W psychedelicznym rozdzicielstwie chodzi o coś więcej niż tylko narkotyki

Trzymałem najmłodszą córkę w ramionach, tańcząc i śpiewając pieśni, przy których wcześniej zgubiłem się i odnalazłem, podczas gdy najstarsza patrzyła z miłością w moje oczy. Miałem poczucie, że ta chwila z moimi córkami stanowiła kontynuacją ceremonii. W tym momencie całkowicie zdawałem sobie sprawę ze swojej obecności - dla nich.

Tagi

Źródło

Motherboard

Tłumaczenie

pokolenie Ł.K.

Komentarz [H]yperreala

Idealistyczne? Może. Ale na pewno bardziej świadome i pozytywniej ukierunkowane, niż powszechna u nas w tym obszerze okołoużywkowa hipokryzja.

Odsłony

1839

Pewnej nocy, po szczególnie trudnym doświadczeniu z ayahuaską, wróciłem do domu, aby zastać moje dziewcznki - wówczas maluchy – męczące się podczas bezskutecznych prób zaśnięcia.

Byłem wyczerpany, ale one popłakiwały. Wyjąłem telefon i włączyłem playlistę z ceremonii świętego leku. Trzymałem najmłodszą córkę w ramionach, tańcząc i śpiewając pieśni, przy których wcześniej zgubiłem się i odnalazłem, podczas gdy najstarsza patrzyła z miłością w moje oczy. Miałem poczucie, że ta chwila z moimi córkami stanowiła kontynuacją ceremonii. W tym momencie całkowicie zdawałem sobie sprawę ze swojej obecności - dla nich.

Uświadomiłem sobie wówczas, że to jest właśnie najwyższa wartość, jaką lek pomaga mi urzeczywistniać. To powód, dla którego nadal z niego korzystam i opowiadam się za znalezieniem dla niego miejsca w życiu rodzinnym.

W erze nowoczesnej psychedelii zanurzeni jesteśmy co najmniej na głębokość trzech pokoleń. Pierwszy autoeksperyment doktora Alberta Hofmanna miał miejsce w dniu 19 kwietnia 1943 roku, 72 lat temu. Timothy Leary rozpoczął swoje zwiedzanie wewnętrznego świata od podróży do Cuernavaca i spotkania z grzybami ponad 50 lat temu, w roku 1960.

Większość psychedelicznej historii skrywa skorupa prohibicji, co uniemożliwia racjonalną, rzeczową dyskusję o tym, jakie pożytki leki te mogą przyniesć naszym rodzinom.

Idea, że psychodeliki mogą odgrywać pozytywną rolę w dobrym rodzicielstwie, może wydawać się radykalna. Nasze szkoły są przecież zdeklarowanymi "strefami wolnymi od narkotyków". A jednak przy bliższym oglądzie w klasach pełno jest psychotropowych leków na receptę. antydepresanty i leki na ADHD są najwyraźniej przepisywane niczym witaminy. Substancje te mogą być bardziej akceptowalne społecznie niż LSD czy grzyby, ale nie rozwiążą przez to zasadniczych psychologicznych i socjologicznych problemów wynikających z rodzinnych dysfunkcji, szerzących się w amerykańskim społeczeństwie.

Z drugiej strony - psychodeliki wykazują niezwykle obiecujące efekty w przezwyciężaniu uzależnień, leczeniu zespołu stresu pourazowego i uzdrawianiu relacji. Zamiast wytłumiać najgłębsze emocje naszych dzieci, moglibyśmy doświadczać własnych - i ich - pełniej. Jest to konkluzja, która doprowadziła mnie do koncepcji psychodelicznego rodzicielstwa.

Żeby wszystko było jasne: nie opowiadam się za podawaniem tych środków małym dzieciom. Nikt nie powinien doświadczać działania psychodelików wbrew woli, dziecko poniżej wieku przyzwolenia w szczególności. Jednakże jako ojciec pięcio- sześcio- i dziewięciolatki, który wyciągnął głębokie korzyści z długiej relacji z nauczycielskimi roślinami, poczułem się zobowiązany do podzielenia się historią mojego związku z nimi i jego wływem na pogłębienie relacji z moimi dziećmi.

Zacząłem również nawiązywać kontakty z innymi osobami ze społeczności psychedelicznej. Wiele z nich dzieli zobowiązanie do bycia uczciwym wobec swoich dzieci, jeśli chodzi o temat ich własnych tego rodzaju doświadczeń i przekonań. Mówią oni, że pracując z tymi substancjami byli bardziej otwarci na odczuwanie własnych emocji, bardziej szczerzy wobec samych siebie, czuli, że w większym stopniu byli w stanie zapewnić należytą troskę i wspierające rozwój środowisko swoim dzieciom.

Słowo "psychedeliczny" zostało stworzone przez psychologa Humphreya Osmonda, oznacza ono "objawiający umysł." W zależności od przekładu słowa "psyche" może również oznaczać "czyniący duszę widzialną." Kiedy my, jako rodzice, ukierunkowujemy nasze życie i zachowania przez pracę nad tym, by "uczynić nasze dusze bardziej widzialnymi" za sprawą doświadczenia psychodelicznego, mamy możliwość tworzenia bardziej wspierających środowisk w najważniejszych, najbardziej kształtujących latach życia naszych dzieci. Znamy siebie pełniej, ponieważ stawaliśmy twarzą w twarz z naszymi cieniami i pławiliśmy się w błogości.

I znów: w psychodelicznym rodzicielstwie nie chodzi o dawanie psychodelików dzieciom zanim dojrzeją. Przeciwnie, chodzi o zastosowanie nauk wyciągniętych z naszych własnych doświadczeń mistycznych do ulepszenia naszego codziennego życia, użycie ich do stworzenia magicznego domu dla naszych dzieci. Psychodeliki zachęcają do zgłębiania duchowości i świadomego życia, wspierają ciekawość, uczciwość i autoekspresję. Który rodzic nie chciałby rozwijać tych cechy u swoich dzieci?

Kiedy Katherine MacLean pracowała z pacjentami pod wpływem psylocybiny w ramach swoich badań w Johns Hopkins, widziała, jak silny na skadinąd zdrowe osoby wpływ miały sytuacje, których osoby te doświadczyły jako niemowlęta. Wiele osób na przykład nadal czuło ogromny strach pozostały po tym, jak rodzice zostawiali ich "żeby się wypłakali".

Te spostrzeżenia doprowadziły ją do przekonania, że ​​lepiej jest dziecko "zagłaskiwać", niż próbować uczyć je niezależności poprzez wstrzymanie się pod okazywania miłości.

"Czuję, że każde doświadczenie z psychodelikami, które miałam przyjmując je osobiście lub wspierając przy tym innych, przygotowało mnie do macierzyństwa" powiedziała mi w rozmowie nagranej dla mojego podcastu.

Psychedeliczne rodzicielstwo opiera się o pracę nad integracją własnych doświadczeń mistycznych, aby móc tworzyć zdrowsze, szczęśliwsze rodziny. W ramach tej pracy, jak sądzę, mamy największe szanse stać się katalizatorem znaczącychh zmian kulturowych, niezbędnych do przekształcenia naszej kultury konsumpcji i materializmu w coś nowego; w podejście oparte o uzdrowienie, uczciwość i miłość.

A jeśli dziecko zechce wziąć grzyby będąc w liceum? Cóż, przynajmniej będzie wiedzieć jak rozpoznać te właściwe i do kogo przyjść, kiedy zrobi się niefajnie.

Oceń treść:

Average: 8.5 (10 votes)

Komentarze

debile (niezweryfikowany)

dorabianie ideologii do ćpania poziom ekspert

Smutek (niezweryfikowany)

Popieram komentarz powyżej. Wzniosła ideologia dla prostej słabości do mózgotrzepów. Ćpaj i pogłębiaj się w autonomicznym przekonaniu, że to Ty robisz dobrze, a świat jest w błędzie - to klasyczny i najczęstszy symptom żarcia psychodelików. Szkoda mi tylko twoich dzieci.

pokolenie Ł.K.

Cóż, najrozsądniej chyba rzecz oceniać po skutkach. A możliwości pozytywnego wpływu rozsądnie dawkowanych sesji z psychodelikami na całościowe funkcjonowanie jednostki nie sposób zaprzeczyć. Pejotl na przykład funkcjonuje w kulturach, gdzie zażywa się go tradycyjnie, na mniej więcej takiej zasadzie, jak opisane jest to w artykule i z powodzeniem spełnia funkcję ingerującą te społeczności, nie niosąc jednocześnie żadnych znanych negatywnych skutków.

Pi (niezweryfikowany)

Humprey nazywa się Osmond, nie Osmand ;)

pokolenie Ł.K.

Prawda, zostawiłem literówkę z oryginału, dzięki!

Intergalaktyczny (niezweryfikowany)

Artykuł w stu procentach trafny. To co zaskakuje w psychodelikach to właśnie poczucie więzi rodzinnych o których często zapomina się w dzisiejszych czasach hejtu i paradoksalnego braku wiedzy elementarnej zaćmionej dodatkowo przez pseudo nauki pozbawiające nas wrażliwości. Szkoda że człowiek najczęściej zdaje sobie z tego sprawę w wieku 89 lat (jeżeli dożyje, podtrzymywany przez oczywiście "nie narkotyki", które zupełnie nie wpływają na organizm, a już na pewno nie na umysł), a wtedy jest już trochę za późno na zmianę czegokolwiek w swoim życiu.

patrykkutkiewicz

Legalizacja

Zajawki z NeuroGroove
  • AM-2201
  • Bad trip
  • Odrzucone TR

Nastawienie pozytywne i zbliżające się wakacje.

 

Godzina: 16:00

Razem z ziomkiem wychodzę ze szkoły wszystko ogarnialiśmy i ruszamy do lasku. Słonecznie, byłem wtedy jeszcze początkujący jeżeli chodzi o MJ, worek dosyć dobry pachnie na kilometr.

Godzina: około 17:00

Nakówam 1 lufę palę palę, i po chwili wjazd na głowę, nawet miło było na początku ale jak zajaraliśmy jeszcze lufę nie wiedziałem co jest pięć. Pamiętam że stałem i jakbym zasnął na stojąco, strasznie mnie zmuliło. Posiedziałem jeszcze trochę z kumplem i poszedłem w stronę przystanku.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Brak pomysłu na ciekawe spożytkowanie czasu, neutralne

Set& settings: brak ciekawszego pomysłu na spożytkowanie czasu, nuda. Zażyłem tego dnia jedno 2 opakowania dexa caps(400mg dxm) oraz w późniejszym czasie jedno opakowanie tussidexu 450. Do rzeczy.

14:15 wchodzę do apteki w wiadomych celach. Niestety nie ma mojego ulubionego tussidexu, więc zamiennie kupuę jedno opakowanie dexa capsu. Pare minut później zażywam całem opakowanie i udaje się do centrum handlowego.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Chciałem tylko odlecieć, jak najdalej od wszystkiego.

Ponad rok nie brałem żadnego aptecznego syfu, niestety przypomniałem sobie o tym, przeglądając Internet. Trafiłem na jakąś informację o opioidach. Przeczytałem kilka linijek tekstu, który pomimo przeczytania nie włożył do mojej głowy żadnej informacji, zamyśliłem się o tym, że dawno już nie brałem niczego z apteki. Nie byłbym w stanie przeżyć tego okresu bez czegoś innego i z całą pewnością zastąpiłem sobie to chociażby amfetaminą i inną chemią. Będąc na przymusowym odwyku od dwóch miesięcy, coś pękło we mnie i nie byłem już w stanie chować się przed aż nadto szarą rzeczywistością.

  • Ayahuasca

Dawka i substancja: 3-4 gramy ruty stepowej + 8-9 gramów mimozy hostilis




randomness