Tragedia rozegrała się w Klępiczu (gimna Moryń) w nocy z piątku na sobotę. Młodzi mężczyźni kupili alkohol od sąsiadki. Kobieta przelała im go z foliowego woreczka do butelek.
Wypili po dwa kieliszki. Ok. godz. 1.30 w nocy jeden z nich wrócił do domu z objawami zatrucia. Rodzina poinformowała policję i pogotowie ratunkowe. W pomieszczeniu gospodarczym, gdzie pili alkohol, funkcjonariusze znaleźli ciało 19-letniego Ariela G. Pozostałe trzy osoby przewieziono do szpitala w Dębnie.
- Kobieta, która sprzedała im metanol, została już przesłuchana - mówi kom. Krzysztof Chełstowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Zeznała, że dostała go od Białorusina, który u niej mieszkał, a teraz jest już poza granicami kraju. Prawdopodobnie zastanie jej przedstawiony zarzut nieumyślnego narażenia na utratę życia i zdrowia, za co grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Przesłuchani zostali też Białorusini, którzy mieszkają u niej. Będą odpowiadali za sprzedaż alkoholu bez akcyzy.
Stan kolegów zmarłego (wszyscy są mieszkańcami Klępicza, w wieku od 17 do 22 lat) jest stabilny. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
pn
Komentarze