"Wciąż szanują swoich księży": o meksykańskim biskupie, który negocjuje z kartelami

W heroinowym sercu kraju biskup Salvador Rangel Mendoza podejmuje radykalne próby rozwiązania problemu przemocy związanej z narkotykami.

W heroinowym sercu kraju biskup Salvador Rangel Mendoza podejmuje radykalne próby rozwiązania problemu przemocy związanej z narkotykami.

Biskup Salvador Rangel Mendoza pracuje w jednej z najtrudniejszych diecezji Meksyku: Chilpancingo-Chilapa to krajowe centrum produkcji heroiny, pole zaciętych walk między rywalizującymi ze sobą grupami przestępczymi i siłami rządowymi.

Przemoc w tej części stanu Guerrero osiągnęła taki poziom, że ze swych siedzib uciekły całe wioski, a miejscowe kostnice nie są w stanie przyjmować kolejnych ciał.

Pośród całego tego rozlewu krwi, pewien biskup po cichu pracuje jednak nad radykalnym rozwiązaniem: dialogiem z szefami karteli.

Rangel pośredniczył w wymianie więźniów między rywalizującymi ze sobą grupami, a nawet negocjował uwolnienie ofiar porwania, regularnie przemawiając do przywódców frakcji, którzy — pomimo całej swojej brutalności - "nadal szanują swoich księży".

"Mogę z nimi porozmawiać" - mówi Rangel, chociaż przyznaje, że przy co najmniej ośmiu oddzielnych zorganizowanych grupach przestępczych działających na terenie diecezji, jego prośby o pokój nie zawsze bywają brane pod uwagę.

"Powiedzieli mi: jesteśmy handlarzami narkotyków, a nie zawodowym imordercami. Pewnego dnia powiedziałem im więc spróbujcie może mniej zabijać na co odpowiedzieli mi jeśli nie będzie to konieczne... ".

W ubieglym roku Meksyk odnotował najwyższą w swojej historii statystykę morderstw, a przemoc uderzyła szczególnie mocno w stan Guerrero, gdzie kartele walczą o terytoria potrzebne pod uprawy maku oraz przetwórnie opium i organizowanie przemytu towaru do Stanów Zjednoczonych.

W tym zagorzale katolickim kraju nie oszczędzono nawet kościołów: w roku 2009 w Guerrero zostało zamordowanych sześciu księży, w tym dwóch, którzy wpadli w zasadzkę, gdy wracali z obchodów Święta Bożego Narodzenia.

"Tak naprawdę bardziej boję się rządu niż grup [przestępczych]" - powiedział Rangel. "Prosiłem o pomoc pewnych polityków, a oni odpowiadali: Nie możemy się w to zaangażować. To dlatego, że sponsoruje ich któraś z tych grup i nie chcą stawiać na szali swoich interesów".

Rangel nie przeprasza nikogo za swój sposób radzenia sobie z tak trudnym regionem.

"Kiedy wykonujemy naszą pracę duszpasterską, nie pozostaje nam nic innego, jak poruszać się wśród nich [narcos]"- wyjaśnia."Jeśli Guerrero jest w rękach przemytników narkotyków i wszyscy ci ludzie pracują dla nich, to wykonując pracę apostolską siłą rzeczy przebywasz wśród nich."

Rangel, franciszkanin, przybył do Chilpancingo w 2015 roku, krótko po tym, jak 43 studentów zniknęło, gdy zostali zaatakowani przez policję i członków gangu.

Zaczął podróżować do odległych wiosek i po raz pierwszy rozmawiał z szefem jednego karteli po tym, jak jednemu z jego kapłanów grożono śmierci za potępienie nielegalnego handlu narkotykami.

Jego podróże w odległe góry sprawiły, że zaczął współczuć campesinos, którzy uprawiają mak i stał się zagorzałym przeciwnikiem przymusowej likwidacji narkotycznych upraw, co, jak twierdzi, powodowało, że całe społeczności zostawały bez środków do życia.

"Kiedy skończy się produkcja opium? Kiedy ludziom przedstawi się inną opcję"– twierdzi Rangel.

Wysiłki Rangla zwróciły uwagę całego kraju, tym bardziej że meksykańscy duchowni w większości milczeli dotąd na temat przemocy i korupcji, a niewielu polityków oferowało alternatywę dla obecnej zmilitaryzowanej strategii antynarkotykowej.

Andrés Manuel López Obrador, obecny faworyt przed wyborami prezydenckim, które odbędą się 1 lipca, wywołał w grudniu oburzenie, kiedy zaproponował amnestię dla osób działających w branży narkotykowej.

Krytycy twierdzą, że prowadzone przez biskupa próby dialogu są bezcelowe, ponieważ brak jednego lidera, który mógłby narzucić porządek zwaśnionym kartelom.

Rodziny ofiar również wyrażają swoje obawy.

"Patrzą na jego propozycje nieprzychylnie. Odbierają to się tak, jakby zawierał umowy z tymi, którzy są odpowiedzialni za śmierć, zniknięcia lub porwania ich bliskich." - powiedział Manuel Olivera, działacz na rzecz praw człowieka z Chilapy.

Rangel boleśnie zdaje sobie sprawę z ryzyka: w zeszłym tygodniu cały zbór sióstr wycofał się z miasta Chilapa po tym, jak rodzice jednej z nich zostali porwani i zabici.

"Wiem, że ludzie się boją, nawet ja się boję" - powiedział Rangel na niedzielnej mszy, gdy ogłoszono wieści o zabitej rodzinie zakonnicy. Przekonuje jednak, że droga do pokoju wymaga rozmów z przestępczymi bossami.

"Nie chodzi o napominanie" - wyjaśnia. "Samo to, że mogę z nimi rozmawiać i [czasem] jestemw stanie rozwiązać jakiś mały problem — nawet jeśli jest on bardzo mały — jest dla mnie ważne."

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

gucio (niezweryfikowany)
Znalazłem błąd w tekście. Proszę poprawić ten akapit - Ubiegły rok był dla Meksyku w historii, a przemoc uderzyła szczególnie mocno w stan Guerrero, gdzie kartele walczą o terytoria potrzebne pod uprawy maku oraz przetwórnie opium i organizowanie przemytu towaru do Stanów Zjednoczonych. "Last year, Mexico registered its most murderous year on record, and the violence has struck especially hard in Guerrero state, where cartels dispute territories for planting opium poppies, processing the opium gum and transporting it to the United States."
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Spokó i cisza. Ogólnie spoko.

Dziś ciąg dalszy raportu ze strony: https://neurogroove.info/trip/zrozumia-em-przes-anie-thc

Obudziłem sięprzed 11:00. Zapodałem 2 kapsułki Citroseptu. To jest grejfrut w tabletkach. Wersja forte :)

Około 11:30 - pierwszy skręt z maryśki zmieszanej z tytoniem. Standardowo, 1/3 paapierosa.

11:40 - poszedłem do dilera po 2 gramy. Ciepło jak diabli. Mokra koszula od tego gorąca. W ogóle nie czuję działania THC.

  • Inne
  • Ketony
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tagetes Lucida

Doświadczenie: mieszanki ziołowe, pixy na piperazynach i ketonach, dekstrometorfan, salvia divinorum, azotyn amylu, dimenhydrynat, amanita muscaria, zioła etnobotaniczne, marihuana, bromo-DragonFLY, mefedron, haszysz, 2C-C, 2C-E, LSA, pFPP, metedron, kodeina

Info o mnie: 20 lat, 72 kg, 176 cm

S&S: mój pokój, zgaszone światła, dwie świeczki na stole, najpierw film potem muzyka

  • 2C-B
  • Tripraport

Psycha good, siedzę jedynie z ziomkiem u niego, podnieceni nowymi tabsami. Oczekujemy od nich dość mocnych visuali i generalnie działania - jak to ludzie ujmują - coś pomiędzy MDMA a LSD.

T+0

Ziomek walnął dwie ultra linie z tabsa (szara Zelda Moonface 24mg) i mówi, że nak*rwia. Pobiegł do zlewu. No to chyba pora na mnie. Walę pierwszą - od razu spływ. Też biegnę do zlewu. Przez 2-3 minuty walczę ze spływem - ile bedę się męczyć, idę zrobić drugą krechę. Gotowe. Szybciej do zlewu nie biegłem chyba nigdy. Odruchy wymiotne x1000 + plucie szarą pixą. Ziomek mówi że już coś czuje, ja tylko lekką stymulację.

T+15

  • Szałwia Wieszcza

Hello ,



Zmeczony wrocilem do domu i wpadl mi do glowy szalony pomysl.Salvia, zaraz po szkole!

Tym razem mialem zamiar przesadzic, bo zauwazylem ze mniejszeilosci przyjmowane w rownych, dluzszych odstepach czasu daja lepszyefekt. No wiec na poczatku wypalilem 2. lufy. Polozylem sie,zaczalem glebiej oddychac i wsluchalem sie w rytm. Tak, w wewnetrznyrytm, ktory zawsze pojawia sie po szalwi. Takie rytmiczne dudnieniebebnow, polaczone z typem szamanskiego zawodzenia. Bardzo mistycznie:)

randomness