Jak NIE legalizować marihuany

Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany - brzmi dumnie, prawda? Szkoda tylko, że poza odważną nazwą i hucznymi zapowiedziami, założony przez jedną z posłanek Lewicy twór jest pozbawioną treści, planu i woli działania wydmuszką.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

natemat.pl
Maciej Kowalski
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

340

Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany - brzmi dumnie, prawda? Szkoda tylko, że poza odważną nazwą i hucznymi zapowiedziami, założony przez jedną z posłanek Lewicy twór jest pozbawioną treści, planu i woli działania wydmuszką.

7 stycznia odbyło się pierwsze robocze posiedzenie parlamentarnego zespołu, który na pozór miał wszystko, co potrzeba, by doprowadzić do legalizacji marihuany. Ponadpartyjne poparcie (Koalicja Obywatelska, Lewica, Konfederacja), mocne wsparcie organizacji pozarządowych, sprzyjająca sytuacja na świecie... Czego zabrakło? Pomysłu. Chęci. Czegokolwiek.

Przewodnicząca i założycielka tego mocno przedwcześnie powołanego zespołu (wypadałoby najpierw wypracować jakąkolwiek koncepcję działania) opuściła salę po wygłoszeniu swoich niewiele wnoszących oświadczeń, zostawiając prowadzenie obrad swoim skądinąd dużo lepiej nastawionym koleżankom. Na zakończenie posiedzenia padło kilka deklaracji - w ciągu dwóch tygodni mieliśmy dowiedzieć się, w jakim kierunku zespół zamierza prowadzić swoje działania, zaś w połowie lutego miało odbyć się kolejne posiedzenie. Co ustalono? Nic. Na kilkukrotne zapytania o dalsze losy i terminy spotkań słyszymy koślawe wymówki, a osoba, która rzekomo miała być liderką tego zespołu zajęta jest grzaniem się w blasku reflektorów kampanii prezydenckiej.

Panie Posłanki, Panowie Posłowie - do dupy z taką robotą! Jeśli tak ma wyglądać wasze zajmowanie się sprawą legalizacji marihuany, to odpuście sobie, ok? Zostawcie to obywatelom - jeśli wszystko dobrze pójdzie, na jesieni złożony zostanie obywatelski projekt ustawy Wolnych Konopi, który proponuje zniesienie kar za uprawę i posiadanie marihuany na własny użytek. Jedyne, co będziecie musieli zrobić, to "podnieść rękę i nacisnąć przycisk".

Oceń treść:

Average: 6 (3 votes)

Komentarze

Spaniały Polski... (niezweryfikowany)
Tak działa lewica, gęby pełne frazesów i łapy łase na cudze pieniądze. Ludzie, jesteście idiotami jeśli wierzycie, że neobolszewicy myślą o zwiększeniu poziomu waszej wolności...
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Gałka muszkatołowa
  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Set: Chęć psychodelicznego pozytywnego przeżycia, lekki smutek spowodowany wyjazdem ukochanego, zrelaksowana w domu, chęć tworzenia sztuki. Setting: Domowe zacisze, spokój, samotność.

Dnia dzisiejszego (20.09.) musiałam pożegnać mojego narzeczonego, który wyjeżdżał beze mnie do wujka. Wiele spraw się złożyło na jego samotny wyjazd, w tym także nasze kłótnie. Dzisiejsza kłótnia jednak doprowadziła nas do konsensusu, jednakże wyjazdu nie dało się odwołać, więc świeżo pogodzeni, musieliśmy się pożegnać na trzy dni. Smutek i tęsknota naprowadzały mnie na głupie myśli, ażeby znaleźć pocieszenie w PST. Jednak po dłuższym namyśle postanowiłam tego nie czynić, gdyż sobie i mojemu ukochanemu obiecałam, że będę sobie sama radziła ze złymi myślami.

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie do nowej substancji, wycieczka do lasów z dwoma kumplami - jednym dobrze obeznanym - B i jednym nowicjuszem próbującym po raz pierwszy tak jak ja - W. Większość podróży w otoczeniu natury, wiosna, maj, przez cały czas lekko padał deszcz. Spontaniczna, niezaplanowana podróż.

Należałoby zacząć opis od tego, że raport pisany jest po upływie około 2,5 roku od podróży. Niestety część rzeczy już zapomniałem a same odczucia też nie są "na świeżo", ale zdecydowałem się na spisanie tego co mi wciąż pamiętam zanim wszystko wywietrzeje mi z głowy. Zdaję sobie sprawę, że TR jest trochę przydługawy, ale początkowo pisałem go raczej dla siebie i osób uczestniczących w tripie po prostu na pamiątkę. Opisywaną podróż uważam za swoje pierwsze psychodeliczne doświadczenie z prawdziwego zdarzenia.

  • 25D-NBOMe
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie dosyć ekscytujące ze względu na pierwsze podejście do tej substancji. Siedziałem w pokoju z siostrą.

Godzina 20:30 wrzucam kartonik 2.8 mg na górne dziąsło i zapuszczam świat wedlug kiepskich. Przychodzi siostra i ogląda ze mną. Nic się nie dzieje, nie moge sie doczekać, włączam kolejny odcinek i sie zczeło wejście.

 

T+0:30 Nie wiem czemu zaczełem czuć przerażenie, wszystko zaczeło wydawac się strasznę. Mówie do siostry że nie może mnie zostawić, ona na to ze posiedzi ze mną jeszcze jakiś czas. Zaczela patrzeć sie dziwnie i mówi do mnie że jedna źrenica jest malutka a druga wielka. Ale się tym zbytnio nie przejełem. 

 

  • Lophophora williamsii (meskalina)
  • Peyotl
  • Peyotl

Siedem piguł (peyotlu) wielkości grochu.

Teraz czeka mnie zadanie specjalnie trudne: nie być fałszywie zrozumianym,
co przy wyjątkowym stanowisku, które muszę zająć w stosunku do peyotlu,
jest bardzo możliwe. Mogę być posądzony o to, że odsądziwszy od czci i
wiary wyżej opisane jady, chcę udowodnić, że jedynie godnym używania jest
jedynie ten czwarty i że uratowałem się od trzech nałogów przy pomocy oddania
się innemu. Ludzie są bardzo sceptyczni na ten temat i poniekąd mają rację.
Kiedy przy pomocy peyotlu przestałem zupełnie pić na czas dłuższy (około