Substancja: Tramadol, chlorowodorek tramadolu.
Dawka: 500 mg
Doświadczenie: Małe, z substancji o podobnym działaniu tylko kodeina.
Kiedy?: 3 dni temu, w piątek, 21 października br.
Częśc wstępna - tzw. pierdoły, których nie trzeba czytać
21 członków gangów „Maliny” z Sochaczewa i „Kury” z Zamościa, zostało oskarżonych przez lubelskie „pezety” Prokuratury Krajowej o handel narkotykami na dużą skalę, uprawę konopi indyjskich oraz produkcję amfetaminy – dowiedział się portal tvp.info. Śledczy uznali, że skoro obie grupy prowadziły wspólne interesy, to nie będzie im przeszkadzać, że także razem odpowiedzą za nie przed sądem.
21 członków gangów „Maliny” z Sochaczewa i „Kury” z Zamościa, zostało oskarżonych przez lubelskie „pezety” Prokuratury Krajowej o handel narkotykami na dużą skalę, uprawę konopi indyjskich oraz produkcję amfetaminy – dowiedział się portal tvp.info. Śledczy uznali, że skoro obie grupy prowadziły wspólne interesy, to nie będzie im przeszkadzać, że także razem odpowiedzą za nie przed sądem.
Kłopoty gangsterów zaczęły się, gdy Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej zaczął rozpracowywać narkotykowy półświatek Zamościa. Szybko ustalono, że jednym z głównych dostawców zakazanych używek na tym rynku jest Wojciech K. ps. „Kura” vel „Hetman”. To postać dobrze znana organom ścigania z woj. lubelskiego. Wielokrotnie był skazywany za handel narkotykami.
„Kura” oferował hurtowe ilości marihuany, amfetaminy oraz mefedronu. Za odbiór narkotyków od sprzedawców i dowiezienie ich do Zamościa odpowiadał przyboczny bossa - Andrzej S. On też gromadził kontakty do klientów grupy Wojciecha K.
Jak ustalili śledczy, z usług grupy „Kury” korzystali także odbiorcy z Małopolski.
Prokurator lubelskich „pezetów” oskarżył „Kurę” oraz 16 członków jego gangu i klientów m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej (bossa o kierowanie nią), obrót znacznymi ilościami środków odurzających oraz ich udostępnianie. Gangsterom grozi do 12 lat więzienia.
W czasie śledztwa okazało się, że jednym z ważniejszych dostawców „Kury” jest osławiony boss z Sochaczewa - Tomasz M. ps. „Malina” vel „Maliniak”. W 2003 r. został on zatrzymany za kierowanie gangiem napadającym na TIR-y, co było plagą końca lat 90. XX w. i początku nowego stulecia.
Podczas ataków przestępcy podszywali się pod policjantów i zatrzymywali ciężarówki pod pretekstem kontroli drogowej. Kierowcę obezwładniali tak, aby nie mógł się uwolnić przez kilka godzin, a skradziony samochód (po przeładowaniu towaru) porzucali z dala od miejsca napadu.
Herszt i jego kamraci zostali oskarżeni o dokonanie kilkudziesięciu takich rozbojów, w czasie których zrabowali towary warte co najmniej 3 mln zł.
„Malina” wespół z Pawłem B. ps. Gruby (kolejny „dobry znajomy” organów ścigania) i braćmi Z: Patrykiem ps. „Kazik” oraz Mateuszem ps. „Długi” zajmowali się zdaniem prokuratury m.in. produkcją i sprzedażą amfetaminy oraz obrotem innymi narkotykami.
Kurierzy wysłani przez „Kurę” do grupy z Sochaczewa dla bezpieczeństwa korzystali z wynajętych samochodów, do których ładowali po kilka kilogramów towaru.
Tomasz M. i trzech wspomnianych jego kompanów zostali oskarżeni m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, popełnienie przestępstw narkotykowych oraz kupno nielegalnych wyrobów tytoniowych. Grozi im do 15 lat więzienia.
Substancja: Tramadol, chlorowodorek tramadolu.
Dawka: 500 mg
Doświadczenie: Małe, z substancji o podobnym działaniu tylko kodeina.
Kiedy?: 3 dni temu, w piątek, 21 października br.
Częśc wstępna - tzw. pierdoły, których nie trzeba czytać
Czekałem na ten dzień od tygodnia... po wcześniejszych doznaniach z 25C chcieliśmy z kumplem zobaczyć jak zadziała w większej dawce (3 kartoniki po 0,5mg). Tego samego dnia koleżanka organizowała swoje urodziny więc zapowiadało się bardzo ciekawie ;)
Witam. Jest to mój pierwszy trip raport ale postaram się opisać to co wydarzyło się kilka dni temu.
Wszystko wydarzyło się kilka lat temu. Kumpel organizował małą imprezkę dla znajomych w swoim domu. W pewnym momencie przyniósł coś co wyglądem przypominało kasztan i rozkroił to na stole, po czym wyciągnął ze środka sporą ilość małych ziarenek. Owy owoc
pochodził od rośliny rozkwitającej u niego na balkonie. Nie miałem zielonego pojęcia co to jest. Po chwili powiedział mi że owa roślina ma podobno właściwości halucynogenne i chcą to wyprobować. Zjedli 80 ziarenek bo niby tyle trzeba było. Ja zjadłem dużo mniej nie pamiętam już ile.
oczekiwania - nic wiecej jak chillout w dobrym towarzystwie
Dobra, to na starcie osoby, które mi dzisiaj towarzyszyły :D:
14;30
Koniec lekcji, zawijam w chate autobusem z S'em, kminimy co by dzisiaj podziałać wykorzystując okazje ze S zostaje dzisiaj na noc u ciotki w tej samej miejscowości co ja. Kontaktujemy się z ziomkiem K i jako, że tego osobnika nie trzeba namawiać do tematu to postanawiamy ogarnac kwit i kupic lokalne palto, w tym wypic jakis %.
15:00