Rząd na wojnie z dopalaczami, także tymi prosto z aptek. Aptekarz sprzeda jedno opakowanie osobie pełnoletniej. Młodziez nie będzie miała do tego prawa, bo kupuje syrop na kaszel dlatego, że działają jak narkotyki. Dopalacze nadal dostępne w każdym mieście. Chroń przed nimi swoje dzieci: ufaj, ale kontroluj.
Katowice, Sosnowiec - w tych miastach w ostatnich tygodniach po zażyciu dopalaczy zmarły dwie osoby. Pamiętajmy, że dopalacze to nie tylko substancje kupowane w specjalistycznych sklepach, przez internet. Młodzi ludzie, aby odurzyć się stosują też środki dostępne w aptekach. To m.in. tabletki na katar i bardzo popularny syrop. Przyjęte w nadmiarze wywołują efekty podobne do substancji narkotycznych. Dostęp do nich niebawem zostanie ograniczony. Zbliżają się wakacje, a wtedy młodym łatwiej stracić zdrowy rozsądek. Kupić je będą mogły tylko pełnoletni. Sejm przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jednorazowo w aptece będzie można kupić nie więcej niż jedno opakowanie dostępnego bez recepty leku z substancjami psychoaktywnymi, np. z pseudoefedryną, dekstrometorfanem lub kodeiną. Farmaceuta będzie mógł też odmówić sprzedaży leku. Dopalacze, leki z zawartością środków psychoaktywnych (syropy na kaszel, leki na katar) zbierają śmiertelne żniwo. Dlatego rząd kolejny raz idzie z nimi na wojnę. Sejm przyjął projekt o zmianie Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zacznie obowiązywać w wakacje. Jak zapewniał w mediach wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki, decyzję o wydaniu np. leku na przeziębienie podejmie farmaceuta: - To bezpieczny mechanizm - podkreśla.
Resort zdrowia zapewnia, że nowe przepisy ograniczą możliwość wwożenia do Polski środków zastępczych oraz nowych substancji psychoaktywnych. Kontrolą objętych zostanie kolejnych 114 substancji chemicznych, które znajdują się w dopalaczach. Nowe przepisy wprowadzają definicję nowej substancji psychoaktywnej. Zmieniona zostanie definicja ziela konopi innych niż włókniste.
Z dopalaczami walkę toczą też policjanci i prokuratorzy. Ci z Wrocławia chwalą się nawet, że znaleźli sposób na dopalacze i jako pierwsi zastosowali właśnie art. 165. Kodeksu Karnego. Za narażenie życia i zdrowia wielu osób umożliwia skazanie nawet na osiem lat. To nie do końca prawda. W województwie śląskim prokuratorzy z Pszczyny zastosowali ten paragraf już pół roku temu. Jak informuje prok. Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, sprawa dotyczyła 22-letniego mężczyzny, który udzielił substancji dwójce nieletnich. Chłopcy trafili do szpitala. Na szczęście przeżyli. - Art. 165 K.K. może mieć zastosowanie w przypadku producentów i dystrybutorów dopalaczy, bo w grę wchodzi duża skala przestępstwa - podkreśla prok. Zawada-Dybek. Nie tak dawno w Katowicach zmarł mężczyzna. Wcześniej nago biegał po ulicach. Był pod wpływem zakazanych substancji. W kwietniu pięcioro uczniów z Zespołu Szkół w Gogołowej, prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy, trafiło do szpitala. Pogotowie i policję powiadomiła dyrekcja placówki, zaniepokojona zachowaniem nastolatków. Uczniowie - czterech chłopaków i jedna dziewczyna w wieku od 15 do 16 lat - byli bladzi, mieli poszerzone źrenice, a niektórzy nie mogli nawet stać w miejscu. Natychmiast wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe.
Dwa miesiące wcześniej w Mikołowie, w jednym z mieszkań, znaleziono ciało 40-letniego mężczyzny. Zmarł po zażyciu dopalacza. Z kolei dąbrowscy policjanci zatrzymali 19-latka, który na terenie Zespołu Szkół Zawodowych Sztygarka sprzedawał wytwarzane przez siebie dopalacze. Jeden z jego klientów z objawami zatrucia trafił do szpitala.
- Prawdopodobnie także dopalacze mogły spowodować śmierć u młodego sosnowiczanina zatrzymanego przez policjantów. Z wstępnych wyników sekcji zwłok wynika bowiem, że doszło u niego do rozmiękczenia mózgu - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Postępowań w sprawie dopalaczy w śląskich prokuraturach przybywa. Są one monito-rowane przez "okręgówkę". Najczęściej jeśli dotyczą sprzedawców są kwalifikowane są z art. 160 KK jako narażenie człowieka na utratę życia lub trwały uszczerbek na zdrowiu. Grozi za to do 3 lat więzienia. Jeśli substancja została udzielona nieumyślnie - do roku. W przypadku, gdy po zażyciu dopalacza dochodzi do śmierci górna odpowiedzialność karna to 5 lat więzienia (art. 155, nieumyślne spowodowanie śmierci). - Takie postępowania są też prowadzone z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a nawet prawa farmaceutycznego. Tu w grę wchodzi wiele artykułów, szeroki katalog kar. Najpoważniejszy to 8 lat więzienia - wylicza prok. Zawada-Dybek.
Zbliżają się wakacje, czas kiedy młodzi ludzie mają dużo wolnego czasu i mogą stracić zdrowy rozsądek. Warto zwrócić uwagę na to robią. Ufać, ale kontrolować. W ubiegłym roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach na sprzedawców dopalaczy nałożyła ogromne kary. W sumie 1 ,550 mln zł. Największa z nich wynosiła 150 tys. zł . Łącznie ukarano 11 firm i 5 osób prywatnych. Mimo to walka z dopalaczami to walka z wiatrakami. Te substancje pod różnymi postaciami nadal można kupić w sklepach w każdym mieście i przez internet. Dochód ze sprzedaży idzie w miliardy złotych. To zbyt łakomy kąsek, by z niego rezygnować. Dystrybucją takich środków coraz częściej zajmują się zorganizowane grupy przestępcze, a nie tylko pojedynczy "sprytni" handlowcy. Jedna ze stron internetowych zachęcających do kupna dopalaczy zarejestrowana jest w Amsterdamie. Stworzona oczywiście została w języku polskim. Zachęca do kupna rabatami, promocjami i szybką dostawą. Takich stron w sieci są setki. Oferują paczkę dopalaczy po 25-30 zł. Kupwanie ich to śmiertelne ryzyko. Takie substancje nie są kontrolowane przez żadną instytucję. Nie wiadomo, co dany dopalacz zawiera. W efekcie mieliśmy kilka przypadków zgodów i bardzo poważnych zatruć w kraju, a także w województwie śląskim. (AMC)