Moje przeżycia są nieco trudne do opisania, bo była to moja pierwsza jazda w
życiu i nie mam do czego jej przyrównać.
Mam 21 lat i jeszcze nigdy przedtem niczym się nie odurzyłem. (zero alkoholu,
trawy, nawet papierosów itp.) Była to moja wielka życiowa idea i żadne namowy
ze strony kolegów nigdy mnie nie przekonały. Coś widocznie we mnie pękło, bo po
opisie aviomarinowych halucynacji jednego z moich przyjaciół postanowiłem
"sprawdzić jak to jest".
Tomasz Obara zatrzymany przez policję
Tomasz Obara - działający na rzecz legalizacji marihuany - został zatrzymany przed Sejmem przez policję. Mężczyzna jest od maja zarejestrowany jako lobbysta działający na rzecz ochrony praw wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych.
Kategorie
Źródło
Grafika
Odsłony
8586Tomasz Obara - działający na rzecz legalizacji marihuany - został zatrzymany przed Sejmem przez policję. Mężczyzna jest od maja zarejestrowany jako lobbysta działający na rzecz ochrony praw wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych.
Oprócz zalegalizowania konopi indyjskiej domaga się także legalizacji dopalaczy. Przyznaje, że zna Dawida Bratko - łódzkiego "króla dopalaczy". Tomasz Obara przyszedł do gmachu Sejmu z zasadzoną w doniczce konopią i próbkami "produktów kolekcjonerskich", które chciał wręczyć premierowi Donaldowi Tuskowi.
Do Sejmu z marihuaną go jednak nie wpuszczono. Tomasz Obara został przewieziony przez funkcjonariuszy na posterunek policji. Tam mają być przebadane próbki substancji wraz z konopią przyniesioną przez lobbystę do budynku Sejmu.
Obara miał przy sobie sadzonkę konopi indyjskiej a także torebkę środków, które określił jako "materiały kolekcjonerskie".
- Gdyby konopie nie były zakazane, nie doszłoby do sytuacji, że takie środki pojawiłyby się na naszym rynku. Worek takich środków zniknie, jeśli pojawi się kontrolowany obrót konopią indyjską - powiedział Obara.
Jak wyjaśnił, sadzonkę konopi chciał wręczyć premierowi Donaldowi Tuskowi, ponieważ "dowiedział się, że będzie rezydował w parlamencie".
- Z chęcią zaniósłbym mu rozwiązanie problemu, bo on chyba nie widzi tego rozwiązania - dodał.
Obara ma przepustkę wystawioną przez Kancelarię Sejmu, upoważniającą do działalności lobbingowej na terenie parlamentu. Na podstawie tej przepustki chciał wejść do Sejmu, jednak uniemożliwiła mu to Straż Marszałkowska, właśnie ze względu na sadzonkę konopi. Wezwano policję, która odwiozła Obarę do komisariatu.
Jak poinformował PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Maciej Karczyński, zatrzymany mężczyzna zostanie przesłuchany; znaleziono przy nim kilkanaście woreczków z nieustaloną jak dotąd substancją oraz krzew konopi indyjskiej.
- Zabezpieczony materiał zostanie sprawdzony w policyjnym laboratorium. Wstępne wyniki tych badań będą znane we wtorek, po sprawdzeniu czy są to substancje narkotyczne - powiedział Karczyński, dodając, że od tego będzie zależało czy mężczyźnie zostaną przedstawione zarzuty.
Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Kancelarii Sejmu wynika, że Obara chce działać na rzecz ochrony praw i wolności osób uzależnionych od substancji psychotropowych.
Wicedyrektor biura prasowego w Kancelarii Sejmu Joanna Trzaska-Wieczorek zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami, że rolą lobbystów jest proponowanie konkretnych rozwiązań do projektów ustaw.
Politycy nazywają "prowokacją" próbę wniesienia na teren Sejmu dopalaczy i marihuany.
''Takie demonstracje są w złym guście''
Wiceprzewodnicząca klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska mówi wprost, że nie podoba się jej tak demonstracyjne zachowanie zwolenników dopalaczy. Tłumaczy, że nie mają oni prawa - nawet jako lobbyści - rozprowadzać na terenie Sejmu dopalaczy.
Taka manifestacja nie pomoże zwolennikom dopalaczy w ich legalizacji - zapewnia posłanka PO i przypomina, że większość społeczeństwa jest przeciwna sprzedaży dopalaczy.
Również poseł PiS Andrzej Dera jest zdeklarowanym przeciwnikiem dopalaczy. Jego zdaniem, podobne demonstracje są w złym guście i z pewnością nie znajdą zwolenników w parlamencie. Poseł Dera jest wstrząśnięty tym, że osoby, które doskonale zdają sobie sprawę z tego jakie skutki niesie używanie dopalaczy, próbują jeszcze rozdawać takie środki w Sejmie.
Komentarze