by Spider
Parę dni temu miałem grzybowy debiut tego sezonu.
25 suszonych, przegryzione z jablkiem. metoda ujdzie - czuc jablko, a nie
smak grzybów. Choc to dziwne, bo za pierwszym razem nawet mi smakowaly same
w sobie, a teraz jak jem to aż się trzęsę.
Ale jazda byla srednia. Nie to ze jakis bad trip. Po prostu srednia. Tak
więc troche ku przestrodze:
Wiek: 20lat
Dawka: Mały blancik zwinięty na szybko. Ja wiem jak duży? Jakieś 5 machów z niego było, chyba nie więcej.
Doświadczenie: etanol, tytoń (fajki i tabaka), herbata, yerba, kawa, konopie, dekstrometorfan, LSD, ecstasy, 2C-E
Późny wieczór, spontanicznie trzech kumpli na wolnej chacie, dzień drugi eksperymentów.
Dzień drugi eksperymentów. Poprzednia noc również spędzona na tripie, jednak w innym towarzystwie.
Ten trip był totalnym spontanem na zasadzie - Dzwonię: ,,a może wpadniecie?" ,,jasne!".
Poprzednią noc można sobie przeczytać @@TUTAJ@@
Czego w ,,Wiek" nie zaznaczyłem - ja mam 18. Pozostali 20 i 21.
No to zaczynajmy :)
19:00