14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
Policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców Radomia, którzy usiłowali wnieść do aresztu śledczego na radomskiej Koziej Górze dziesięć porcji marihuany.
Poinformował o tym rzecznik Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu, nadkom. Tadeusz Kaczmarek.
Narkotyk miał łączną wagę około pięciu gramów. Zatrzymani to 26-letni Hubert Z. i 21-letni Tomasz H. Mieli widzenie z osadzonym w areszcie i byli przygotowani do wejścia - powiedział rzecznik. Hubert Z. był już karany za przestępstwa przeciw ustawie o zwalczaniu narkomanii wyrokiem dwóch lat więzienia w zawieszeniu.
Obu zatrzymali funkcjonariusze z grupy narkotykowej wydziału kryminalnego mazowieckiej policji.
Set: Dobrze wyspany, podekscytowany na myśl o pierwszym tego typu tripie. W dobrym humorze. Setting: Na początku pobliski las, łąki i polany z trójką znajomych. Później mój pokój i 5tka znajomych.
14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
.
.
jesli kiedys napisze z tego trip report, to znaczy, ze wszystko
poszlo na
marne...
substancja DXM - 65 kg, 20 tabletek tj. 300 mg.
Miejsce: miejscowość nad Bałtykiem ... to mój pierwszy raz gdy biorę dxm wczesniej tylko by upewnić się, że nie jestem uczulony wziąłem 100 mg.
Kopenhaga, piękny dzień, pozytywne nastawienie.
Liczymy spadających Duńczyków
Leżymy na dachu kopenhaskiej gliptoteki, spoglądając na ludzi drących się obok, w Tivoli. Kiedy kolejka górska irracjonalnie zwalnia, kiedy spadający swobodnie wagonik zdaje się toczyć powoli w dół, kiedy kręcący się obok ludzie zaczynają ruszać się jak muchy w smole, decydujemy, że pora iść dalej.
* * *
Kiedy zeszłego poranka zaproponowałem żonie, żebyśmy poszli do Tivoli, spojrzała na mnie krzywo i zapytała:
— I będziesz chciał jeździć na karuzelach?
Komentarze