narkoprasówka

Z kraju, z komendy, z akwarium, ze świata po naszemu...
Z kraju, z komendy, ze świata po naszemu i zagranicznemu...
Z kraju i ze świata po naszemu, tudzież z akwarium :)
Z kraju, ze świata po naszemu, z komendy i z akwarium!
Z kraju, z akwarium, ze świata po naszemu i zagranicznemu...
Z kraju, ze świata po naszemu, z komendy i z akwarium..
Z kraju, ze świata po naszmeu, z akwarium. W szczególności Waszej uwadze polecamy dramatyczne losy dwóch Bartków...
Z kraju, ze świata po naszemu i z akwarium.
Z kraju, ze świata po naszemu, z komendy (zdjęcia!)...
Z kraju i ze świata po naszemu.
Z kraju, z komendy i z akwarium :)
Z kraju, z akwarium, ze świata naszemu i zagranicznemu...
Z kraju i ze świata po naszemu i zagranicznemu!
Z kraju i ze świata po naszemu.
Z kraju i ze świata po naszemu :)
Z kraju, ze świata po naszemu, z komendy i z akwarium.
Krótka narkoprasóweczka z kraju i ze świata po naszemu.
Z kraju i ze świata po naszemu.
Z kraju, ze świata po naszemu i z akwarium!
Z kraju, z komendy i ze świata po zagranicznemu.
Powracamy z narkoprasówką! Tym razem - z kraju, z komendy i ze świata po naszemu.
Wersja mikro - tylko ze świata po naszemu ;)
Z kraju, z komendy i ze świata po zagranicznemu.
Z kraju, ze świata po naszemu.
Z kraju i ze świata po naszemu i zagranicznemu.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

To było siedem lat temu, dokładnie 1 sierpnia 1996. Takich dat nigdy się nie zapomina, takie dni pamięta się do końca dni na tym świecie, przynajmniej ja:)


Był słoneczny dzień, olimpiada w Atlancie i Hoffman do podjęcia z BABĄ NA ROWERZE - taki obrazek jak wiecie:) Było dwóch kumpli i trochę żetonów już na koncie. Jednak BABA NA ROWERZE z 1 sierpnia 1996 była najbardziej wyjątkową z bab! Przywieziona prosto z Amsterku aż kleiła się w łapach. Była świeżutka a jej oleistość napawała nadzieją niezłej jazdy...

  • Bad trip
  • Marihuana
  • Marihuana

Witam, jestem tu nowa i chciałam podzielić się z wami swoją historią. Jestem młoda, niedoświadczona etc.. nieświadomie, ale jednak, miałam derealizację kilka ładnych lat. Pierwszy raz spotkało mnie to bodajże w 1 klasie gimnazjum, ale to zignorowałam. Później co jakiś czas miewałam owo odczucie, zaczęłam się martwić, latałam po kardiologach, neurologach i nic... Nikt nie wiedział co to, ja również. Dawałam sobie z tym radę, paliłam rzadko, lecz regularnie po 3-4 buszki ze skręta, było fajnie, miło, aż do czasu...

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Wspólne mieszkanie, lekkie zmęczenie całym dniem, wieczór - godzina 21. Kot z rójką trochę opętany. Ogólnie lekki stresik ale to normalka. Oczekiwania to poukładanie sobie trochę w głowie, odrzucenie niepotrzebnych myśli, które wywołują w nas presję i niepokój.

Hej, na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to moj pierwszy trip raport jednak uważam, że uda mi się go w miarę dobrze napisać. Piszę go drugi dzień po zażyciu 3,5 grama Psylocybe Cubensis w formie czekoladki. Dostałem takie dwie od pewnej osoby, powiedziała mi, że smak jest okropny i zrobili z tego właśnie taki przysmak. Działa! Nie było czuć nic innego poza intensywnie czekoladowym smakiem.

 

Teraz przedstawię Wam jak wyglądał po krótce cały trip, później opiszę każdy z etapów.

  • Marihuana

substancja: marihuana


doświadczenie: nikłe (jak dla Was)


set&setting: ogródek u kumpla, początkowo pozytywna faza