjny wpływ na młodzież. Ja nie chcę, żeby moje dziecko czytało takie świństwa. Skoro narkotyki szkodzą to po co taka gazeta. Ale są i inne głosy.
- Nie widzę w tym nic złego – mówi Leszek, właściciel stoiska z ubraniami dla miłośników muzyki hiphopowej. – Gazeta jest ciekawie napisana i wprost nikogo nie namawia do palenia narkotyków.
Sprawdziliśmy, czy tak jest. Na drugiej stronie w stopce redakcyjnej znaleźliśmy taką informację: „Celem niniejszej publikacji nie jest nakłanianie do zażywania narkotyków. Nadużywanie marihuany może powodować poważne szkody zdrowotne i społeczne. Doświadczenie pokazuje jednak, że bez względu na status prawny zawsze znajdą się ludzie gotowi z nią eksperymentować. (...) Jesteśmy członkiem ENCOD – Europejskiej Koalicji dla Racjonalnych i Efektywnych Polityk narkotykowych. "
Komentarze