Raport z debaty DLACZEGO

14 Czerwca w Warszawie i Krakowie odbyła się debata mająca dać odpowiedź na pytanie "Czy warto zalegalizować marihuanę".

Tagi

Źródło

Artur Radosz

Odsłony

1518

14 Czerwca w Warszawie i Krakowie odbyła się debata mająca dać odpowiedź na pytanie "Czy warto zalegalizować marihuanę".

Wzięli w niej udział niżej podpisany jako reprezentant KANABY/ENCOD oraz pan poseł Piotr Gadzinowski (SLD), Jan Artymowski (PO), Janusz Sierosławski (Krajowe Biuro ds Przeciwdziałania Narkomanii), druga przedstawicielka tej organizacji oraz przedstawiciel magazynu Dlaczego , moderatorem i prowadzącym dyskusję był Michał Gajewski z magazyny Dlaczego.

Rozpocząłem debatę starając się udzielić odpowiedzi dlaczego warto zalegalizować konopie. Przedstawiłem argumenty ekonomiczne (dobre cięcie budżetowe, zyski z akcyzy i podatków które zamiast trafiać w ręce mafii mogą zasilić budżet państwa), naświetliłem problem marginalizacji użytkowników i zwróciłem uwagę na fakt iż mam prawo stosować tak szkodliwe narkotyki jak alkohol i tytoń nie mogę natomiast (według prawa) stosować o wiele mniej szkodliwych zdrowotnie i społecznie konopi.

Następnie głos zabrał Piotr Gadzinowski który zgodził się z moją argumentacją i wyraził poparcie dla pomysłu legalizacji, stwierdził niestety iż nie widzie możliwości przeprowadzenia pozytywnego dla nas głosowania w obecnym parlamencie i prawdopodobnie także w przyszłym. Podkreślił iż jest gotów wyrazić poparcie dla naszego pomysłu, jednak obawia się iż polska prasa zaatakuje, podobnie jak to miało miejsce w przypadku ustawy o aborcji czy legalizacji związków homoseksualistów, grupę posłów którzy odważyli by się poprzeć taką propozycję.

Kolejny mówca, przedstawiciel PO, który podobnie jak poprzednik, podkreślił iż przemawia tylko w swoim imieniu i nastawienie ludzi w jego partii do tematu legalizacji jest bardzo różne. Niestety nie zajął żadnego stanowiska. Wykorzystał natomiast swój czas do politycznego ataku na przedstawiciela SLD, stwierdził także iż nasze argumenty są niepoważne i że argument cięcia budżetowego jest nieprawdziwy. Niestety nie wyjaśnił co jest w tym argumencie niewłaściwie, nie ustosunkował się także do innych argumentów. Zwrócił natomiast uwagę na fakt iż badania naukowe nie są wiarygodnym źródłem informacji gdyż wszystko zależy od tego która strona zapłaci za nie.

Janusz Sierosławski, szef Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii (KBPN), stwierdził iż rzeczywiście część wyników badań jest nieobiektywna, jednakże nie należy odrzucać z tego powodu wszelkich badań. Wyjaśnił także statut prawny posiadania narkotyków pomiędzy 1985 i 1997 rokiem, kiedy to posiadanie narkotyków bez względu na ilość było przestępstwem, jednakże nie istniały za nie żadne kary. Poddał w wątpliwość sensowność wprowadzenia kar za posiadanie na własny użytek. Stwierdził także iż mimo restrykcyjnego prawa, konopie są dostępne dla wszystkich w cenie około 30 złoty za torebkę. Podał także przykład pomnika Lotnika w Warszawie gdzie przez wiele lat rosły na dziko konopie, co miało uświadomić zebranym jak trudno jest walczyć z tymi roślinami. Z jego słowami zgodziła się także druga przedstawicielka KBPN. Następnie przedstawiciel magazynu Dlaczego poddał w wątpliwość istnienie prohibicji konopi zwracając uwagę na powszechność jej dostępu wśród młodzieży. Po jego wypowiedzi natąpiła prezentacja sondy ulicznej która ukazała jak niewiele osób ma jakikolwiek szacunek do obowiązującego prawa narkotykowego. Sondę tą można obejrzeć w programie 4 Fun TV i mamy nadzieje wkrótce także na naszym portalu internetowym.

Po prezentacji, wszyscy zaproszeni eksperci zgodzili się iż nadszedł czas dla Polski na dekryminalizację narkotyków i rozpoczęcie publicznej debaty na temat reformy polityki narkotykowej. Na zakończenie debaty Dlaczego wywiązała się między mną a bliżej niezidentyfikowaną osobą z publiczności interesująca dyskusja. Człowiek ten podkreślał iż brał udział w nowelizacji polskiego prawa narkotykowego i jest za utrzymaniem, a nawet zaostrzeniem obecnych sankcji. Nie potrafił jednak przedstawić zasadności tej ustawy, zapytanym przeze mnie czy zaostrzenie ustawy pozwoliło zrealizować jej główny cel to jest ograniczenie dostępności narkotyków nie udzielił odpowiedzi. Odpowiedziałem więc za niego przedstawiając badanie wykonane przez KBPN z którego jasno wynika iż wsród młodych ludzi w wieku 15 lat dostępność narkotyków od 1997 roku wzrosła o około 20%. Przedstawicielka KBPN potwierdziła iż był to jeden z dwóch celów zaostrzenia ustawy i rzeczywiście nie został on zrealizowany. Drugi cel to jest stworzenie instrumentów prawnych pozwalających skuteczniej zwalczać narkobiznes także nie został osiągnięty, zaostrzenie ustawy spowodowało jednak ataki ze strony policji na zwykłych, czesto nieproblemowych, użytkowników narkotyków. Mój dyskutant stwierdził że takie jest prawo i skoro prawo mówi iż nie powinienem używać narkotyków to nie mogę tego robić. Odpowiedziałem iż prawo jest złe i należy je zmienić, uderza ono w podstawowe prawa człowieka które głoszą iż moje ciało jest moją własnością i to ja a nie rząd mam prawo decydować co z nim robię. Nie potrafił udzielić także odpowiedzi dlaczego bardziej szkodliwe narkotyki takie jak alkohol i tytoń pozostają legalne a posiadanie mniej szkodliwej (według Światowej Organizacji Zdrowia i raportów dla rządów między innymi Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Kanady czy Nowej Zelandii) konopi jest karane pozbawieniem wolności do lat 3. Stwierdził iż potrzebne są większe wysiłki ze strony policji na walkę z konopiami. Zapytałem się więc czy jest za tym aby przekształcić warszawską Pragę w jeden wielkie getto, przecież 45% młodych warszawiaków przyznaje się do stosowania konopi! Po dyskusji wraz z Michałem Gajewskim (Magazyn Dlaczego) oraz Janem Artymowskim wzięliśmy udział w czacie na portalu onet.pl w którym udział wzięło ponad 300 osób. Zapis tego czatu będzie wkrótce dostępny na www.onet.pl oraz naszym portalu http://kanaba.info .

Artur Radosz
artur@kanaba.info
ENCOD/Kanaba.info
Warszawa, Polska

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Był to mój pierwszy psyhodeliczny trip na który chciałem się wybrać sam, ponieważ oczekiwałem ,,otwarcia umysłu" o którym tak wiele już się naczytałem na tej stronie. Był to ranek, dopiero co wstałem z wyra- Wypoczęty, rześki, zadowolony z tego co stanie się za godzinę- dwie. Jadłem w swoim nieogarniętym pokoju, sam z wolnymi 12 godzinami wolnego czasu w pustym mieszkaniu.

Sobota 27.10.2012 roku.

Obudziłem się o 7 rano, wypoczęty, przygotowany nie małą wiedzą o grzybach oraz o ich działaniu z wielu TR'ów, oraz fascynacja LSD. Grzyby miały byc swoistym przygotowaniem mojego ,,ja" do podróży na LSD i jednocześnie stały się kluczem do moich psychodelicznych bram.
Myję spokojnie grzyby w lekko ciepłej wodzie i ładuję je na talerzyk.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

pozytywne nastawienie, w otoczeniu dwóch bliskich mi i zaufanych osób, wyjście do muzeum

Wiele razy zabierałam się do napisania trip raportu po spróbowaniu nowych używek (z mniejszą czy większą korzyścią dla mnie), jednak mam wrażenie że im bardziej człowiek w to wsiąka, tym w jakiś sposób mniej ‘wyjątkowe’ wydają się wszystkie kolejne okoliczności. Precyzując co mam przez to na myśli: odwrotnie proporcjonalnie do ilości nabywanych doświadczeń coraz mniej analizuje się na czym polegają nowe doznania, a bardziej po postu je przeżywa, tak po prostu będąc tu i teraz. A przynajmniej tak działa to w moim przypadku.

  • Muchomor czerwony

Mężczyzna, 24 lata, ok 70 kg

doświadczenie: mj (regularnie od prawie dziesięciu lat), #, xtc, tramal, dxm, alprazolam, grzyby psylocybinowe, 2ce, 2ci, 4aco-dmt, salvia

Mieliśmy ok 9 kapeluszy na dwóch, ale to bardzo niepewny przelicznik, bo przecież każdy kapelusz ma inną wielkość, a nasze były bardzo rozmaite, ze dwa naprawdę dużo, dwa malutkie, reszta raczej przeciętna.

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Zolpidem

Niewiedza o halucynogennym działaniu Zolpidemu.

Zawsze po mefedronowym rajdzie łykałem zolpidem, aby pójść spać jak dziecko. Zawsze bardzo dobrze coś takiego działało. Lecz nie tym razem. Po wieczorze poświęconym mefedronowi, łyknąłem 1.5 tabletki zolpidemu tj. 15mg.

 

Tym razem nie zasnąłem, a świadomy tego, że nie zasnę i tak dociągnąłem kolejną linę mefedronu, aby przetrwać jakoś noc. Warto dodać, że nigdy nie słyszałem o możliwych efektach ubocznych zolpidemu, jakimi są omamy lub halucynacje.

 

randomness