Art.57

Alternatywy lecznicze wobec kary stosowane w stosunku do osób uzależnionych, dopuszczających się przestępstw, pozostające w gestii prokuratora.

Tagi

Źródło

"Problemy narkotyków i narkomanii w ustawodawstwie polskim"
Krzysztof Krajewski

Odsłony

1578

Alternatywy lecznicze wobec kary stosowane w stosunku do osób uzależnionych, dopuszczających się przestępstw, pozostające w gestii prokuratora

" Art. 57. 1. Jeżeli osoba uzależniona, której zarzucono popełnienie przestępstwa zagrożonego karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności, podda się leczeniu odwykowemu w odpowiednim zakładzie opieki zdrowotnej, prokurator może zawiesić postępowanie do czasu zakończenia leczenia. 2. Po podjęciu postępowania prokurator, uwzględniając wyniki leczenia, postanawia o dalszym prowadzeniu postępowania albo występuje do sądu z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania. 3. Na postanowienie o dalszym prowadzeniu postępowania podejrzanemu przysługuje zażalenie. 4. W wypadku wskazanym w ust. 2 warunkowe umorzenie można zastosować do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności.

Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z 1997 r. wprowadziła także nowy przepis, dotyczący alternatywnych środków leczniczych, nieznany wcześniejszej ustawie z 1985 r., a mianowicie art. 57, stanowiący realizację postulatów wprowadzenia w szerszym zakresie do polskiego ustawodawstwa przepisów realizujących wobec osób uzależnionych zasadę prymatu leczenia przed represją. Pozwala on na zawieszenie przez prokuratora postępowania przygotowawczego, toczącego się wobec takiej osoby, jeśli ta podda się (dobrowolnie) leczeniu. Możliwości skorzystania z tego przepisu ujęte są dość szeroko i dotyczą przestępstw zagrożonych karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności, co obejmuje zdecydowaną większość przestępstw popełnianych przez osoby uzależnione, tak tych stypizowanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, jak i w kodeksie karnym. Po zakończeniu leczenia prokurator, uwzględniając jego wyniki, albo prowadzi postępowanie dalej, albo występuje do sądu z wnioskiem o warunkowe jego umorzenie, przy czym, w tym ostatnim przypadku, mamy do czynienia z rozszerzeniem dopuszczalności stosowania tej instytucji w odniesieniu do przepisu art. 66 § 2 kodeksu karnego. Można ją mianowicie stosować, tak samo jak zawieszenie postępowania, gdy przestępstwo zagrożone jest karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności. Wydaje się być przy tym oczywiste, iż dla zachowania sensu tej instytucji, w przypadku pozytywnego wyniku leczenia, wystąpienie do sądu o warunkowe umorzenie powinno być dla prokuratora de facto obligatoryjne.

Dla praktycznego stosowania tego przepisu, który zasługuje na jednoznacznie pozytywną ocenę, kluczowe znaczenie ma wykładnia pojęcia "poddanie się leczeniu odwykowemu w odpowiednim zakładzie opieki zdrowotnej", będąca przesłanką jego stosowania. Przyjąć należy, iż nie wystarczy sama deklaracja chęci leczenia. Osoba uzależniona musi podjąć pewne czynności wskazujące na to, iż rzeczywiście ma zamiar poddać się takiemu leczeniu. Z drugiej strony, wymaganie faktycznego rozpoczęcia owego leczenia wydaje się iść zbyt daleko. Powinno wystarczyć np. zaświadczenie zakładu opieki zdrowotnej o tym, iż osoba taka ma zagwarantowane miejsce leczenia, na którego zwolnienie może oczekiwać. Problematyczna jest również interpretacja sformułowania "do czasu zakończenia leczenia". O pozytywnym lub negatywnym zakończeniu leczenia decydować będą przede wszystkim lekarze i terapeuci. Problemy mogą pojawić się wtedy, gdy leczenie przez długi czas nie daje jednoznacznie pozytywnych wyników. Dlatego błędem ustawodawcy jest pominięcie w tym przepisie jednoznacznego określenia maksymalnego dopuszczalnego okresu trwania zawieszenia postępowania, który wzorem np. art. 17 ust. 2 ustawy, nie powinien przekraczać dwóch lat.

Art. 57 ust. 1 ustawy z 1997 r. mówi o poddaniu się leczeniu odwykowemu w odpowiednim zakładzie leczniczym. Znaczenie pojęcia "leczenie odwykowe" nie jest jasne. Ustawa w innych przepisach używa pojęć "leczenie", "rehabilitacja" i "readaptacja", przy czym art. 6 pkt 11 i 12 definiują pojęcia rehabilitacji oraz readaptacji. Ponadto art. 6 pkt 10 definiuje pojęcie leczenia substytucyjnego, jako specyficznej formy terapii. Samo leczenie nie jest jednak zdefiniowane w ustawie, co pozwala na przyjęcie szerokiego znaczenia tego pojęcia, obejmującego wszelkie sposoby oddziaływania na użytkowników narkotyków, mające na celu spowodowanie przez nich porzucenia używania narkotyków, a nie tylko procedury o charakterze ściśle medycznym. Ma to o tyle istotne znaczenie, że może powstawać problem stosowania art. 57 ustawy wobec takich użytkowników narkotyków, co do których nie ma mowy o uzależnieniu i trudno jest wskazać jakąś procedurę o jednoznacznie medycznym charakterze, którą można by wobec nich zastosować. Dotyczy to np. większości użytkowników cannabis. Wydaje się, iż w takim wypadku wykorzystanie art. 57 ustawy, pod warunkiem odbycia np. odpowiednich konsultacji w poradni uzależnień (tak, jak to jest w niektórych ustawodawstwach zachodnich), powinno stanowić dostateczną podstawę zastosowania dobrodziejstw tego przepisu. Taka jego interpretacja mogłaby też, być może, przyczynić się do częstszego jego stosowania w praktyce.

Poważnym niedociągnięciem omawianych przepisów jest - niewątpliwie - ograniczenie przez ustawodawcę dopuszczalności ich stosowania wyłącznie do postępowania przygotowawczego. Wydaje się, iż należałoby je rozszerzyć również na postępowanie sądowe. Osoba uzależniona może dojrzeć do decyzji o podjęciu leczenia dopiero w tej fazie i danie jej takiej szansy, poprzez jego zawieszenie, wydaje się być korzystniejsze niż skazywanie i następnie korzystanie z art. 56 ustawy, tym bardziej, że w przypadku skazania na karę bezwzględnego pozbawienia wolności leczenie ma charakter de facto przymusowy. To samo dotyczy rozciągnięcia jej na fazę postępowania wykonawczego. Sformułowania art. 150 kodeksu karnego wykonawczego, dotyczące przerwy w wykonaniu kary, nie stwarzają dostatecznych podstaw dla stosowania tej instytucji celem podjęcia przez skazanego leczenia odwykowego poza zakładem karnym. Co prawda obowiązujące polskie ustawodawstwo przewiduje możliwość podjęcia leczenia w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności, lub nawet w trakcie pobytu w areszcie tymczasowym. Kwestie te reguluje dokładniej rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 7 sierpnia 2000 r. W sprawie szczegółowych warunków i trybu postępowania leczniczego, rehabilitacyjnego i readaptacyjnego w stosunku do osób uzależnionych umieszczonych w zakładach karnych i aresztach śledczych (Dz.U. nr 77 z dnia 20 września 2000 r., poz.880), wydane w oparciu o delegację ustawową przewidzianą w art.16 pkt 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Trzeba jednak podkreślić, iż ilość miejsc w stosownych oddziałach terapeutycznych zakładów karnych jest ograniczona, co oznacza długie czasami okresy oczekiwania na możliwość leczenia. Nie można też zapominać o tym, że leczenie poza zakładem karnym, jeśli tylko możliwe, jest zawsze lepszym rozwiązaniem. Dlatego też danie w szerszym zakresie szansy skorzystania z takiej możliwości skazanym uzależnionym od narkotyków (np. po odbyciu części kary, jak to czyni ustawodawstwo niemieckie) byłoby ze wszech miar pożądane.

Wydaje się, iż w Polsce wciąż stanowi problem zakres praktycznego wykorzystania alternatyw leczniczych wobec uzależnionych sprawców przestępstw, jakie stwarzają obowiązujące obecnie przepisy. Chodzi tu o niedostateczne wykorzystywanie przez prokuratorów możliwości dawanych przez art. 57 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który to przepis stosuje się zdecydowanie zbyt rzadko. Dotyczy to przede wszystkim drobnych spraw o posiadanie niewielkich ilości narkotyku, w których wnosi się w sposób całkowicie bezsensowny akty oskarżenia do sądów.

[Fragment książki "Problemy narkotyków i narkomanii w ustawodawstwie polskim" profesora Krzysztofa Krajewskiego, Katedra Kryminologii Uniwersytetu Jagiellońskiego ,wydanej przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, Warszawa 2004]

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Środek nocy; własny pokój; sam; chęć osiągnięcia dysocjacji; dobre samopoczucie, wypoczęty pomimo późnej pory; dzień spędzony w całości na prokrastynacji.

Około północy, leniwie oglądając filmiki w internecie, pomyślałem, 'czemu nie?'. Dzień miał się już ku końcowi, nie miałem żadnych planów na następnych kilka dni, a ostatnia paczka acodinu spoglądała na mnie z szuflady już od jakiegoś czasu. Sięgnąłem po nią, skoczyłem do kuchni po wodę i pięć minut później czekałem niecierpliwie na efekty. Niestety ten środek ładuje się dość długo, więc postanowiłem w tym czasie obejrzeć jakiś film. Specjalnie przygotowana na tą okazję luźna komedyjka wprawiała mnie w jeszcze bardziej pozytywny nastrój i odwracała uwagę od oczekiwania.

  • Efedryna
  • Melatonina
  • Miks
  • Tytoń

Pozytywne nastawienie, 3 osoby oczekujące kopnięcia i nowych doznań ;)

Powiedziony nudą i chęcią spróbowania czegoś nowego udałem się do apteki po Pseudoeferynę, zawartą w leku Modafen. Ale zacznijmy od początku.

Wybór odpowiedniego specyfiku zajął nam sporo czasu i przyprawił mnie o ból mojej przećpanej głowy. Wybór padł jednak na pseudoefedrynę, która podobno miała być stymualntem, co nam (niestety) musiało wystarczyć. Postanowiliśmy zakup 1 pudełka modafenu na łeb, czyli 12 tabsów, 30 mg efedryny każda.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Wszystko było idealnie zgrane w czasie i przestrzeni. Byłem na wsi, gdzie nie było żadnej latarni w okolicy, wokół cisza i spokój, niebo było bezchmurne i gwiaździste, mama smacznie spała sobie niczego nieświadoma, a ja na dodatek na działkę wziąłem, uwaga… “Spektrum świadomości” Kena Wilbera (akurat wszystkie inne skończyłem a tę mam pożyczoną więc mówię wypadałoby zacząć), w którym opisywał on połączenie wielkich systemów Zachodu z kontemplacyjnymi tradycjami Wschodu. Wszystko co przeczytałem do 109 strony i dwóch sposobach poznania i rzeczywistości jako umyśle, później potwierdziłem pragmatycznie w postaci doświadczenia psychodelicznego. Długo czekałem na tę chwilę. Całość tych rozmyślań utwierdziła mnie w przekonaniu, że to mój najlepiej ułożony i przygotowany trip w dotychczasowym życiu, o najlepszym set and setting jakim można marzyć. Dodajmy do tego okres spadających perseidów a dostaniemy z tego to, że to co wtedy robiłem to była najlepsza rzecz jaką można było w tamtym czasie robić i tak wtedy rzeczywiście czułem. Poza tym widziałem wiele spadających gwiazd oraz jedną perseidę ! Ale wracając do magii…

Dopiero co człowiek odpoczął od Pol’and’Rockowego festiwalu w Kostrzynie nad Odrą uznając go za jedno z lepszych wydarzeń w jego życiu, tak w jego życiu niedługo potem pojawia się coś równie, a może i bardziej spektakularnego. Astralny Wojownik miał pojechać sobie w tym roku na dwa festiwale, z czego jeden się nie odbył, więc odczuwał on niemały zawód. Po Woodstockowym szaleństwie plany były takie by pojechać jeszcze gdzieś. Może jakieś góry, Bieszczady jak w roku poprzednim albo coś nowego czyli Tatry. Plany były płonne, lecz nie wypaliły.

  • Kannabinoidy
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mieszanki "ziołowe"

Mieszkanie znajomych, miła atmosfera, dobre warunki, pozytywne nastawienie

Sobota wieczór, humor gitówa. Ja i mój chłopak (będę go opisywać jako M.) lecimy zapalić sobie z dwójką znajomych - niekoniecznie bliskich, ale na tyle spoko byśmy mogli czuć się przy nich komfortowo. Nazwijmy ich S. i P. Mieliśmy testować zielsko, które S miała w późniejszym terminie ogarnąć "hurtowo" na urodziny mojego chłopaka - nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie wzięliśmy tego tematu na urodziny bez przetestowania (i że ogólnie ostatecznie go tam nie wzięliśmy). 

randomness