Spliff: BIOPLASTIK - Od rośliny do plastiku

Plastik kojarzy się ludziom z wieloma przedmiotami codziennego użytku; konsumentom marihuany pierwszy do głowy przyjdzie zapewne młynek do kruszenia bądź podstawka do drobnienia baczki. Chłopaki spod budki z piwem pomyślą z kolei o kubeczkach za 20 groszy lub wystrzałowych korkach od wina marki wino. Wbrew pozorom plastik jest jednak znacznie ciekawszym tworzywem i warto spojrzeć na niego nieco szerzej, by zacząć myśleć innymi torami.

toudy

Kategorie

Źródło

Spliff

Odsłony

3059
Plastik kojarzy się ludziom z wieloma przedmiotami codziennego użytku; konsumentom marihuany pierwszy do głowy przyjdzie zapewne młynek do kruszenia bądź podstawka do drobnienia baczki. Chłopaki spod budki z piwem pomyślą z kolei o kubeczkach za 20 groszy lub wystrzałowych korkach od wina marki wino. Wbrew pozorom plastik jest jednak znacznie ciekawszym tworzywem i warto spojrzeć na niego nieco szerzej, by zacząć myśleć innymi torami. Pierwsze tworzywa sztuczne produkowano na bazie celulozy, pozyskiwanej w dużej mierze z konopi. Konopne łyko jest bowiem jednym z najbogatszych na świecie źródeł celulozy i w odróżnieniu od np. ropy naftowej, z której współcześnie produkuje się plastik, ulega całkowitej biodegradacji. Zalety te docenił m.in. Henry Ford, który wykorzystał konopie przy produkcji swojego pierwszego automobilu. Co więcej, proces ten trwa do dziś, a śladem Forda poszło wielu innych producentów samochodów, jak choćby Volvo, Audi, czy Mercedes. Możesz zatem spokojnie wyrzucić część od tapicerki Twojego nowiutkiego auta na przydrożną łąkę, by za 50 lat zastać tam jak najbardziej żyzną glebę gęsto porośniętą najróżniejszej maści krzaczorami, a jak Jah da – może nawet konopiami. Plastik produkowany na bazie konopi w każdym możliwym zastosowaniu bije na głowę produkowane obecnie na skalę masową ze szkodliwych dla środowiska naturalnego syntetyki. Oprócz niewątpliwej przewagi ekologicznej, konopny plastik jest także lżejszy, wytrzymalszy, oraz – co dla wielu najważniejsze – tańszy w produkcji. BioPlastik to mieszanka konopi i surowców pochodzących z recyklingu w proporcjach 50:50, przy produkcji której nie używa się klejów, żywic, czy jakichkolwiek toksycznych dodatków. Komercyjnie BioPlastik został wykorzystany po raz pierwszy przy produkcji pudełek na płyty CD. Rozchodziły się jak świeże bułeczki, co sprawiło, że producenci rozochoceni sukcesem zaczęli szukać nowych możliwości jego wykorzystania, poszerzając asortyment o rozmaite akcesoria biurowe, a nawet instrumenty muzyczne. Dlaczego zatem, pomimo swoich zalet i sprawdzonych, wymiernych korzyści jakie daje, konopny plastik nie może się przebić i trafić do szerokiego grona odbiorców? Odpowiedź jest prosta. Naczelny strażnik Ładu i Porządku, nasz największy przyjaciel i sojusznik, znany jako Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, odpowiada za połowę światowej produkcji plastiku i naturalna alternatywa stanowi poważne zagrożenie dla interesów amerykańskich przedsiębiorców. Stojąc w obliczu wyczerpujących się naturalnych pokładów ropy naftowej oraz nasilającego się efektu cieplarnianego, wykorzystanie alternatywy dla sztucznego plastiku wydaje się być nie lada wyzwaniem. Zapotrzebowanie na ten surowiec jest niemal nieograniczone i wciąż rośnie wraz z galopującym tempem wzrostu światowej produkcji. Gnanie na oślep i ciągłe zwiększanie produkcji syntetycznego, nie podlegającego recyklingowi plastiku niesie ze sobą dalszy wzrost ilości emitowanych gazów cieplarnianych. Natura dając nam konopie dała nam już lekarstwo na tą dolegliwość – teraz obowiązkiem polityków jest umożliwienie nam jego wykorzystania.

Oceń treść:

Average: 5.7 (3 votes)

Komentarze

ja (niezweryfikowany)

zaraz wszyscy zaczna wpierdalac plastik... :|
Anonim (niezweryfikowany)

mądrze gada, gdyby zalegalizować konopie na całym świecie ludzie zaczeli by robić z niej np. paliwo do samochodu, dzięki czemu wszystkie kraje wydobywające rope mogłyby sobie nawzajem co najwyżej obciągnąć - jest legal więc wszyscy jeździmy na konopiach. i tak upadła by gospodarka największych mocarstw świata :S nie mamy co liczyc na legalizacje panowie :] zbyt wiele szkód dla ludzi wysoko postawionych by to przyniosło
Anonim (niezweryfikowany)

teraz tylko czekac aż zobaczy się kolesi palących blanta z plastikiem.
Anonim (niezweryfikowany)

no cóż - łatwiej się przełyka...
alchemik (niezweryfikowany)

kolejna teoria spiskowa.. przeciez konopie sa legalne - na pewno te przemyslowe - sa z nich robione ubrania, czemu nie mialby byc tez i plastik. Producentami konopii jest m.in Rosja, a i w Polsce mozna pozwolenie dostac. a i tez wiadomosc o domieszce recyklowanego materialu troche kloci sie z latwoscia rozkladu. ale ogolnie tekst ciekawy i chetnie poczytalbym wiecej...
toudy

Owszem pozwolenia można dostać, w Polsce uprawia sie konopie ale nadal jest tego za mało :( rolnicy się boją, media robią nagonkę - wystarczy popatrzeć na materiał TVN 24 o polu konopi na pomorzu. Zrobili aferę z niczego, miałem okazje rozmawiać o tym z IWN, ehhhhh brak słów... Co do Bioplastiku jest on głównie produkowany w Szwajcari obecnie.
Zajawki z NeuroGroove
  • Ibogaina
  • Pierwszy raz
  • Tabernanthe Iboga

Przygotowałem sie dość dobrze, przez miesiąć oczyszczałem oganizm. Dużo czytałem na temat Ibogi. W dniu Tripa odczuwałem lekki stres przed zażyciem. Brałem w domu z osobą pilnującą. Ciemny pokój, kilka butelek wody i puste wiaderko obok łóżka. Głównym celem było pozbycie sie depresjii i ciągu do alkoholu.

Trip który opisuję był moim pierwszym i miał miejsce 4 lata temu, od tamtej pory mam już za sobą ponad 6 tripów z Ibogą.

 Piszę te słowa żeby przybliżyć po trochu tą substancję ze względu na jej lecznicze/regulujące działanie.Iboga jest bardzo silną substancją i trip może trwać nawet do 36 godzin, jest to bardzo intensywne doświadczenie zarówno dla umysłu jak i ciała.

  • Alprazolam
  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Miałem całkiem udany dzień. Mieszkam z bratem i jednym koleżką, który bardzo lubi maryśkę. Ten drugi namówił mnie, żeby spróbował nowego sortu ganji, którego niedawno kupił. Myślałem, żeby tego nie robić, bo zażyłem już karmelka, ale potem powiedziałem sobie, że raz się żyje. Całe zdarzenie miało miejsce wieczorem, w naszym mieszkaniu. Puściliśmy muzykę, która z początku była przyjemna, ale później to się zmieniło. Tripowałem z bratem i jego koleżką. Byłem zrelaksowany i nic za bardzo mnie nie dręczyło.

Ten dzień uchodził do przeszłości, więc pomyślałem, że zarzucę sobie karmelka z THC i posłucham sobie ulubionych nutek, które zaprawią mnie do pięknych wizji sennych. Nagle do mieszkania wpada koleżka i rozmawia z moim bratem o tym, że trzeba dziś spróbować tego Green Cracku, który został zakupiony jakiś czas temu, ale w sumie to nie tak dawno temu. Wbija do mojego pokoju i pyta sie czy będę z nimi jarał. Ja nieco zaskoczony i podjarany, mówię że jeszcze jak, jak najbardziej.

  • AMT

Nazwa chemiczna: alfa-metyltryptamina; 3-(2-aminopropyl)indol; IT-290; 3-IT

  • LSD-25

Czas i miejsce: Zjedliśmy we czwórkę każdy po całym Fat Cat-cie około godz. 18:00 , po około pół godziny zaczęło się już rozkręcać (zadziwiająco szybko) , więc wzięliśmy magicznie świecącą latarkę , magnetofon pod rękę , muzykę na full i ruszyliśmy w las na najpozytywniejszego tripa mojego życia.