I. Początek
RZESZÓW / PODKARPACIE. W sobotę w Rzeszowie odbył się I Podkarpacki Marsz Wyzwolenia Konopi, Zorganizowany przez Łukasza Rydzika oraz aktywistów konopnych ze stowarzyszenia „Wolne Konopie”. Jest to pierwszy w tym roku marsz, który został zorganizowany poza Warszawą.
RZESZÓW / PODKARPACIE. W sobotę w Rzeszowie odbył się I Podkarpacki Marsz Wyzwolenia Konopi, Zorganizowany przez Łukasza Rydzika oraz aktywistów konopnych ze stowarzyszenia „Wolne Konopie”. Jest to pierwszy w tym roku marsz, który został zorganizowany poza Warszawą.
W trakcie marszu aktywiści konopni przekonywali do tego, aby zalegalizować marihuanę oraz umożliwić uprawy 4 krzaków przez pacjentów medycznych, co znacząco zmniejszyłoby koszty kuracji, które obecnie dochodzą nawet do 2000 zł, przyczyniłoby się do miliardowych wpływów do budżetu, zmniejszyło koszt funkcjonowania policji i sądów oraz stworzyło tysiące miejsc pracy w branży konopnej.
W trakcie wydarzenia głos zabrali także pacjenci, których życie po kuracji marihuaną znacząco się poprawiło. Była to m.in. Kamila Dragan, która dzięki konopiom pokonała endometriozę oraz doczekała się upragnionego dziecka. Na wydarzeniu obecny był także Ryszard Holdman z Jasła, któremu za uprawę konopi na własny użytek groziło 3-15 lat. Po nagłośnieniu sprawy w mediach, sąd warunkowo umorzył postępowanie.
Organizatorzy Podkarpackiego Marszu Wyzwolenia Konopi zwracali uwagę na absurdy polskiego prawa, które surowiej karze osoby hodujące konopie (do 15 lat więzienia) niż np. gwałcicieli (do 12 lat odsiadki), organizatorów grupy przestępczej czy osób znęcających się nad zwierzętami.
– To skandal – mówił Łukasz Rydzik, inicjator projektu 4 krzaki oraz Wiceprzewodniczący Podkarpackiej Lewicy. – Najwyższa pora aby Polacy mogli uprawiać konopie w domu tak jak obywatele innych krajów UE – dodał.
– Marihuana jest legalna jeżeli kupimy ją w aptece, ale ta sama roślina uprawiana w domu powoduje znaczące konsekwencje karne. Najwyższa pora to zmienić – przekonywał Mateusz Zbojna z Wolnych Konopi.
wieczór na polach przed lasem, mostek koło ogródków działkowych, później las
I. Początek
okoliczności: powrót po latach do domu, niedawne wyjście z psychiatryka nastawienie: raczej pozytywne, było mi wszystko jedno, kiedy i jak się to skończy
Słowem wstępu: wyszedłem właśnie z psychiatryka, gdzie byłem, bo hmm... bo podobno mogłem umrzeć, z raczej nieistotne jakich powodów i przez różne jednostki chorobowe mojego mózgu. Bywa i tak, nieważne. W każdym razie po 3 latach liceum w innym mieście i zdanej mimo wszystko na psychotropach maturze (nie wiem jak, nie pamiętam swojej matury) wróciłem wreszcie do domu próbować chociaż trochę posklejać życie do kupy.
> Czy ktos juz jadl tego kwasa? [Elvis Presley]
> Ja jadlem wczoraj i dzis jestem bardzo zadowolony :)
A ja zjadłem ~ 1,5 tygodnia temu, i mam o nich do powiedzenia tylko
jedno : syf i partactwo(lub świadome oszustwo).
Tak się składa, że w sylwestra zapodałem 2xCampbell - i był to
absolutnie najlepszy trip kwasowy w moim życiu. Wręcz ekstatyczny.