Witam serdecznie. Jakiś czas temu miałem do czynienia z afrykańskim korzeniem snów i byłem zachwycony jego możliwościami, a nawet bardziej samym faktem śnienia i tego, jak ciekawy jest to stan. Postanowiłem wypróbować kilka specyfików mających za zadanie wzmocnić moc kreacji marzeń sennych. Zdaję sobie sprawę, że są ciekawsze, toteż, gdy nadejdzie okazja, skosztuję również ich. Na razie jednak mam za sobą próbę z czterema "umilaczami" zupełnie legalnymi i chcę zdać recenzję. Trochę w tym raporcie będzie rozczarowań i trochę bardzo miłych niespodzianek.
Śmierć po interwencji policji. Ustalili przyczynę zgonu
"W zdecydowanej większości oceniamy te interwencje jako profesjonalne. Mamy duży problem przy podejmowaniu interwencji wobec osób pod wpływem narkotyków, środków typu dopalacze, gdzie wzrasta poziom agresji i poziom odporności na stosowane środki przymusu bezpośredniego."
Kategorie
Źródło
Odsłony
565- Nie było zmian urazowych, ale doszło do zatrzymania krążenia i oddychania, co spowodowało ciężkie niedotlenienie i zgon - uznali biegli ws. policyjnej interwencji w Białymstoku, po której zmarł mężczyzna. Szef MSWiA zapowiada dodatkowe szkolenia policjantów w zakresie przeprowadzania interwencji .
O opinii biegłych poinformował w poniedziałek Zbigniew Czerwiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział dodatkowe szkolenia policjantów w zakresie przeprowadzania interwencji. - Te szkolenia są niezbędne. Tu jest dużo pracy do przeprowadzenia, by osiągnąć stan zadowalający - powiedział dziennikarzom Błaszczak.
Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński podkreślił, że w tej sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie i przestrzegał przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków. Wiceminister podkreślił, że każdy taki przypadek powinien być bardzo dokładnie rozpatrywany.
Szef KGP: najtrudniejsze interwencje wobec osób pod wpływem
Komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk przypomniał, że policjanci podejmują 6,5 mln interwencji rocznie. - W zdecydowanej większości oceniamy te interwencje jako profesjonalne. Mamy duży problem przy podejmowaniu interwencji wobec osób pod wpływem narkotyków, środków typu dopalacze, gdzie wzrasta poziom agresji i poziom odporności na stosowane środki przymusu bezpośredniego. To są niezwykle trudne interwencje dla policjantów - powiedział szef KGP.
Prokuratura wyjaśnia, czy podczas interwencji, która na osiedlu komunalnym w Białymstoku miała miejsce 7 kwietnia, doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów i czy ma z tym związek śmierć mężczyzny, którego próbowali wyprowadzić z mieszkania.
Szarpanina i użycie gazu
Zdarzenie rozpoczęło się od wezwania karetki pogotowia przez konkubinę 34-letniego, cierpiącego na schizofrenię mężczyzny. Załoga karetki oceniła, iż jest on pod wpływem alkoholu i w tym stanie nie może trafić do szpitala, dlatego wezwana została policja, by go przewieźć na izbę wytrzeźwień.
Ta uznała, że mężczyzna nie jest pijany i podjęta została decyzja, by go jednak odwieźć do szpitala. Ponieważ nie chciał on wyjść dobrowolnie z mieszkania i zaczął stawiać opór, na balkonie mieszkania doszło do szarpaniny, funkcjonariusze użyli siły i gazu.
Wtedy mężczyzna stracił przytomność, więc podjęta została reanimacja. Według relacji policji, 34-latek odzyskał oddech i trafił do szpitala. Tam kilka dni później zmarł.
Biegli poszukiwani przyczyny zgonu
Powołani przez prokuraturę biegli mieli za zadanie by - m.in. na podstawie badań histopatologicznych - rozstrzygnąć, co było przyczyną zgonu.
Jak powiedział prok. Czerwiński, biegli stwierdzili w swojej pisemnej opinii, że "przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa, jaka rozwinęła się w przebiegu ciężkiego niedotlenienia, spowodowanego wielokrotnymi zatrzymaniami krążenia i oddychania".
Badania specjalistyczne, połączone z analizą dokumentacji medycznej, nie wykazały zmian urazowych tłumaczących przyczynę zgonu - ocenili biegli. - Takiego urazu, który byłby związany z tym pierwotnym zatrzymaniem się krążenia i oddychania, nie stwierdzono - dodał prok. Czerwiński.
Badania nie wskazały także przyczyny chorobowej, która odpowiadałaby za nagłe zatrzymanie krążenia i oddychania. - Nie pozwoliło to na jednoznaczne ustalenie, co mogło doprowadzić do pierwotnego ustania czynności życiowych - powiedział prokurator.
Dodał, że biegli zwrócili jednak uwagę, iż w praktyce sądowo-medycznej opisywane są przypadki nagłych zgonów "podczas, lub bezpośrednio po konfrontacji z użyciem siły".
Specjaliści zaznaczyli w swej opinii, że opisywane mechanizmy zatrzymania krążenia są w takich przypadkach złożone i składają się na nie m.in. zaburzenia elektrolitowe, zmiany poziomu hormonów stresowych i przymusowa pozycja ciała.
Chcą kolejnej opinii
Prok. Czerwiński dodał, że w tej sytuacji konieczne będzie powołanie kolejnych biegłych z zakresu medycyny sądowej żeby sprawdzić, czy w swojej praktyce rzeczywiście mieli do czynienia z takimi przypadkami nagłych zgonów i czy w tej konkretnej sprawie o takiej sytuacji można mówić.
Przesłuchani zostaną też policjanci uczestniczący w interwencji, są też nagrania ze zdarzenia, które z ich zeznaniami będzie można skonfrontować. Te dowody również trafią do biegłych.
W kwietniu postępowanie w sprawie zgonu 34-latka, mieszkańca osiedla komunalnego w Białymstoku, wszczęła właściwa miejscowo Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe i to ona wykonywała pierwsze czynności, m.in. zleciła sekcję zwłok zmarłego. Według pierwszych ustaleń z tej sekcji, zmarły nie miał takich zewnętrznych obrażeń, które mogły skutkować jego śmiercią.
Obecnie śledztwo prowadzone jest w Olsztynie, bo białostoccy prokuratorzy wyłączyli się z niego, by nie było zarzutu braku bezstronności, gdyż na co dzień współpracują z miejscową policją.
Własne postępowanie wyjaśniające prowadzi Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Równolegle swoją kontrolę dotyczącą przebiegu interwencji wobec 34-letniego mężczyzny prowadziło MSWiA i Komenda Główna Policji. Kontrolerzy uznali, że interwencja była zasadna, nie stwierdzili uchybień i nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy.