Nowa ankieta dotycząca kosztów zakupu marihuany w 120 miastach na całym świecie sugeruje, że najdroższa jest ona w Azji — niekoniecznie jednak tańsza w miastach, w których jest legalna.
Duże zróżnicowanie cen konopi indyjskich w miastach na całym świecie wskazuje na fakt, że niekoniecznie spadają one wraz ze wzrostem konsumpcji — a nawet z legalizacją.
Indeks cen marihuany na 2018 r. opracowany przez Seedo, firmę z siedzibą w Tel Awiwie produkującą urządzenia do automatycznej kultywacji, podaje ceny marihuany w 120 miastach, od 22,86 GBP (32,66 USD) za gram w Tokio do mniej niż 1 GBP (1,34 $) w Quito.
Dane zostały opracowane na podstawie cen podawanych przez użytkowników konopi na stronach crowdsourcingowych takich jak PriceOfWeed.com i MarijuanaTravels.com.
Firma podaje, że w większości wypadków dysponowała od 100 do kilku tysięcy zgłoszeń cen , a jej algorytmy uwzględniały odchylenia. Ceny zostały następnie porównane z anegdotycznymi doniesieniami osób identyfikujących się jako palacze konopi i cenami w poszczególnych krajach ogłoszonymi w raporcie ONZ na temat narkotyków i przestępczości za rok 2017.
Według sondażu Londyn nie tylko skonsumował najwięcej marihuany spośród siedmiu badanych miast brytyjskich – co rok 31,4 tony metryczne — ale też zapłacił za nią najwięcej, tj. 6,44 £ za gram. Najniższe ceny w Wielkiej Brytanii odnotowano w Leeds - 5,37 £ za gram.
Urzędnik ds. Informacji UNODC wskazuje na dane z rocznego sprawozdania, w którym stwierdzono, że cena konopi indyjskich w Wielkiej Brytanii w roku 2016 wynosiła około 10 £ za gram, ale mogła wzrosnąć do 15 £. Ustalenia The Seedo były zasadniczo zbieżne - 5,22 £ na gram, wedle sieciowego repozytorium DrugWise.
Siedem z 10 miast, w których marihuana była najdroższa, to miasta Azji, z których wiele charakteryzuje konserwatywne podejście i surowe przepisy dotyczące narkotyków.
Wysokie pozycje Tokio i Kioto odzwierciedlają japońską ustawę o konopiach indyjskich, zgodnie z którą ich używanie i posiadanie podlega karze do pięciu lat więzienia; użytkownicy często borykają się również szeregiem nieoficjalnych kar społecznych, takich jak utrata pracy i wykluczenie.
W Ekwadorze — gdzie marihuanę można kupić w stolicy, Quito, za jedyne 94 pensy (1,34 USD) za gram — konsumpcja prywatna jest dozwolona w ilościach do 10 g.
Wyniki badania sugerują jednak, że cena i konsumpcja nie zawsze idą w parze z kwestią legalności.
Użytkownicy z Bangkoku mieli płacić 17,37 £ (24,81 USD) za gram, tj. więcej niż w jakimkolwiek innym mieście, gdzie marihuana jest częściowo legalna, podczas gdy w Dżakarcie kosztowała ona tylko 2,65 £ (3,79 USD) za gram — najmniej w spośród wszystkich miast, w których jej posiadanie jest niezgodne z prawem. W Indonezji konopie indyjskie są klasyfikowane jako narkotyki grupy 1, co oznacza zagrożenie maksymalną karę dożywotniego pozbawienia wolności za posiadanie i karą śmierci za handel.
Uri Zeevi, szef marketingu Seedo, argumentował, że rozbieżności te są dowodem na potrzebę reformy legislacyjnej. "To, że wskaźnik nielegalnego używanie konopi indyjskich jest tak wysoki w krajach, w których nadal obowiązuje kara śmierci, na przykład w Pakistanie i Egipcie powinno uświadomić rządzącym... jak rozpaczliwie potrzebne są nowe przepisy."
Nawet w tych stanach USA, gdzie konopie indyjskie są legalne, istnieją różnice na poziomie miast. Orange County Register poinformował na początku tego miesiąca, że chociaż marihuana jest ww Kalifornii legalna, samorządy mają w tek kwestii własną władzę regulacyjną, co poskutkowało "szybko zmieniającą się mozaiką zasad, które mogą się znacznie różnić w zależności od miasta". Niedawno gazeta uruchomiła bazę danych online z wyszukiwarką, która pomaga się w tej materii zorientować.
Boston (Massachusetts) miał najdroższą marihuanę ze wszystkich miast, gdzie jest ona legalna – 7.731 funta (11,01 USD) za gram, a Montevideo w Urugwaju najtańszą - 2,91 funta (4,15 USD) za gram. Rząd Urugwaju zatwierdził przepisy regulujące uprawę, produkcję, wydawanie i używanie konopi indyjskich w celach rekreacyjnych w 2013 roku.
Reforma prawa narkotykowego jest przedmiotem ciągłej debaty rządów na całym świecie, a parlament Norwegii przegłosował w zeszłym miesiącu dekryminalizację.
Daniel Pryor z Instytutu Adama Smitha, wolnorynkowego think tanku, argumentował w tym miesiącu, że Wielka Brytania powinna pójść o krok dalej, opowiadając się za całkowicie zalegalizowanym, regulowanym rynek narkotykowy.
Oznaczałoby to "wyeliminowanie z rynku ulicznych sprzedawców", jednocześnie generując dochody — napisał. Badania przeprowadzone w roku 2016 wykazały, że legalny rynek marihuany w Wielkiej Brytanii mógłby być wart prawie 7 mld funtów rocznie, obejmując 1,50 mld funtów podatków.
Badanie The Seedo oszacowało, że samo miasto Londyn mogłoby zebrać ponad 166 milionów funtów rocznie, legalizując marihuanę i opodatkowując ją w wysokości 82,16%, czyli pełną stawką podatku od ceny detalicznej najpopularniejszej marki papierosów w Wielkiej Brytanii.
Liberalny deputowany Norman Lamb, który wyraził swoje poparcie dla gruntownego przeglądu brytyjskich przepisów antynarkotykowych, stwierdził, że odkrycia The Seedo są kolejnym dowodem na potrzebę legalnego rynku konopi indyjskich.
"Pozostawienie konopi indyjskich w rękach przestępców daje ogromne zyski zorganizowanej przestępczości" - powiedział. "Legalny i uregulowany rynek dałby nam kontrolę nad pomocą produktu i zwiększyłby znacznie kwotę podatków, które mogłyby zostać wykorzystane do inwestowania w poprawienie usług z zakresu leczenia uzależnień od narkotyków.
"Wiemy na podstawie przykładów innych krajów, że to mądrzejsze podejście jest możliwe, a rząd musi brać pod uwagę dowody dotyczące tego, co faktycznie działa, w celu ochrony zdrowia publicznego".
Komentarze
A na Kujawach spokojne 40 :D
"""Najniższe ceny w Wielkiej Brytanii odnotowano w Leeds - 5,37 £ za gram."""
Jako stary palacz i mieszkaniec UK od nastu lat, chciałbym sprostować, że takie ceny za gram to się płaci przy zakupie 1/2uncji wzwyż.
Normalnie to £10za 0.9-1.1g, £25 za 3.0-3.5g £50 za 1/4.
Dokładnie tak jak pisze canabisman - zioło w UK £10/g, a nawet £15. Te niższe stawki to przy większych ilościach. Za to z haszem jest zabawnie - 7g kosztuje £20, tylko jakość adekwatna do ceny %-D. Plastelina dużo droższa, ale dokładnie już nie pamiętam.
P.S.
Przydałby się wykres, na którym zamieszczonoby ceny i skalę konsumpcji, tak dla porównania. Plus informacje o statusie prawnym jako opcja