Zaostrzenie ustawy * Terapeuci krytykują * Kontrowersyjny obowiązek denuncjacji

Wycinek z "Rzeczpospolitej"z dnia 22 IX 2000 dotyczący zaostrzenia ustawy narkotykowej.

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Jerzy Pilczyński, Michał Majewski, Paweł Reszka

Odsłony

4625
Zaostrzenie ustawy * Terapeuci krytykują * Kontrowersyjny obowiązek denuncjacji

Żadnej tolerancji dla narkotyków

Do tej pory nie można było ukarać kogoś, kto miał niewielkie ilości środków odurzających na "własny użytek". Wczoraj Sejm zdecydował, że posiadanie każdej ilości narkotyków będzie karane. Policja twierdzi, że łatwiej będzie zwalczać handlarzy narkotyków. Terapeuci, z którymi rozmawialiśmy, ostro krytykują ustawę.
W głosowaniu posłowie odrzucili poprawkę Unii Wolności polegającą na łagodniejszym rozwiązaniu problemu karalności za posiadanie niewielkiej dawki narkotyku. Polegałoby ono na tym, że sąd mógłby odstąpić od wymierzania kary, jeśli sprawca byłby osobą uzależnioną. Mógłby wówczas również nakazać mu poddanie się leczeniu odwykowemu w odpowiednim zakładzie opieki zdrowotnej.
Jak powiedział Jerzy Wierchowicz (UW), chodzi o to, aby ludzi chorych, jakimi są narkomani, nie wsadzać od razu do więzienia. Stwierdzenie to wywołało polemikę przed głosowaniem.
Posłowie AWS twierdzili, że przyjęcie takiego rozwiązania niweczyłoby sens nowelizacji, powoływali się na opinie rodziców narkomanów, których przedstawiciele zasiadali na galerii.
Poseł Zbigniew Wawak (AWS) przyznał wprawdzie, że przyjęcie tej poprawki i tak stanowiłoby istotną zmianę w porównaniu z prawem obowiązującym obecnie, jednak jest to rozwiązanie gorsze od projektowanego, ponieważ tryb działania sądów jest przewlekły, a udowodnienie uzależnienia nie takie proste. Projektodawcy dają sądowi również możliwość skierowania posiadacza narkotyku na leczenie, jednak po uprzednim skazaniu go i zawieszeniu wykonania kary. Możliwa będzie także ugoda w postępowaniu prokuratorskim, pod warunkiem że osoba uzależniona zgodzi się na leczenie.
Te argumenty przechyliły szalę przeciw poprawce Unii Wolności. Za jej przyjęciem głosowało jedynie 92 posłów, za odrzuceniem było 282, a 14 wstrzymało się od głosu.
Karalność posiadania narkotyków bez względu na ich ilość była jednym z głównych celów nowelizacji ustawy.

Innym kontrowersyjnym rozwiązaniem zawartym w ustawie jest obowiązek denuncjacji nałożony na właścicieli i zarządców zakładów gastronomicznych i lokali rozrywkowych, mających wiarygodne informacje o sprzedaży, nakłanianiu do zażywania narkotyków lub dzieleniu się nimi. Jeśli nie powiadomią o tym policji, grozi im kara do trzech lat.
Ustawa, nad którą prace trwają już od 1,5 roku, trafi do Senatu, gdzie powinna zostać przyjęta. Decydujący głos będzie miał prezydent. Nie wiadomo, czy Aleksander Kwaśniewski podpisze znowelizowane prawo. Minister Barbara Labuda, jego współpracownica zaangażowana w zwalczanie narkotyków, od kilku miesięcy popiera ustawę. Wcześniej optowała za legalizacją narkotyków miękkich, ale doszła do wniosku, że bez bardziej restrykcyjnych przepisów nie da się zwalczyć handlarzy. Mówiła o tym w czerwcu 2000 r. w Pałacu Prezydenckim, na spotkaniu poświęconym zwalczaniu narkotyków.

Radość policji

- Nareszcie nasza praca będzie miała sens - cieszy się Zbigniew Matwiej z Komendy Głównej Policji. - Do tej pory łapaliśmy handlarza, a on cynicznie mówił, że narkotyki są na jego własny użytek. Musieliśmy go wypuszczać, łapaliśmy go drugi raz, i wszystko się powtarzało.
Matwiej uważa, że dotychczasowe prawo doprowadziło do tego, że coraz więcej jest ludzi biorących środki odurzające. - Powstała bardzo duża sieć drobnych handlarzy,
których nie można było ukarać, a mogli oni docierać do coraz większej liczby klientów - dodał.

Wojciech Knap, rzecznik Centralnego Zarządu Zakładów Karnych, jest mniejszym optymistą:
- Służba więzienna nie jest od komentowania ustaw, ale od działania zgodnie z nimi. Skierowanych do nas przez sąd ludzi uzależnionych i handlarzy narkotyków będziemy oczywiście przyjmować. Uzależnionych należałoby leczyć na oddziałach terapeutycznych. Kilka dni temu było tam 31 wolnych miejsc, na ogólną liczbę 361. Czerpiących jedynie korzyści majątkowe, czyli handlarzy, trzeba ści-
śle izolować. 18 września areszty śledcze i zakłady karne były nasycone w 101,4 proc.
Kazimierz Zarębski, przewodniczący stołecznego oddziału Towarzystwa Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych "Powrót z U", gorąco popiera nowe rozwiązania: - To krok w bardzo dobrym kierunku. Rozwiązuje ręce policji, która może ścigać drobnych handlarzy. Niekaranie byłoby grze-
chem, już dawno należało to zrobić. Jeśli groźba kary spowoduje
podjęcie leczenia nawet przez jeden procent uzależnionych, ustawę warto było uchwalić.

Usta niezadowolonych

"Bubel XXI wieku" i "wyborcza kiełbasa" - tak o ustawie mówi oburzony Marek Kotański. Szef Monaru uważa, że do więzień będą trafiać narkomani z ulicy, bo ich najłatwiej złapać, a handlujący bandyci zostaną na wolności. Według niego handlarze w obawie przed karą będą wciągać w ciemne intersy młodzież szkolną. Kotański dodaje, że nowe prawo pogłębi korupcję wśród policjantów. - Wydaje mi się, że aktor albo dyrektor nie pójdzie do więzienia za jednego skręta. Ciekawy też jestem, jak nasze sądy poradzą sobie z tysiącami nowych spraw, w których oskarżonymi będą młodzi narkomani? - pyta Kotański. Szef Monaru krytykuje pomysł kierowania oskarżonych na przymusowe leczenie. - Parę lat się zajmuję uzależnieniami i wiem, że leczenie pod przymusem niewiele daje, a polskie ośrodki już teraz pękają w szwach. Według Kotańskiego w kraju jest 120 tysięcy uzależnionych, a miejsc w ośrodkach raptem 1200. Te opinie podziela Wadim Krzyżaniak, warszawski terapeuta. - Polska stanie się krajem, w którym do więzień wsadza się ludzi tylko za to, że są chorzy, bo narkomania to choroba jak każda inna - tłumaczy. Sposobem na opanowanie plagi może być, według niego, tylko zaostrzenia kar połączone z reformą systemu leczenia. - W Polsce z narkotyków wyciąga się może pięć procent ludzi, w USA sześćdziesiąt procent. Narkomanów trzeba lepiej leczyć, a nie wtrącać do więzień - mówi terapeuta.
Ksiądz Rosik z antynarkotykowego stowarzyszenia Karan zrobił sondę wśród swoich podopiecznych na temat tego, czy należy za kazać posiadania niewielkiej ilości narkotyku. - Większość odpowiedziała, że należy. To jest furtka, pokusa i usprawiedliwienie dla młodych - powiedział ksiądz. Przyznaje również, że w ośrodkach brakuje miejsc. Na przyjęcie do jednego z czterech ośrodków Karanu czeka dziś ponad 30 osób.
- Bardziej polityczna niż merytoryczna - tak mówi o ustawie warszawski terapeuta Tomasz Harasimowicz. Przypomina, że ustawa pociąga za sobą konsekwencje finansowe, o czym posłowie najwyraźniej zapomnieli. - Jest ustawa, ale nie ma pieniędzy na nowe szpitale, poradnie i ośrodki odwykowe - uważa Harasimowicz.

Nie wolno mieć

W załączniku do ustawy jest wykaz środków, których posiadanie byłoby karalne. Rozszerzono go o te, które nie były jeszcze znane, gdy uchwalano ustawę w 1997 roku.
Jako prekursory (półprodukty potrzebne do wyrobu narkotyków) wymieniono m.in.: aceton, kwas siarkowy, kwas solny i nadmanganian potasu, a wśród środków odurzających m.in.: kokainę, liście koki, opium, koncentraty i wyciągi ze słomy makowej, morfinę, heroinę.
Substancje psychotropowe to m.in.: amfetamina, metamfetamina, relanium, elenium, luminal.

Zasady posiadania i przechowywania środków np. przez placówki badawcze i medyczne zostaną określone rozporządzeniami ministrów.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Dzieńdobrek ..

długo was czytuję no i naweet coś naskrobałem ..

i wkradl sie drobny blad do mego podpisu .

w jednym z nich zabraklo literki .

prosiłbym o poprawienie tego na autora

o nicku " prodÓktszyn " .

yy..a są to teksty :



https://hyperreal.info/neuro_groove/go.to/art/4812

https://hyperreal.info/neuro_groove/go.to/art/4793


  • Bad trip
  • Benzydamina

wieczór w dniu ostatniego meczu Polaków na euro, mieszkanie ojca dziewczyny z właścicielem w środku, położone w centrum ruchliwej dzielnicy metropolii, nastawienie dosyć pozytywne, samopoczucie również niczego sobie.

Kiedy teraz o tym myślę, nie mam pojęcia co mnie podkusiło, żeby zaproponować na tamten wieczór benzydaminę. Z jednej strony wciąż pamiętałem jak fatalnie czułem się po cipaczu ostatnim razem, z drugiej strony – po serii nieudanych eksperymentów z fenetylaminami, miałem ochotę na coś co pokaże mi coś czego na co dzień nie widać., a jeśli chodzi o benzydaminę, już pół roku temu nabrałem pewności, że ona to potrafi. Oprócz 6 paczek Tantum Rosa kupiliśmy też opakowanie Asco Ruticalu – dzięki niemu aplikacja benzy okazała się w sumie bezbolesna, ale o tym za chwilę.

  • 4-HO-MET
  • Bad trip

set: podekscytowanie potęgowane doświadczeniami towarzyszy, oczekiwana ekstaza przy słuchaniu muzyki. setting:wieczór, mój pokój, a w nim współlokatorka czysta od zawsze, tripkompan, dwóch kumpli którzy 2 dni wcześniej brali i było im dobrze:)

   Pomysł zjedzenia mahometa był mój. Sporo o nim czytałam 2 dni wcześniej dwóch kolegów (B. i C.) pod moją trzeźwą asystą przeżyło bardzo pozytywne doświadczenie: muzyka sprawiała im niebywałą rozkosz, a spacer po parku był wesołą przygodą.

  Start ok. 17.00. Ja i A. ładujemy pod język, popijamy i czekamy.

Po ok. 10 minutach świat mi zaczyna falować. Pojawiają sie stopniowo OEVy, A. ma ok. 20-minutowe opoźnienie doznań w stosunku do mnie.

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

Świetny humor, duże oczekiwania przy jednoczesnej świadomości, że nie wolno się nastawiać, bo i tak będzie niespodzianka

Jeb. Trzaskam drzwiami samochodu. Zostawiam biało-pomarańczowego grata przed domem i biegnę ucieszony do swego pokoju z dwoma opakowaniami legalnych narkotyków. Ahoj kurwa przygodo! Skonsumuję te cukiereczki, hehe, a potem to już niech się dzieje, co ma się dziać! No, może nie do końca- jakiś tam zarys przyszłości kłębi mi się w chorej bani.