Zakaz sprzedaży alkoholu w schroniskach górskich?

"Jestem rodowitą góralką i często chodzę po górach. Za każdym razem, gdy docieram do schronisk, jestem zbulwersowana ilością alkoholu, jaki się tam leje. "

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany
Tomasz Mateusiak

Odsłony

255

- Jestem rodowitą góralką i często chodzę po górach - mówi Zofia Kiełpińska, naczelnik Wydziału Edukacji, Turystyki i Sportu Urzędu Miasta w Zakopanem. - Za każdym razem, gdy docieram do schronisk, jestem zbulwersowana ilością alkoholu, jaki się tam leje. Piwo to dla turystów niemal napój regeneracyjny. Herbata z wódką też jest serwowana. Tak nie powinno być. Góry to nie miejsce na raczenie się alkoholem, tylko na podziwianie przyrody. Co więcej, widok dorosłych pijących w schronisku jest demoralizujący.

Jak wyjaśnia pani naczelnik, do schronisk w sezonie przybywa każdego dnia sporo wycieczek dzieci i młodzieży. - Gdy nieletni patrzą na to, że dorośli piją w górach, jaki mają sobie wyrobić obraz tego, co powinno się robić na szlaku? Powielą to zachowanie i jak dorosną, sami też będą pić w górach - dodaje Kiełpińska.

Apel o odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu schroniskom w górach wygłosiła w czwartek na posiedzeniu Komisji Rodziny i Spraw Społecznych Rady Miasta w Zakopanem. Choć kieruje wydziałem zajmującym się m.in. turystyką, tłumaczy, że to wystąpienie nie było stanowiskiem władz miasta, tylko jej prywatnym - jako mieszkanki Zakopanego i byłej olimpijki (Kiełpińska biegała na nartach podczas igrzysk w Albertville i Lillehammer).

- Zakazu sprzedaży alkoholu nie można nałożyć ot tak - zaznacza. - Prohibicję w górach mógłby wprowadzić tylko rząd. Dlatego moja wypowiedź ma skłonić rządzących do przemyśleń. Piwo powinno zniknąć z każdego schroniska w Polsce, a także z restauracji na Kasprowym. Brak alkoholu ograniczy liczbę akcji ratowników.

Jak na apel Kiełpińskiej zareaguje Warszawa, dziś nie wiadomo. Pod Giewontem pomysł nie spotkał się z ciepłym przyjęciem. - Dobrze, że pani Kiełpińska zaznacza, że to jej prywatny pomysł, bo my jako miasto absolutnie się pod nim nie podpisujemy - zauważa Agnieszka Nowak-Gąsienica, wiceburmistrz Zakopanego. - Sama nie pijam alkoholu w górach, ale nie jestem zwolennikiem wprowadzania zakazów. Lepiej edukować ludzi, że picie na górskich szlakach jest niemodne.

Podobnie wypowiada się burmistrz Leszek Dorula. Przyznaje, że sam kilka razy w życiu zabrał do plecaka puszkę piwa. - Wypicie piwka po zdobyciu jakiegoś szczytu to cudowne przeżycie - twierdzi.

Pomysłu Kiełpińskiej nie chce szczegółowo komentować naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof. - Mogę jedynie powiedzieć, że to nieprawda, iż pijani turyści to dla nas duży problem. W skali roku to jakiś promil wszystkich naszych interwencji w górach - wylicza.

- To bardzo dziwna propozycja. Zupełnie bezpodstawna. Nie słyszałem, żeby były jakieś problemy z alkoholem w schroniskach - mówi Jerzy Kalarus, prezes spółki PTTK Karpaty, do której należą schroniska górskie w Tatrach. - W naszych obiektach sprzedawane są głównie słabsze trunki. Nie wszystkie zresztą starały się o koncesję na piwo.

Sceptyczni do pomysłu Zofii Kiełpińskiej są także zwykli turyści. - To nie wypali - przekonuje Paweł Kwak, taternik z Łowicza, którego wczoraj spotkaliśmy w Kuźnicach. - No, bo nawet jeśli piwa nie kupimy w schroniskach górskich, to wniesiemy je na szlak w plecakach. Alkohol jest dla ludzi. Trzeba go tylko mądrze spożywać.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Miks
  • Pregabalina
  • Tianeptyna

Pokój, łóżko, fotel od komputera, rozmowa przez telefon

Pregabalina przyjęta w dawce 2,7 g o godz. 09:40
Tianeptyna w dawce 250 mg przyjęta o godz. 11:45
Pacjent w bardzo dobrym nastroju, zaraz idzie włączyć sobie muzykę
celtycką, ponieważ uważa że Enya to najlepsza toważyszka to chillowania.
Caribbean blue, odtwarzane na loop...
12:01 - pacjent twierdzi, że się rozpływa i mizia kota, przy okazji
mruczy jak on, confortably numb.
Pacjent co jakiś czas albo wychodzi na fajka, albo pali e-fajka.
@demis położył sobie poduszkę pod głowę i leży na łóżku sklepany i

  • 2C-I

2C-I





nazwa chemiczna: 2,5-dimetoksy-4-jodofenetyloamina





W roku 2001 zainteresowały się nią wytwórnie chemiczne \'szarej strefy\' szukające legalnej substancji podobnej do 2C-B. Zaczęto ją sprzedawać na coraz wiekszą skalę, substancja zdobyła uznanie i ciągle powiększającą się popularność. Wkrótce zaczęto ją sprzedawać w duńskich smartshopach pod nazwą "Soma", co jednak spowodowało szybką delegalizację tej substancji w tym kraju.

  • Ruta stepowa

Postanowiłem napisać coś o rucie, co mam nadzieję przyda się innym podrożnikom, jako że

osobiscie prawdopodobnie nie spotkam sie z nią już więcej. Brałem Rute stepową (Peganum harmala)

kilka razy w dawkach 3-8g. Najpierw opiszę swoją ostatnią podróź, którą przebyłem parę dni temu.

  • Kodeina
  • Problemy zdrowotne

pozytywne nastawienie,liceum ze znajomymi a następnie samotne doświadczenie w domu

12:00

Wspólnie ze znajomymi po zwolnieniu z kilku ostatnich lekcji zachaczamy o aptekę zaopatrując się w buteleczkę Thiocodinu.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z kodeiną i z powodu nerwicy lękowej na którą cierpię od przedawkowania speedu mam pewne obawy co do całego doświadczenia.

12:15