Wiesz , to osobnicza sprawa.
Mi najlepiej wchodzilo jak rano ruszylem zoladek gorącą herbata i mini kanapka
Ale to tez wiedzialem kiedy z doswiadczenia
Jak mi jezdzilo po zoladku i takie bulgotanie to wiedzialem ze zoladek moze dzis nie trawic
Tak samo jak na sama mysl i tabsach mialem odruch wymiotny to wprowadzalem kurację
Uwazam kodeine za jeden z najbardziej przejebanych nalogow jakie mialem .
Dalej jak mijam apteke to przywoluje wspomnienia .
A bralem morfine , oxy
I jakos wyplewilem to z głowy
A te tabletki to sie zalatwia jak cuksy
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
i musze przyznac ci racje @ledzeppelin2 bo sam odbilem od morfiny, oxy i to bez metadonu a za kazdym razem jak mijam apteke to lapie mnie taki kurwa glod na kode chyba przez to ze jest tak latwo dostepna i tak naprawde dla kazdego..
Moja "przygoda" z opiatami zaczęła się w 2021 po operacji rekonstrukcji kolana. I tak się nieprzerwanie ciągnie od tego czasu.
Zaczęło się od małych dawek przepisanego tramadolu, które szybko okazały się niewystarczajace. Po kilku miesiącach dobijałem już do 1300 mg dziennie.
Potem recepty się skończyły i zaczęło się kombinowanie. Odkryłem kodeine. I przygoda dalej w najlepsze, dawki po 1000 mg itp.
Obecnie staram się ograniczyć do jednego opakowania thioco, tj. 240 mg, na noc. Tak duże dawki jak wcześniej miały ogromny wpływ na moje zdrowie - ciśnienie, serce, wydolność.
Póki co mi się udaje, ale "mini-skręt" za dnia jest momentami okrutny. Problemy gastryczne, napady ciepła i zimna, pocenie się. Czyli klasyczne objawy skręta.
Jak sobie z tym poradzić, żeby wytrwać jakoś do tej 21:00, skonsumować opakowanie i mieć kilka godzin fajnego samopoczucia i snu?
Próbuje ratować się paracetamolem i ibupromem z efedryna, mam wrażenie, że coś tam może i pomaga, ale efekt jest daleki od zadowalająego.
Macie jakieś sposoby?
teleport do właściwego wątku - nie tworzymy niepotrzebnie nowych /Merx
Ja ostatnio przeprowadzałem redukcję na sobie po 2 latach grzania. Była depresja, były myśli samobójcze, ale jak widać żyję:)
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
5-12 pkt lekki skręt
13-24 pkt średni skręt
25-36 pkt mocny skręt
37-50 pkt potężny skręt
Znalazłem tylko po angielsku, ale jak coś mogę przetłumaczyć i wrzucić.
Jeszcze dodam ciekawostkę, że (standardowo) przy wchodzeniu na bupre, przed podaniem pierwszej dawki czeka się co najmniej do etapu średniego skręta. Inaczej bupra wybija opio z receptorów i dostajemy precipitated withdrawal.
U mnie minęły 24h od ostatniej dawki. Niby słabo bo dreszcze, ziewanie i katar i żołądek wariuje, ale jak skonsultowałem się że skalą, to wyszło marne 5/50 pkt. Ledwo co można to nazwać skrętem, więc nie ma co panikować. Jakoś to będzie. Trzymajcie się.
kodę brałem codziennie przez 6 lat do roku 2019. Dzień w dzień w ilościach do 900 mg. W pracy na fazie byłem mistrzem (grafika komp.). Narobiłem przez ten czas masę długów w bankach i u znajomych na ćpanko i nie byłem ich w stanie spłacić po niespodziewanej utracie pracy. Robotę straciłem nie przez kodzenie, bo ukrywałem to i wszyscy myśleli, że jestem trzeźwiutki i bystry, a po prostu likwidowano stanowiska i na mnie trafiło...
Jak odstawiałem? Przymusowo, bo po utracie pracy zostałem bez kasy i nie miałem oszczędności. Na początku był (któryś tam skręt), a potem doszła potężna deprecha, niemoc i żal do świata. Po trzech miesiącach poszedłem do psychiatry i na szczęście trafiłem na wyrozumiałą. Przepisała mi klona, paroksetynę i piracetam na odświeżenie osłabionej przez kodę pamięci. Nie było za łatwo, bo paroksetyna długo się rozkręca, ale w czasie jej niedziałania lekko pomagał mi klonazepam. Gdy po jakimś miesiącu dość nagle odczułem paro, było o niebo lepiej. Później dołożyłem sporo supli i jakoś doszedłem do siebie. Teraz po 5 latach jestem zupełnie normalny i cieszę się codziennością i drobiazgami, jednak nadal biorę antydepresanty.
Wierzcie mi - można to rzucić, choć nie bezboleśnie. Ja DZIĘKUJĘ LOSOWI, że straciłem pracę i zostałem bez kasy na jej zakup ;)
Marihuana a rak głowy i szyi: Czy używanie marihuany może zwiększać szanse na raka?
Co promieniowanie gamma robi z medyczną marihuaną i jak wpływa na kannabinoidy i terpeny?
Niedorzeczny zarzut z powodu grzybków
31-latek w plecaku miał grzybnię halucynogennej łysiczki kubańskiej, a w mieszkaniu gotowe, już ususzone grzyby tego gatunku. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Nowe badanie: 60% użytkowników marihuany twierdzi, że dzięki niej pije mniej alkoholu
Czy marihuana może pomóc ograniczyć spożycie alkoholu i zredukować związane z nim szkody zdrowotne? Takie pytanie rodzi się po lekturze wyników nowego badania przeprowadzonego na grupie ponad 23 tysięcy respondentów z Nowej Zelandii. Wyniki wskazują, że 60% osób używających zarówno marihuany, jak i alkoholu przyznaje, że ich spożycie alkoholu spadło po użyciu marihuany. Odkrycie to stawia nowe perspektywy przed polityką zdrowia publicznego, zwłaszcza w kontekście potencjalnej legalizacji marihuany jako narzędzia do ograniczenia szkód zdrowotnych.
Wrocław: Tak umierał szesnastoletni Sebastian. Koledzy uwięzili go cierpiącego w mieszkaniu
Dziś wiadomo już, że kolega podał mu drinka z ecstasy. Gdy chłopiec źle się poczuł, znajomi nie pomogli mu, na dodatek zamknęli w mieszkaniu leżącego na podłodze i uciekli.