Serotonina może nasilać szumy uszne

Najnowsze badania sugerują, że serotonina może pogarszać szumy uszne (tinnitus).

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Kopalnia Wiedzy
Anna Błońska

Odsłony

2510

Najnowsze badania sugerują, że serotonina może pogarszać szumy uszne (ang. tinnitus).

Naukowcy z Oregon Health & Science University przyglądali się jądru ślimakowemu grzbietowemu myszy. Amerykanie skupili się właśnie na nim, bo jest to struktura 2-zadaniowa, które nie tylko przetwarza dźwięki, ale i impulsy z nerwów czuciowych twarzy oraz szyi. Gdy jądro działa niewłaściwie, impulsy z nerwów czuciowych są faworyzowane i przesyłane do mózgu w większym stopniu od dźwięków. Na zasadzie rekompensaty wszelkie odgłosy z ucha są więc wzmacniane, stąd nieprzyjemne dźwięki. Naukowcy odkryli, że po ekspozycji na serotoninę neurony wrzecionowate z jądra ślimakowego stają się hiperaktywne i nadwrażliwe na bodźce.

Jeśli wyniki zostaną potwierdzone przez dodatkowe badania, potencjalnie będą miały wpływ na terapię za pomocą selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (ang. selective serotonin reuptake inhibitors, SSRI), które usuwają objawy depresji czy lęku, hamując reabsorpcję serotoniny przez neurony.

Co istotne, badania sugerują, że niekiedy SSRI pogarszają szumy uszne; po przejrzeniu literatury przedmiotu dr Zheng Quan Tang stwierdził, że u wielu pacjentów tinnitus nasilał się krótko po rozpoczęciu zażywania SSRI.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)

Komentarze

matszusz (niezweryfikowany)

Zgadzam się z powyższym artykułem. Od kiedy mam szumy uszne-tinnitus dwu krotnie podchodziłem do zażywania wenlafaksyny, czyli SNRI-inhibitora zwrotnego wychwytu serotoniny i noradrenaliny, za każdym razem po ok 6 dniach tinnitus stawał się nie do zniesienia. Podobna przygodę miałem z escitalopramem, również dwu krotnie zaczynałem nim terapię. W prawdzie nastrój miałem lepszy po ok 7 dniach jednak tinnitus był nie do wytrzymania, że nie moglem go zagluszyc generatorem. Przypominam sobie czas kiedy całkowicie z dnia na dzień odstawialem trazodon, mimo braku snu przez 5 dób tinnitus praktycznie zniknął. Czy to mógł być przypadek, kiedy dwu krotnie szumy się nasilily po wenlafaksynie i po escitslopramie, a po zaprzestaniu brania trazodonu były nie mal nie zauważalne. Sam się zacząłem zastanawiać w pewnym momencie czy to nie wina leków m
Robert (niezweryfikowany)

Cześć miałem to samo tyle że u mnie sytuacja jest o wiele gorsza. Od 10 lat prowadziłem spokojny i szczęśliwy tryb życia zażywając leki psychotropowe. Po silnej grypie zostały u mnie szumy uszne i praktycznie rozbiły całe leczenie. Wszystko co pobudza jak papierosy, kawa, silny wysiłek nasila szumy. Również często bywały próby z antydepresantami , było lepiej bo nastrój. Tak samo tyczy się to wenlafaksyny i duleksetyny ktore dzialają na serotonine i noradrenalinę , po około 2 tygodniach szum u mnie mocno się nasilał. W tych lekach głównie noradrenalina pobudza szum. Kawa , papierosy nasilają przez zmiany ciśnień i tutaj do meritum : pobudzają m. in. noradrenalinę . Wnioski są proste
matszusz (niezweryfikowany)

Zgadzam się z powyższym artykułem. Od kiedy mam szumy uszne-tinnitus dwu krotnie podchodziłem do zażywania wenlafaksyny, czyli SNRI-inhibitora zwrotnego wychwytu serotoniny i noradrenaliny, za każdym razem po ok 6 dniach tinnitus stawał się nie do zniesienia. Podobna przygodę miałem z escitalopramem, również dwu krotnie zaczynałem nim terapię. W prawdzie nastrój miałem lepszy po ok 7 dniach jednak tinnitus był nie do wytrzymania, że nie moglem go zagluszyc generatorem. Przypominam sobie czas kiedy całkowicie z dnia na dzień odstawialem trazodon, mimo braku snu przez 5 dób tinnitus praktycznie zniknął. Czy to mógł być przypadek, kiedy dwu krotnie szumy się nasilily po wenlafaksynie i po escitslopramie, a po zaprzestaniu brania trazodonu były nie mal nie zauważalne. Sam się zacząłem zastanawiać w pewnym momencie czy to nie wina leków m
Maryla Renat (niezweryfikowany)

Ja mam bardzo podobnie. Cierpię na szumy uszne od dawna, uporczywe o różnym nasileniu. Każdorazowe zazywanie leków SSRI, a ostatnio duloksetyny szumy nasilały się, czy wręcz miałam konwulsyjne napady tego szumu, połączone z wariackim kołataniem serca. Niestety lekarze interesuja sie tylko lekami, a nie reakcjami pacjenta. Teraz Pani psychiatra przepisała kolejny lek, depralin, ktorego nie mam zamiaru nawet zaczynać. Lekarze tego nie wiedzą. Jestem skazana na cierpienia do końca życia. Do tego dochodzi odczucie "huku" w głowie. Fizjoterapie rownież nasilają dolegliwości nerwicowe. Co zostaje?
Maryla Róża (niezweryfikowany)

Ja mam bardzo podobnie. Cierpię na szumy uszne od dawna, uporczywe o różnym nasileniu. Każdorazowe zazywanie leków SSRI, a ostatnio duloksetyny szumy nasilały się, czy wręcz miałam konwulsyjne napady tego szumu, połączone z wariackim kołataniem serca. Niestety lekarze interesuja sie tylko lekami, a nie reakcjami pacjenta. Teraz Pani psychiatra przepisała kolejny lek, depralin, ktorego nie mam zamiaru nawet zaczynać. Lekarze tego nie wiedzą. Jestem skazana na cierpienia do końca życia. Do tego dochodzi odczucie "huku" w głowie. Fizjoterapie rownież nasilają dolegliwości nerwicowe. Co zostaje?
Riczi1982 (niezweryfikowany)

Czy pod odstawieniu tych leków szumy ustępowały?
Robert (niezweryfikowany)

To samo mam ja. Identyczna sytuacja tylko że najgorsza ze wszystkich jakich można się nie spodziewać. Posiadam chorobę leczoną ponad 10 lat i prowadziłem szczesliwe zycie biorąc psychotropy. Po silnej grypie został szum prawdopodobnie od ilości leków, rozbił całe moje leczenie na części pierwsze. Brak perspektyw na wyleczenie szumu i uciekanie nie wiadomo gdzie z nim często doprowadza do szału. Szczególnie przy SNRI szum się mocno nasila . A to dlatego z prostej przyczyny. Antydepresanty z grupy SNRI jak duloksetyna i wenlafaksyna mocno pobudzają noradrenalinę i serotoninę. Jednak głownie chodzi tu w temacie o noradrenaline. Noradrenalinę pobudza nam również kawa jak i papierosy oczywiście pogarszają też obieg krwi w komórkach słuchowych Jednak wniosek jest prosty. SSRI na samą serotoninę raczej tak mocno szumu nie nasilają chyba że są to silne składniki. Przy szumach silnych potrzebne jest ciągłe zajęcie i hobby jako odwrócenie uwagi
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Bad trip

set: podekscytowanie potęgowane doświadczeniami towarzyszy, oczekiwana ekstaza przy słuchaniu muzyki. setting:wieczór, mój pokój, a w nim współlokatorka czysta od zawsze, tripkompan, dwóch kumpli którzy 2 dni wcześniej brali i było im dobrze:)

   Pomysł zjedzenia mahometa był mój. Sporo o nim czytałam 2 dni wcześniej dwóch kolegów (B. i C.) pod moją trzeźwą asystą przeżyło bardzo pozytywne doświadczenie: muzyka sprawiała im niebywałą rozkosz, a spacer po parku był wesołą przygodą.

  Start ok. 17.00. Ja i A. ładujemy pod język, popijamy i czekamy.

Po ok. 10 minutach świat mi zaczyna falować. Pojawiają sie stopniowo OEVy, A. ma ok. 20-minutowe opoźnienie doznań w stosunku do mnie.

  • Marihuana


Moje doświadczenie z ziołem zaczęło się stosunkowo niedawno. Pewnie do dzisiaj nie sięgnąłbym po nie gdyby nie pewna osoba... Ale zacznę od początku...


  • Benzydamina

Set & Setting - ciepła letnia noc, maraton po mieście, cel - zbadanie substancji.

Dawka - 2 grama Benzydaminy z Tantum Rossa + 4 browary

Doświadczenie- Amfa, Trawa, MDMA (czasem przesadne dawki), Tramal, Benzodiazepiny, DXM, Lsd, Grzyby, Lsa. Lat-21.

  • Heimia salicifolia

...tak oto śpiewał w refrenie wykonawca krajowy bodajże w latach 80 XX wieku. Ale chyba tylko na zasadzie prekognicji ogólnej przeczuwać mógł ,że tak trafnie opisze mój stan czyli :


subst: sun opener (heima s.)


ilość: ok. ponad gram (tłusty gibon)-uwaga! przy kręceniu trudności bo materiał włóknisty


doświadczenie: mnich/złodziej poziomu piątego ;),


s&s:niewiara (czyni cuda).