Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Walisz kodę, mimo, że nie robi jak trzeba?
W ogóle nie działa, a ćpam
7
10%
Prawie nigdy nie robi, a ćpam
10
14%
Czasem podziała, a mimo to, kupuję często
18
25%
50:50, loteria, ale i tak odwiedzam apteki
20
28%
Nie robi, ale nie chcę ćpać nic innego
1
1%
Olałem/am to, skoro nie robi, to nie walę
16
22%

Liczba głosów: 72

ODPOWIEDZ
Posty: 63 • Strona 6 z 7
  • 248 / 84 / 0
Wydaję mi się, że u wielu uzależnionych działa to już tak, że nie klepie i dobrze o tym wiedzą, ale po prostu chęć zażycia substancji jest cholernie duża.
Mnie też już od paru dobrych lat ćpanie nie robi, tak jak bym chciała, ale czego się spodziewać? Tolerancja rośnie. Mimo wszystko i tak dalej biorę, bo po prostu czuję że muszę (typowa gadka uzależnionego).
Uwaga! Użytkownik nieoszukujsiee nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 326 / 40 / 0
Mam tolerancję na poziomie 600-700 i koda różnie na mnie działa ale zawsze coś tam czuję. Niekiedy miałem tylko 1 paczkę duża thico i potrafiła mnie lepiej zrobić niż 2. Nie wiem o co z tym chodzi ale no czasami tak jest.
  • 17 / 2 / 0
Mam podobnie jak mój przedmówca, że zawsze coś tam czuję, ale nie jest to coś czego oczekuję za każdym razem, gdy kupuję paczkę. kodeina to kapryśna kochanka. Mimo, że nie mam tolerancji bo zażywam kodeinę jak i różne inne substancje "z doskoku", to zauważam jej kapryśność - w sumie to częściej działa za słabo niż dobrze. Moja standardowa dawka to 480mg (dwie duże paki), zawsze na pusty żołądek, ew. czasem zjem coś przed zarzuceniem, aby rozbujać trawienie. Ostatnimi próbami ugrzania się jestem zawiedziony, a mimo to wciaz mam zamiar kupowac paczki, bo "tym razem może będzie spoko". Coż.. loteria :/
Jestem częścią niczego.
  • 9 / / 0
Jak różni się działanie kodeiny od DHC? Z tego co mi wiadomo, obydwa mają efekt pułapowy, obydwa mają takie samo dawkowanie (1:1), ale rożną przyswajalność (kodeina:DHC = 3:1). Jak różni sie efekt narkotyczny?
  • 2943 / 245 / 0
01 marca 2022Moczymordek pisze:
Po co ćpać, jeśli nic to nie daje poza zaleczeniem skręta? Nie lepiej to rzucić zażywając coś przeciwskrętowego, chociażby buprę?
Do tych co pisali, że bupra jest bez sensu: nawet sprawdzone_info (który od jakiś 10 lat pisze książkę o użytkownikach forum i efektów do dzisiaj brak) wrzucił fajną rozpiskę jak buprą zejść z innych opio: link, a poniżej pełna wersja w spoilerze.
Spoiler:

Ogólnie sam schemat ze spoilera jest bardzo dobry, nie ważne czy ktoś napierdala kodeinę bo to mu wystarcza (albo nie potrafi się od tego uwolnić lub jest to jego drug of choice), nie chce się kłuć, nie umie się kłuć, nie ma dziennie na 2-3 MST200, nie lubi tramadolu albo nie może go ćpać bo żaden lekarz mu nie chciał wypisać klonów, etc. Ogólnie problemem z kodeiną jest jej łatwa dostępność - po alkoholu wiadomo, że człowiek nie wsiądzie za kierownicę, nie pójdzie załatwiać spraw w urzędzie, a po kodeinie z tym nie ma problemu (choć prowadzenie wszelakich pojazdów odradzam). No i w chyba każdym mieście kodeinę idzie kupić co 100-200 metrów, co sprawia, że człowiek traktuje aptekę jako zwykły sklep, gdzie kupuje artykuły pierwszej potrzeby, a i kolejki nie są duże. I tu właśnie chyba jest sedno problemu - traktowanie apteki jak sklepu spożywczego, gdzie kupuje się chleb czy coś innego, po prostu coś do jedzenia. Z czasem mózg ćpuna kojarzy jedno z drugim (zwłaszcza, że większość nie je kodeiny na pusty żołądek, z racji czego najpierw trzeba coś zjeść - więc już jest skojarzenie jednego z drugim) i chyba tutaj zaczyna się cały problem.
  • 61 / 7 / 0
U mnie po około 1,5 rocznym codziennym ciągu też już praktycznie tolerancja odebrała sens i magię substancji. Obecnie lecę z dawką ~400 mg dziennie i w zasadzie tylko przez pierwsze 1,5-2 godziny czuję efekty uspokojenia, subtelnej euforii i przyjemnego spowolnienia, a potem nadchodzi już tylko nijaki afterglow, niewiele różniący się od stanu jaki mam z samego rana, zanim zacznę rajd po aptekach. Zwiększenie dawki zbyt by mnie uderzało po kieszeni, poza tym efekt wzmacniający jest raczej niewarty zachodu, a efekty uboczne z kolei znacznie bardziej irytujące. Nie mam dostępu do innych podobnych substancji, nie zamierzam przerzucać się na większy kaliber, w zasadzie traktuję to bardziej rekreacyjnie, codzienny spacer i potem krótkotrwały chillout. Szkoda mi zdrowia i pieniędzy, ale z kodeiną codzienność wydaje się taka jakby mniej pusta.
Ostatnio zmieniony 22 września 2024 przez Incognitus3107, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 33 / 3 / 0
Nie wiem, wytłumaczcie mi, bo może jestem tłukiem i robię coś nie tak, ale ja w ogóle nie czaje tej zajawki na kodeinę. Miałem łącznie chyba 4 podejścia na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy, najpierw 5, potem 10, 15 i 18 tabletek i za każdym razem najmocniejsze wrażenie jakie odczułem to lekkie zawroty głowy, swędzenie i szybkie odpłynięcie na 18h snu. I daje sobie spokój z tym wynalazkiem. A mam ziomka co na SORze wylądował bo tak chciał coś poczuć i się tyle tego nażarł, że nie mógł moczu oddać. I dalej żre, bez większych efektów.
  • 1741 / 569 / 0
Zapomniałem, że kiedykolwiek ten temat założyłem, teraz sobie całość przeczytałem. Mam nadzieję, że większość z Was, co żarła mimo braku klepnięcia to już nie żre. Po tak długim czasie to widzę jeszcze bardziej, jakie to było zjebane. Biorąc pod uwagę ile średnio żarłem, to było z 2000-3000 paczek może nawet tego kurestwa, a fajna faza to była z 10, może 15 razy (nie licząc miksów z DXM). No kurwa niesamowite, ale w sumie z alkoholem podobnie zawsze miałem. Odgórna świadomość, że nie upierdoli tak, jakbym chciał, tak, jak kiedyś te kilka magicznych razy -> chuj i tak kupię -> miałem rację za słabo -> dobiję się ziołem albo piwem -> może jutro zadziała

I tak do zajebania. Hatfu.
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2943 / 245 / 0
16 stycznia 2025TymekDymek pisze:
Biorąc pod uwagę ile średnio żarłem, to było z 2000-3000 paczek może nawet tego kurestwa, a fajna faza to była z 10, może 15 razy (nie licząc miksów z DXM).
A ile tych mixów było ? Bo albo jesteś bardzo bogaty albo pracujesz w fabryce tych tabletek albo nie masz w ogóle rozumu. Gdyby mnie koda nie klepnęła kilka razy z rzędu to szukałbym przyczyny tego zamiast się wkurwiać i latać po aptekach.

Btw wydaje mi się, że bieganie po aptekach i rozpierdalanie sobie trybu dnia jest o wiele bardziej szkodliwe na dłuższą metę niż samo uzależnienie od kodeiny.
  • 1741 / 569 / 0
Nie rozumiem biegania po aptekach, 15min poza domem. Nie wiem ile tych miksów było, ze 100 może nawet. Jak widać po temacie odosobnionym przypadkiem nie byłem. Chyba najważniejsze, że się to gówno udało przerwać, co?
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 63 • Strona 6 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.