Narkomani są wśród nas

Narkoman to nie tylko ten, co daje sobie w żyłę, ale i ten, co pali trawkę. Kaśka i Filip to dwoje zwykłych nastolatków. Nie chodzili po dworcu, żeby wyżebrać parę złotych. Zaczęli brać dla przyjemności, zabicia czasu, żeby nie czuć się samotnymi. Żałują.

Tagi

Źródło

Gimnazjalista Victor", nr 81 (7 maja 2002), Irena Ryś

Odsłony

10193

Kaśka

Jeden rzut oka i wiadomo. Specyficzny uśmieszek zdradza jej stosunek do życia. Wszystko wydaje jej się głupie i nudne. To mogło do niej zniechęcać. Ale, że zawsze miała trochę pieniędzy, nie narzekała na brak towarzystwa. Uczyła się średnio. Czasami miała nawet trochę kłopotów w szkole.

Kiedyś na ulicy zaczepiła mnie koleżanka Kaśki.
- Czy pani wie, że Kaśka już się z nami nie koleguje? Teraz zadaje się z takimi dziwnymi dziewczynami, że aż strach patrzeć. One to chyba nie tylko pala zwykłe papierosy, ale proszę jej nic nie mówić, bo mnie zabije.
- Nie będzie chyba tak źle?
- Pani mi nie wierzy? To ja ją pani przyprowadzę.

I przyprowadziła.

Co trzeci absolwent gimnazjum miał kontakt z narkotykami!!!
Pierwsze narkotyki: substancje wziewne, leki uspokajające i nasenne, marihuana.
Przyczyny sięgnięcia po narkotyki: impreza, ciekawość, nuda.
Najliczniejsza grupa narkomanów: młodzież od 16 do 24 roku życia.
Województwa najbardziej zagrożnone narkomanią: lubuskie (aż 9 razy więcej narkomanów niż w woj. małopolskim), dolnośląskie, warmińsko-mazurskie, mazowieckie i zachodniopomorskie.
Najmniej narkomanów: woj. małopolskie.

Rzeczywiście, Kaśka wyglądała inaczej. Ostry makijaż, wielkie klipsy, skąpe ubranie. Rozmowa się nie kleiła.
- Czego pani się czepia? Nie robię nic złego. Po prostu wreszcie spotkałam fajnych ludzi. Po co mam się zmuszać do kontaktów z dawnymi koleżankami.
Po pół roku niespodziewanie się zjawiła. Tym razem chciała się wygadać.
- Nie wiem, jak to powiedzieć. To, co pani mówiła, to prawda. Od dwóch lat palę marihuanę. Robię to coraz częściej. Koleżanki są bardzo fajne, lubię je. Wreszcie się nie nudzę. Tyle tylko, że ostatnio dostałam krwotoku z nosa i mam rózne sensacje zdrowotne...
Miała rozbiegane, przestraszone oczy. Słowa wyrzucała z siebie szybko, chaotycznie. Wiedziałam, że nie mówi mi całej prawdy. Opisane przez nią objawy wskazywały na inne niż marhuana narkotyki.
- Boję się. Nie mogę o tym powiedzieć rodzicom. Mama jest chora. Co robić?
Powiedzieć rodzicom i przestać - to jedyna rada - lecz trzeba pójść na kuracje odwykową.
- Ale ja nie jestem uzależniona - oburzyła się Kaśka - w każdej chwili mogę przestać! Robie to tylko dla przyjemności!
- Wiec po co ci pomoc? Po co przyszłaś?

Płakała, czasami krzyczała,

że wszyscy ją zawiedli. W końcu poprosiła, żebym poszła z nią na pierwszą wizytę do MARATONU. Potrzebna była zgoda przynajmniej jednego z rodziców. Kaśka musiała się przyznać. Jak się okazało, rodzice domyślali się, bo od dłuższego czasu ją obserwowali, ale... bali się pytać. Bali się, że usłyszą właśnie to, co powiedziała.

***


Widziałam ją niedawno. Wreszcie przestała się nudzić. Opiekuje się zwierzętami, pływa i gra w piłkę - jak sama twierdzi, nadrabia zaległości w treningach. Czas ma wyliczony co do minuty. Znowu zmieniła szkołę.

Irena Ryś - terapeutka pracująca z młodzieżą z problemami narkotykowymi i alkoholowymi.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

********** (niezweryfikowany)

Miała rozbiegane oczy ? To najpewniej efekt masturbacji !

klinton (niezweryfikowany)

To wszystko zobaczycie państwo dziś w 2465
odcinku polskiego serialu klan

nephre (niezweryfikowany)

i to czym! pewnie palka elektryczna, dla wzmocnienia wrazen.

Ali (niezweryfikowany)

To wszystko zobaczycie państwo dziś w 2465
odcinku polskiego serialu klan

narkotnik 1 (niezweryfikowany)

mała ćpała

mivan (niezweryfikowany)

W Naglowku jest wyraznie: "Kaska i Filip ".
A tak na powage, jak sadzicie; ktos specjalnie wymysla takie pierdoly czy tez pani Kaska jest, powiedzmy delikatnie, niepowazna?

godmode (niezweryfikowany)

Artykuł w całości pochodzi z czasopisma "Gimnazjalista Victor " - nr 81 (7 maja 2002)... i wszystko jasne, gazeta od lamusow dla lamusow.

towelie (niezweryfikowany)

"Narkoman to nie tylko ten, co daje sobie w żyłę, ale i ten, co pali trawkę. "

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - :0 brak mi słów

"Wiedziałam, że nie mówi mi całej prawdy. Opisane przez nią objawy wskazywały na inne niż marhuana narkotyki. "

no tu już trochę lepiej - przynajmniej ta babka co rozmawiała z laską nie jest chyba całkiem z lasu

klm (niezweryfikowany)

To jest zbyt piekne by bylo prawdziwe... Niestety...

Eion (niezweryfikowany)

To jest zbyt piekne by bylo prawdziwe... Niestety...

skateciara181 (niezweryfikowany)

siema!
ej ja tez nie jestem uzalezniona pale marihuane od 2 lat jestem w trzeciej kl. gimnazjum robie to dla zabawy i dla smiesznej glupawki
..
nawet nie wiecie jaka fajna jazda jest po marihuanie ;]
hehe;]

M A R I H U A N A N I E U Z A L E Z N I A

Z R O Z U M C I E T O
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

KASIA (niezweryfikowany)

No właśnie to jest pytanie?
Moim zdaniem troche dobre,ale mniej też złe!
Bo fajnie może jest spróbować ale...Niestety trzeba sie liczyć a konsekwencjami...Czasem dość przykrymi...
Wiem coś na ten temat...
Bo wstyd sie przyznać,ale sama jestem narkomankom:(
Zaczęło sie od zwykłej marihuany...no a potem,chciało sie czegoś więcej...
Więc ludzie ostrzegam przed najgorszym...
Sama byłam już na łożu śmierci:(...
Ale mimo tego nie umiem być może też nie chce zaprzestać z tym nałogiem...

KASIA16 lat

MARTA (niezweryfikowany)

a co ja sie bede przejmować innymi!!
jesetem narkomankom i co z tego??
moja sprawa,moje życie...

MARTA (niezweryfikowany)

a co ja sie bede przejmować innymi!!
jestem narkomankom i co z tego??
moja sprawa,moje życie...

mały (niezweryfikowany)

niemam czasu

szuranie (niezweryfikowany)

siema tez ma problem 2 lata kłucia:(:(:(:( 5 lat furania to jest okropne nie wiem jak skonczyc

Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

jesienny wieczór ze znajomymi, w domu i w mieście, trzeźwy przewodnik.

Jesień 1996 – to były czasy! Papierek załatwił mi Marcin, mój kumpel z liceum – po prostu wszedł do pierwszej lepszej szulerni przy Piotrkowskiej i wróciwszy po chwili, nie kryjąc się specjalnie, wręczył mi dilerkę z kartonikiem. W akademiku czekał na mnie Witek, znajomy mojej dziewczyny oraz Luke, doświadczony podróżnik, który miał nas (samemu będąc trzeźwym) prowadzić w pierwszą podróż. Podkreślam jeszcze raz – był to jeden kartonik, więc wszystko co stało się potem było efektem działania połowy dawki!

  • Mefedron
  • Pierwszy raz

niepokój, zaciekawienie. Głównie rynek, praca na dworze od osiemnastej do drugiej w środku zimy i dwóch znajomych

21:00.

Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.

21:30.

Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.

21:45

  • 3-MMC
  • Mefedron
  • Tripraport

Późny niedzielny wieczór, sam w domu. Czuję spokój ducha, ale też zmęczenie, po powrocie od dziewczyny. Wziąłem u niej 150mg Pregabaliny, także mnie zmuliło (albo doszło do mnie zmęczenie po niezbyt dobrze przespanej nocy) i prawie u niej zasnąłem, ale już mi trochę lepiej po tym jak się przewietrzyłem wracając. Wczoraj i przedwczoraj również wziąłem kolegę mateusza, poniżej napiszę ile dokładnie co i jak, bo może kogoś ciekawić, a drugich już niezbyt. Kontynuując - dobry dzień, myślałem że będę miał zjazd lub że się nie obudzę zbyt wcześnie i jak zawsze kolega mnie zdziwił, bo było wszystko dobrze, spokój i radość ducha (już na trzeźwo oczywiście). Jedyne co mnie irytuje w cholerę to dekoncentracja, za nic w świecie nie mogę się skupić, jutro pewnie będę miał to ponownie, ale chce to ograniczyć najbardziej jak się da, dlatego biorę pare suplementów, ale to opisze kiedy co i jak już w tripraporcie poniżej. Dzisiaj biorę to tylko, aby napisać swój pierwszy raport, bo bardzo mnie to "kręci", wiem kiedy dać upust i jak już czuję, że coś jest nie tak, to przestaje. Przy zjazdach następnego dnia nie kusi mnie aby zapodać znowu, ale właśnie przeciwnie - wiem, że to koniec i muszę przestać na dłuższy czas. Więc na najbliższy czas nie będę spotykał się z tym kolegą. Piątek - zapodałem wtedy doustnie jakieś 300mg-350mg, nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że było to 350mg. Trochę wtedy mi się problemów nazbierało i pomyślałem "czemu nie i tak nie mam co zrobić w aktualnej sytuacji, a dawno nic nie brałem". Następnie zrobiłem parę ważniejszych rzeczy, które wydaje mi się że trochę pomogły mi na dłuższą metę z tymi wspomnianymi problemami, których wole nie zdradzać. Sobota - ok. godziny 23 zapodałem donosowo 60mg, było wszystko czuć dobrze, nie było to tak mocne i inwazyjne jak za każdym razem (chodzi mi tu o euforie i uczucia miłości, empatii itp. ; nie lubię tego odczuwać w taki sposób, na ogół jestem osobą miłą i bardzo współczującą, co nie oznacza, że jak ktoś mi zrobi krzywdę to ja mu nadstawię drugi policzek, co to to nie ;)) wracając, czułem dobry speed, czyli to co tak uwielbiam i dość dobre, ale nie inwazyjne uczucia empatii itp. jak to jest w wyższych dawkach. Z tego co zauważyłem to przy mefedronie i jego izomerach przy niższych dawkach głównie wzrasta "uczucie szybkości", a już przy wyższych głównie euforia i empatia. Następnie 2-3h po tym jak mi zaczęło schodzić, zapodałem doustnie 240mg, poczułem wydłużenie efektu zejścia i może lekko większe pobudzenie, i tyle. Zasmuciło mnie to, ale cóż czasami tak bywa. WAGA - 80kg (wzrostu nie podaje, bo jeszcze ktos mnie namierzy, ale mega niski ani ulany nie jestem)

*Od razu chciałbym powiedzieć, że jestem na cyklu testosteronowym enanthate, 300mg/E7D, więc może to dawać lekkie różnice. Nie, nie jestem trans, przygotowywuje się do zawodów sportowych i zgadzam się, próbowanie mefedronu raz czy dwa w porównaniu do cyklu w tym wieku to całkowita głupota, i nikomu nie polecam tego robić, ale oczywiście robicie wszystko na własną kartę. No i przecież ten mój wiek to może być fikcja haha. Miłego czytania.*

22:40 - T-50m -  wziąłem ok. 1g Witaminy C.

 

*ODTĄD PISAŁEM JUŻ PO WZIĘCIU!*

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Cel: "Refleksja nad egzystencją w wielkim mieście" - odchamienie się odrobinę. Otoczenie: zmienne

Geniusze jednogłośnie zaznaczają, że przełomowe teorie i pomysły spadają na człowieka w jednym momencie niczym uderzenie błyskawicy. Moje przeżycie, które tutaj opisze, również było dla mnie przełomowe. Ok. godz. 16 przyszedł do mnie pomysł, aby wsiąść w pociąg i pojechać do "wielkiego miasta" w celu zakupienia skromnych 450 mg specyfiku jakim jest DXM. Była niedziela, więc nie było sposobności zakupienia go w rodzimej miejscowości. Nie spodziewałem się jakoś cudów po tym tripie.