Substancja: suszone psilocybki sztuk ok 50
Set& settings: średni humorek, sam w swoim pokoiku, ciśnienie wysokie,
pogoda ładna, deszczu brak.
Doświadczenie: To moje trzecie podejście do psilo, pierwszy raz samotnie.
Cel: w spokoju i w skupieniu zbadać co może zdziałać ten niepozorny
grzybek, do tej pory sprawdzał się idealnie jako akcelerator imprezowo-towarzyski,
tyle że w mniejszej ilości (na oko 30szt.)
- Grzyby halucynogenne
- Efedryna
Set & Setting: dom, lato, ciepło, nudno, leniwie
Doświadczenie: alkohol (kilka litrów tygodniowo), MJ tylko 2 razy, czyli 0 doświadczenia.
BMI: 21.
Ranek: dokonanie zakupu (długi, 45 min spacer z rana na otrzeźwienie ze snu)
9:05 Pierwsza dawka - 1/3 buteleczki popite energy drinem
9:10 jeszcze łyk i trochę energy drina
- LSD-25
Tego lata, zdarzyło mi się być na kwasie w dużym zbiorowisku ludzi (duży,
pokojowo zorientowany festiwal ogólnopolski).
Był to mój pierwszy kwas od ostatnich trzech lat. Nasza (biorąca) ekipa
liczyła sześć osób i każdy z nas zjadł połówkę "Policjanta" (hehe niezła
nazwa dla kwasa, co?). Zdawaliśmy sobie sprawę, z tego że "setting" jest
trudny - dużo ludzi, odnalezienie się ponowne graniczy z cudem, trudności z
powrotem do namiotu nawet na trzeźwo. Ale atmosfera była bardzo pozytywna,


Komentarze