Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 880 • Strona 88 z 88
  • 4726 / 777 / 0
Chyba pusty

Wiesz , to osobnicza sprawa.
Mi najlepiej wchodzilo jak rano ruszylem zoladek gorącą herbata i mini kanapka
Ale to tez wiedzialem kiedy z doswiadczenia
Jak mi jezdzilo po zoladku i takie bulgotanie to wiedzialem ze zoladek moze dzis nie trawic
Tak samo jak na sama mysl i tabsach mialem odruch wymiotny to wprowadzalem kurację
Uwazam kodeine za jeden z najbardziej przejebanych nalogow jakie mialem .
Dalej jak mijam apteke to przywoluje wspomnienia .
A bralem morfine , oxy
I jakos wyplewilem to z głowy
A te tabletki to sie zalatwia jak cuksy
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 554 / 75 / 0
Ja tez dzisiaj zlamalem 7 miesieczna absytynencje i to wlasnie 240mg kodeiny...
i musze przyznac ci racje @ledzeppelin2 bo sam odbilem od morfiny, oxy i to bez metadonu a za kazdym razem jak mijam apteke to lapie mnie taki kurwa glod na kode chyba przez to ze jest tak latwo dostepna i tak naprawde dla kazdego..
Uwaga! Użytkownik furyofpatientman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11 / 1 / 0
Siema

Moja "przygoda" z opiatami zaczęła się w 2021 po operacji rekonstrukcji kolana. I tak się nieprzerwanie ciągnie od tego czasu.

Zaczęło się od małych dawek przepisanego tramadolu, które szybko okazały się niewystarczajace. Po kilku miesiącach dobijałem już do 1300 mg dziennie.

Potem recepty się skończyły i zaczęło się kombinowanie. Odkryłem kodeine. I przygoda dalej w najlepsze, dawki po 1000 mg itp.

Obecnie staram się ograniczyć do jednego opakowania thioco, tj. 240 mg, na noc. Tak duże dawki jak wcześniej miały ogromny wpływ na moje zdrowie - ciśnienie, serce, wydolność.

Póki co mi się udaje, ale "mini-skręt" za dnia jest momentami okrutny. Problemy gastryczne, napady ciepła i zimna, pocenie się. Czyli klasyczne objawy skręta.

Jak sobie z tym poradzić, żeby wytrwać jakoś do tej 21:00, skonsumować opakowanie i mieć kilka godzin fajnego samopoczucia i snu?

Próbuje ratować się paracetamolem i ibupromem z efedryna, mam wrażenie, że coś tam może i pomaga, ale efekt jest daleki od zadowalająego.

Macie jakieś sposoby?

teleport do właściwego wątku - nie tworzymy niepotrzebnie nowych /Merx
  • 904 / 75 / 0
Rozbić dawkę na 2 razy / dzień, schodzić do 0.
Ja ostatnio przeprowadzałem redukcję na sobie po 2 latach grzania. Była depresja, były myśli samobójcze, ale jak widać żyję:)
  • 3002 / 508 / 0
Albo dodać pregabaline na miniskret wszystko zależy od punktu siedzenia, w innym wypadku jak wyżej bo tylko się pogrążysz i jeszcze na marne parasyfem rozwalasz bebechy
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 4 / / 0
po dawce 1300 mg nie miales np padaczki? ja po ok 2 tygodniach brania czulam sie jak zombi do tego dostalam ataku padaczki i zemdlalam. swoja droga na erecepcie dostalam tramadol na luzie, a z pregabalina byl mega cyrk miko ze mialam potwierdzenie erecept wystawionych wczesniej stacjonarnie
  • 553 / 115 / 0
11 września 2024sbsmcnab pisze:
Siema

Moja "przygoda" z opiatami zaczęła się w 2021 po operacji rekonstrukcji kolana. I tak się nieprzerwanie ciągnie od tego czasu.

Zaczęło się od małych dawek przepisanego tramadolu, które szybko okazały się niewystarczajace. Po kilku miesiącach dobijałem już do 1300 mg dziennie.

Potem recepty się skończyły i zaczęło się kombinowanie. Odkryłem kodeine. I przygoda dalej w najlepsze, dawki po 1000 mg itp.

Obecnie staram się ograniczyć do jednego opakowania thioco, tj. 240 mg, na noc. Tak duże dawki jak wcześniej miały ogromny wpływ na moje zdrowie - ciśnienie, serce, wydolność.

Póki co mi się udaje, ale "mini-skręt" za dnia jest momentami okrutny. Problemy gastryczne, napady ciepła i zimna, pocenie się. Czyli klasyczne objawy skręta.

Jak sobie z tym poradzić, żeby wytrwać jakoś do tej 21:00, skonsumować opakowanie i mieć kilka godzin fajnego samopoczucia i snu?

Próbuje ratować się paracetamolem i ibupromem z efedryna, mam wrażenie, że coś tam może i pomaga, ale efekt jest daleki od zadowalająego.

Macie jakieś sposoby?

teleport do właściwego wątku - nie tworzymy niepotrzebnie nowych /Merx
Polecam czymś podbić kodeinę. Hydro, benzo, alko, DXM- wszystko na raz(?)!!!
No i cześć!
  • 108 / 31 / 0
Jak ktoś ma problemy z przetrwaniem skręta, to polecam zapoznać się i korzystać ze skali COWS, która służy do rozpoznawania intensywności objawów odstawiennych. Są tam takie rzeczy jak puls, rozszerzone źrenice, biegunka/wymioty, ból, ziewanie, dreszcze, rozdrażnienie, lęki itp.
5-12 pkt lekki skręt
13-24 pkt średni skręt
25-36 pkt mocny skręt
37-50 pkt potężny skręt
Znalazłem tylko po angielsku, ale jak coś mogę przetłumaczyć i wrzucić.

Jeszcze dodam ciekawostkę, że (standardowo) przy wchodzeniu na bupre, przed podaniem pierwszej dawki czeka się co najmniej do etapu średniego skręta. Inaczej bupra wybija opio z receptorów i dostajemy precipitated withdrawal.

U mnie minęły 24h od ostatniej dawki. Niby słabo bo dreszcze, ziewanie i katar i żołądek wariuje, ale jak skonsultowałem się że skalą, to wyszło marne 5/50 pkt. Ledwo co można to nazwać skrętem, więc nie ma co panikować. Jakoś to będzie. Trzymajcie się.
  • 9 / / 0
Mi w tej całej skali wyszło 25, znalazłam ten test, myślę sobie, a chuj, zrobię, sprawdzę. Gdyby to był mój któryś raz z kolei, pewnie bym nie panikowała, ale to pierwszy raz i czuję się jak parujące gówno.
  • 677 / 72 / 22
Coś mnie naszło i po pięciu latach od zerwania z kodą zapodałem sobie 240 mg, czyli pakę szesnastek. Jak zwykle z łyżeczką pieprzu. Poczułem ją lekko i wróciła chęć dołożenia, ale stanowczo powiedziałem STOP. Będąc na słabej fazie rozkminiłem jak podstępnie ta skurwysynka w podchody się bawi.
kodę brałem codziennie przez 6 lat do roku 2019. Dzień w dzień w ilościach do 900 mg. W pracy na fazie byłem mistrzem (grafika komp.). Narobiłem przez ten czas masę długów w bankach i u znajomych na ćpanko i nie byłem ich w stanie spłacić po niespodziewanej utracie pracy. Robotę straciłem nie przez kodzenie, bo ukrywałem to i wszyscy myśleli, że jestem trzeźwiutki i bystry, a po prostu likwidowano stanowiska i na mnie trafiło...
Jak odstawiałem? Przymusowo, bo po utracie pracy zostałem bez kasy i nie miałem oszczędności. Na początku był (któryś tam skręt), a potem doszła potężna deprecha, niemoc i żal do świata. Po trzech miesiącach poszedłem do psychiatry i na szczęście trafiłem na wyrozumiałą. Przepisała mi klona, paroksetynę i piracetam na odświeżenie osłabionej przez kodę pamięci. Nie było za łatwo, bo paroksetyna długo się rozkręca, ale w czasie jej niedziałania lekko pomagał mi klonazepam. Gdy po jakimś miesiącu dość nagle odczułem paro, było o niebo lepiej. Później dołożyłem sporo supli i jakoś doszedłem do siebie. Teraz po 5 latach jestem zupełnie normalny i cieszę się codziennością i drobiazgami, jednak nadal biorę antydepresanty.
Wierzcie mi - można to rzucić, choć nie bezboleśnie. Ja DZIĘKUJĘ LOSOWI, że straciłem pracę i zostałem bez kasy na jej zakup ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 880 • Strona 88 z 88
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ksiądz sprzedawał narkotyki. Ma dużo więcej na sumieniu

Ksiądz z jednej z wrocławskich parafii sprzedawał narkotyki blisko plebanii. Na sumieniu miał jednak dużo więcej. Duchowny proponował intymne spotkania innym mężczyznom. Co w sprawie skandalicznych występków księdza mówią jego przełożeni?

[img]
Narkotyki warte 30 milionów w sypialni i kuchennych szafkach

Ponad 52 kg kokainy, 16 kg metamfetaminy oraz sprzęt do ich porcjowania i pakowania przejęli policjanci z Rzeszowa i CBŚP. Wartość narkotyków wyceniono na ponad 28 mln zł.

[img]
Wzrost spożycia marihuany wśród osób z cukrzycą – Korzyści, ryzyka i rekomendacje.

Marihuana staje się coraz bardziej popularna wśród osób zmagających się z cukrzycą. Najnowsze badania przeprowadzone w USA wykazały, że spożycie marihuany w tej grupie wzrosło o 33,7% w latach 2021-2022. Szacuje się, że około 9% dorosłych z cukrzycą używało marihuany w ostatnim miesiącu. Wzrost ten jest szczególnie widoczny wśród młodszych użytkowników, ale także osoby powyżej 65. roku życia coraz częściej sięgają po marihuanę, co wiąże się ze zmniejszającym się postrzeganym ryzykiem jej stosowania.