Było to w święto 3 króli bierzącego roku, godzina 21. Mając tylko jednego jointa na sen postanowiłem, że pójdę do apteki i kupie thiocodin (uwielbiałem urządzać sobie seanse koda+marja+choppedandscrew) Jak się okazało z racji tego, że było święto apteki były zamknięte. W internecie znalazłem apteke dyżurującą. Była ona oddalona spory kawałek od mojego domu, ale chęć zażycia kody była tak wielka, że to nie był żaden problem.
Zielony szlak narkotykowy. 44-latek twierdził, że towar znalazł w lesie
Narkotykowy przewoźnik chciał skorzystać z leśnych ścieżek, aby po kryjomu przewieźć towar. Wpadł na kontrolę leśników i policji. Do swojego występku się nie przyznał, powiedział, że torby z narkotykami znalazł w lesie.
Kategorie
Źródło
Odsłony
327Narkotykowy przewoźnik chciał skorzystać z leśnych ścieżek, aby po kryjomu przewieźć towar. Wpadł na kontrolę leśników i policji. Do swojego występku się nie przyznał, powiedział, że torby z narkotykami znalazł w lesie. Mieszkaniec powiatu Działdowskiego trafił w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Panie władzo, ale te narkotyki nie są moje, leżały sobie w lesie, więc je sobie podniosłem — tak próbował wytłumaczyć się 44-letni mieszkaniec powiatu Działdowskiego. Wpadł, bo wjechał samochodem do lasu, czym zwrócił baczną uwagę leśników.
W lasach naszego regionu trwa akcja pod kryptonimem "Przewoźnik". Leśnicy w ten sposób chcą ograniczyć nielegalny wywóz drzewa z lasu. Przez najbliższe dni, patrole leśników będą zwracać szczególną uwagę na legalność przewożonego surowca, a także inne pojawiające się w lesie zagrożenia. W akcjach biorą udział także policjanci.
Na taką kontrolę napatoczył się właśnie 44-latek, który wjechał autem do lasu. Podczas wykonywania czynności, funkcjonariusze znaleźli w jego aucie siatkę wyładowaną narkotykami. Znajdowało się w niej sześć woreczków pełnych amfetaminy, sześć ekstazy i pięć marihuany. Kierowca uparcie tłumaczył policji i leśnikom, że "towar" znalazł w lesie i nie ma z nim nic wspólnego, prócz tego, że narkotyki znajdowały się w jego samochodzie. Funkcjonariusze nie dali wiary tłumaczeniom, że narkotyki leżały sobie od tak na mchu i leśnym runie i zatrzymali mieszkańca powiatu działdowskiego.
— Narkotyki stanowią bardzo duży problem społeczny i tym razem, te znalezione w lesie, nie trafią do obrotu — powiedział Tomasz Drumiński, komendant posterunku Straż Leśnej w Nadleśnictwie Lidzbark.
Teraz 44-letnim mieszkańcem powiatu działdowskiego zajmie się policja w Lidzbarku Welskim.