nazwa substancji: salvia divinorum
poziom doświadczenia: sweet mary jane, hasz, grzybki (łysiczki lancetowane i mexicany), LSA, gałka muszkatułowa, avio, DXM, tussi, xanax, SD zapodowałem po raz pierwszy.
Kilka słów na temat tego, co Państwo Polskie może nam zrobić za kontakt z narkotykami...
stan prawny obowiązujący od roku 2003, oparty o ustawe z roku 1997 i najważniejszą nowelizację z roku 2000
Art. 42.
komentarz: za przemyt płacimy grzywne i możemy pojść siedziec nawet na 5 lat. Jeśli zrobiliśmy to dla pieniędzy, to mamy gwarancje, że spędzimy w odosobnieniu przynajmniej 3 lata. W przypadkach nieznacznych ilości grozi grzywna, kurator, roboty społeczne albo rok więzienia. Inny artykuł (44) przewiduje także sankcje za same przygotowania do przemytu.
Art. 43.
komentarz: z dilerką nie ma przelewek: jeśli rzeczoznawca określi nas jako małą płotkę (czyt. wydamy kogoś), to możemy się jeszcze wykpić grzywną, kuratorem, robotami lub krótką odsiadką. Jeśli nie, to nie unikniemy więzienia: od 0,5 do 8, a nawet (w przypadku większch ilości) do 10 lat
Art. 45.
komentarz: częstując kogoś dragami narażamy się na 3 lata więzienia (5 jeśli nakłaniamy małoletniego). Następny art. (46) podwyższa jeszcze te kary jeśli odnosimy z tego tytułu jakieś korzyści.
Art. 47.
Kto, wbrew przepisom ustawy, w celu niedozwolonego wytworzenia środka odurzającego lub substancji psychotropowej, wytwarza,
przetwarza, przerabia, przywozi z zagranicy, wywozi za granicę, przewozi w tranzycie, nabywa, posiada lub przechowuje
prekursory, podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności do lat 5.
komentarz: tutaj (i w art. 52) zabrania się nam jakiejkolwiek styczności z substancjami, które mogłyby posłużyć do produkcji narkotyków. Podobnie oczywiście (art. 40,41) karana jest sama produkcja jak i przygotowania do produkcji. Pojęcie prekursora nie obejmuje żadnych nasion, jednak inne rozporządzenie z 8.02.2005 czyni przewóz czy przesyłkę nasion konopii przez granice przestępstwem gospodarczym. Obrót nimi wewnątrz kraju pozostaje całkowicie legalna.
Art. 48.
komentarz: posiadanie każdej ilości nielegalnych narkotyków jest w Polsce karane: jeśli ilość jest nieznaczna, to możemy modlić się o umorzenie, ew. o grzywne, świadczenie pieniężne lub roboty publiczne. Sędzia może przydzielić również kuratora, a w najgorszym wypadku wsadzić nas na rok do więzienia. Jeśli rzeczoznawca nie stwierdzi, że ilość jest nieznaczna, grożą trzy lata więzienia.
Art. 49.
komentarz: przyłapani na zbieraniu czy uprawie maku lub konopi, musimy się liczyć z grzywną, kuratorem, robotami lub więzieniem do 2 lat. Inny zapis (art. 51) nakłada karę grzywny nawet za hodowlę nieaktywnych (nie zawierających narkotyku) odmian.
Dodatkowo, za cokolwiek z powyższego, mogą nas zmusić do wpłaty nawet do 50tys. zł. na zwalczanie narkomanii. W razie konfliktu z prawem pomaga często robienie z siebie ofiary; niektóre sankcje mogą być zniesione/zmniejszone, jeśli pokażemy swoje (niekoniecznie prawdziwe) uzależnienie. Możemy w ten sposób zamienić karę więzienia na leczenie odwykowe. Inny akt prawny zrównuje kierujących pod wpływem wszystkich substancji odurzających, więc (oczywiście nie tylko z tego powodu!) stanowczo odradzamy prowadzenia pod wpływem marihuany czy amfetaminy, co zdaje się dość często zdarzać, gdyż zostaniemy wówczas potraktowani tak samo jak pijany kierowca i zapewne dodatkowo oskarżeni o posiadanie.
Pełna treść ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii
nazwa substancji: salvia divinorum
poziom doświadczenia: sweet mary jane, hasz, grzybki (łysiczki lancetowane i mexicany), LSA, gałka muszkatułowa, avio, DXM, tussi, xanax, SD zapodowałem po raz pierwszy.
Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.
Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.
wszystko opiszę w tripie
Od małego miałem problemy ze sobą, a właściwie z rodziną. Napierdalali mnie ojciec, matka, siostra, brat, i w chuj osób w szkole. Bałem się wszystkiego i wszystkich, a wystarczyło żeby ktoś krzyknął i prawie sikałem w majtki. Szukałem miłości, akceptacji i ciepła. Chciałem pomagać, a czasami jak widziałem jak komuś dzieje się krzywda czułem niemal fizyczny ból. Byłem jednym z tych gości, którym zabieraliście kanapki, podstawialiście nogę w szkole na korytarzu, laliście w pysk, wyrzucaliście rzeczy do kibla w akademiku. Pizdą.
Moje dwupokojowe mieszkanie, w którym zostałem sam na weekend.
Była niedziela, a ja miałem odpocząć. Moja dziewczyna wracała w poniedziałek rano, miałem się obudzić i wyjść po nią na przystanek, brzmiało jak dobry plan.
Wieczorkiem wypiłem końcówkę GBL'a, zapaliłem małe conieco i oglądałem sobie jakiś film, typowy chillowy niedzielny wieczór. W pewnym momencie stwierdziłem, że chyba go trochę marnuję, bo w sumie poniedziałek wolny, spać nie muszę, więc coś można by porobić.
Komentarze