Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 157 • Strona 16 z 16
  • 828 / 199 / 0
Dzisiaj drugi raz w życiu odmówiono mi sprzedaży kodeiny. Aż żem w szoku jest.

Ja polecam po raz kolejny rozpuszczanie kodeiny jeżeli dana dawka na Was działa słabo lub nawet wcale. Ale się ujebałem 240mg. Aż czuję depresję oddechową <3.

@gazyfikacja plazmy
U mnie metoda przewlekłego odstawiania bardziej uzależniających substancji CHYBA działa. Bo na ten moment ciągle ćpam. Jednak zacząłem od kodeiny by potem mieszać ją z klonem i w ciągu 3 lat przeszedłem drogę kodeina<DHC<oxy<analogi fenta i inne dziwne mocne opio wraz ze wzrastającymi dawkami klonów a pod koniec i klonazolamu. Pod koniec odbywałem sporo terapii będąc na nich łącznie około rok. Potem potrzebowałem ciągle stymulacji dopaminergicznej więc była ponad półroczna przygoda na alfie, na pojebanych dawkach by potem przejść z tego coraz częściej na kryształki, MPH czy fete i kodeinę. W ostatnim czasie została już tylko kodeina, ale że mam dostęp do całkiem niezłej jakościowo fety to postanowiłem od niedawna przejść z opio całkowicie na fete z powodu że przewlekle jest mniej uzależniająca, tańsza i bardziej wydajna od kody. Też pasuje mi to, że jestem bardziej wydajny, mniej śpię i ogólnie więcej robię po fecie. Ostatnio to już samo z siebie się stało zauważyłem, że pomimo zauważalnej tolerancji na fete po prostu zmniejszyłem dawki. Zajmuję się czymś i nie potrzebuje dociągać co godzinę dużej ściechy. 2g na intensywną noc z pornolami mi wystarcza. Podczas gdy paradoksalnie początkowo nawet jak kupiłem 10g to zeżarłem w jakieś 10 godzin to trząsłem się jak popierdolony. Dobrze, że feta jednak wybacza głupotę.
Zdarza mi się wyjątkowo jeszcze jak mnie coś najdzie że zrobie sobie nocke na fecie iv ale to ostatnio 3 miesiące temu a wcześniej 1,5 roku wcześniej. Więc igły właściwie też odstawiłem. Dochodzi do tego na pewno też to że na szybko opisałem tutaj proces który trwał 10 lat i mimo, że dopiero teraz dobijam do 30-stki to mózg dojrzewa i sam dąży do stabilizacji, mam narzędzia które zdobyłem dzięki terapiom i tak na prawdę straciłem dupościsk, że muszę rzucić tu i teraz. Wszystko na spokojnie.

Ja po opio lubię rozwijać swoją wiedzę chemiczną i ta wiedza pozostaje. kodeina też mnie stymuluje do takich działań.
  • 828 / 199 / 0
Masz całkowitą rację i aż wstyd mi, że jeszcze rok temu zdarzały mi się takie akcje. Ja co prawda bardzo rzadko znajduję gdzieś wypierdolony thiocodin, już częściej spotykam ćpunów w aptekach, którzy podobnie jak ja kupują tylko i wyłącznie jedno duże pudełko słynnego leku na kaszel.

@Poluska
  • 2661 / 560 / 0
W ramach pokuty powinieneś przy dostrzeżeniu zbierać i wypierdalać do koszy te pudełka pozostawione po innych jak dawniejszy Ty. Mnie też to wkurwia, nigdy nie robiłem syfu.

Ja już dłuższy czas bez thioco i spoko. Za to będąc chorym spożyłem coś z 30-40mg kodeiny i przez moją zajebiście niską tolerancję weszło mi i byłem zajebiście zamulony na łbie, nie było to przyjemne. Niemniej podczas moich ciągów również zaczytywałem się w książkach podobnie jak @gazyfikacja plazmy, chętnie pociągnąłbym ten temat dalej.

Swoją drogą mam tak niską tolerancję, że spożycie 60mg teraz dałoby mi to co kiedyś 300. Dysocjanty robią swoje, ale nie wiedziałem że potrafią obniżyć tolerancję głęboko pod baseline.
19 lutego 2025london5 pisze:
Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
  • 324 / 90 / 0
@DobryWujas U mnie pod okolicznymi aptekami opakowania po thio to sie z koszy wysypuja. Zestaw Happy Meal typu klony 2ki, tram combo i opierdolona małpka na pobliskim murku tez nie dziwi. Farmaceutki zdaje sie przyzwyczajone i wyrozumiale. "co zrobisz, takie miasto".
  • 2011 / 235 / 0
@Vetulani44 nie jestem pewien, czy dysocjanty obniżyły u Ciebie tolerancję na kodę. Powszechnie uważa się, że obniżają, ale na sobie tego nie zauważyłem. Jak jadłem kodę, trochę eksperymentowałem z DXM. Efekty nie były zadowalające, więc eksperyment zakończyłem szybko. Później, jak już ćpałem silniejsze rzeczy, przez kilka miesięcy jadłem DXM, zazwyczaj 225mg jednorazowo, 2-6x w tygodniu. Nie zauważyłem spadku tolerancji na opio. Nie zauważyłem spadku tolerancji na żadna substancję. Kiedyś też kupiłem 1g MXE i brałem ją zazwyczaj domięśniowo, ale też dożylnie i raz podjęzykowo. Używałem jej codziennie aż do skończenia worka. Tutaj też nie zauważyłęm spadku tolerancji. Albo mam dziwny mózg, albo dysocjanty wcale nie są takim panaceum na tolerancję. Za to przerwa robi swoje, albo redukcja dawek. Czasami redukcja dawek doprowadzała u mnie do szybszego spadku tolerancji niż przerwa, przynajmniej moje odczucie takie było. A dawki, które opisałeś maja prawo działać, to nie musi być sprawka dysocjantów. Ze dwa lata temu koleżanka ze studiów mówiła mi, ze na kaszel wzięła 2 tabletki thiocodinu i była pod wrażeniem miłego działania, które wtedy odkryła. Albo pod wrażeniem, ze je odkryła, coś takiego.

Co do czytania po kodeinie (pisania w sumie też), warto zauważyć, że opio nie każdego aktywizują
  • 2011 / 235 / 0
08 sierpnia 2025DobryWujas pisze:
[...]Dlatego kodeina dobrze działa w ciągu, bo następuje kumulacja morfiny [...]
Piszę posta pod postem, bo dopiero przemyślałem tę informację. To długie utrzymywanie się morfiny sprawiało u mnie, że na pewien czas mogłem zredukować częstotliwość brania do 1 razu na 2 dni a czasem na 3. Na drugi dzień czułem jeszcze działanie, kolejnego dnia już nie, ale ciśnienia jeszcze nie były silne, dopiero na trzeci dzień ciśnienie rosło. Biorąc kodeinę raczej byłem w ciągu, ale zdarzały się przerwy, pojedyncze dni, czasami tydzień. Przy mocniejszych opio ciąg był już permanentny. Przez pewien czas też, raczej długi, biorąc kodeinę raz dziennie, wieczorem, czułem jej działanie cały dzień. Najprzyjemniejsze zaraz po zażyciu, ta powiedzmy godzina. Na następny dzień czułem uspokojenie i jeszcze było miło, a biorąc wieczorem kolejną dawkę, jeszcze czułem resztki pierwszej. Do czasu, tolerancja robi swoje.

W ogóle kodeina przyjmowana 2x dziennie działa mniej satysfakcjonująco niż przyjmowana raz dziennie. To samo z makiwarą. Biorąc raz dziennie można osiągnąć silniejszą euforię (albo w ogóle ją osiągnąć), a objawy odstawienia się nie pojawiają przez cały dzień. Znałem też człowieka co 20 lat brał heroinę i.v. raz dziennie. Wcześniej przez 7 lat grzał na sportowo, widzicie z jakiej skali fenomenem mamy tutaj do czynienia. Gdy brał raz dziennie, skręt nie pojawiał się przez cały dzień, przyzwyczaił tak organizm i wystarczała mu 1 dawka. Znałem 1 osobę co miała taki schemat przy i.v., ale przy doustnym zażywaniu często ludzie ustawiają sie na 1 dawce dziennie. Przy zażyciu doustnym mniej jest przestrzeni na kompulsję. Bo dołożyć nie ma po co, a w sumie cos tam działa. Trzeba zaakceptować, nie bardzo jest co z tym zrobić. Dopita makiwara zmuli tylko, a koda to wiadomo. Ludzie się do tego przyzwyczajają i często nie odczuwają silnie niedosytu. Zwykle taki schemat używania wymaga odpowiednich warunków, przykładowo ten człowiek co brał heroinę raz dziennie, miał poukładane życie i rodzinę. Jak ich małżeństwo sie rozpadło, zmienił schemat, po 20 latach. Ćpanie zawsze może sie wymknąć spod kontroli, a nawet wieloletnie schematy nie gwarantują, że tak zostanie
  • 1717 / 565 / 0
Gówno jebane w dupę pierdolone ciężko jest, męczy szmata kurewsko. Akurat znowu biorę Skudexe i pokusa żeby przyjebać syropek jest ogromna. Niedawno mi się zdarzyło i muszę przyznać, że 150 mg w syropie robi lepiej niż 630 mg w tabletkach (mowa tylko o Thio). Właściwie syrop Thiocodin to taka karykatura ćpania, bo kupujesz to żeby przyjąć w formie płynu, kiedy się nie chce robić stratnej ekstrakcji z droższych preparatów i tylko o formę chodzi, a sulfogówno jest obojętne. Bo serio 150 mg z syropu klepie lepiej niż 3-4x tyle ze skruszonych na jebany pył thiocodinków w zawiesinie z wodą. Zaobserwowałem to wielokrotnie również wcześniej waląc i też inni o tym pisali, że w przypadku kodeiny z Thio to mniej = lepiej. Powyżej 240 mg już nie ma sensu, 480-720 mg po prostu W OGÓLE nie klepie, a 240 czasem też działa słabiej niż 150 w syropie. Ale dobra się rozgadałem.

@gazyfikacja plazmy co do wzmacniania dyso jest taka zależność o której pisałem w przypiętym poradniku, ale chętnie napiszę ponownie. Jak bierzesz 60-120 mg mniej więcej deksa żeby wzmocnić kodę, to czekasz aż miną nudności i deks wjedzie lekko euforycznie, sero-rozkosz i lekka stymulacja. Uwaga — nie musi tak wjechać, możesz być struty albo nic nie poczuć i wtedy NIE PODBIJE. Sprawdziłem to na sobie mnóstwo razy. Tak samo jak się wali dzień po ostrym dekszeniu na 3+ Plateau — jeśli masz zajebisty afterglow akurat, to koda rozpierdoli, byleby poczekać trochę dłużej. Jak nie ma afterglow to kody nawet nie poczujesz. Dlatego jak ktokolwiek chce podbijać deksem, a sam deks w małej dawce nie wjedzie fajnie, to nie ma sensu tej kody danego dnia wrzucać bo to pieniądze w błoto. Pozdro.
ODPOWIEDZ
Posty: 157 • Strona 16 z 16
Newsy
[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.

[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.