LSA w postaci wilca purpurowego (ipomea purprea) firmy plantico.
Wyprawa planowana była przez dłuższy czas i odkładana w nieskończoność dzięki moim domniemanym współtowarzyszom (miało być ich trzech o zrobił się jeden, nazwę go „zdziwiony”).
Okazuje się, że religijność może nie tylko stymulować ośrodek przyjemności, ale też wpływać na podejmowanie decyzji
Opublikowane w magazynie "Social Neuroscience" badania pokazały, że mózg w podobny sposób reaguje na przeżycia religijne, co na narkotyki. W eksperymencie wzięli udział Mormoni (członkowie konserwatywnego ruchu religijnego), których badano podczas odczytywania świętych pism i oglądania filmów o tematyce religijnej.
Okazuje się, że podobnie jak seks czy uprawianie hazardu, religijne uniesienia aktywują część mózgu określaną jako układ nagrody. Jest on odpowiedzialny za motywowanie do działania, poprzez wywoływanie uczucia przyjemności w trakcie wykonywania korzystnych dla osobnika czynności. Szef zespołu badawczego, Michael Ferguson, zwrócił uwagę na fizyczną zmianę zachodzącą w mózgach badanych, gdy myśleli oni o Zbawicielu czy wiecznym życiu.
Co więcej, w czasie badań aktywowała się także kora przedczołowa, która odgrywa kluczową rolę w podejmowaniu decyzji. Ta część mózgu odpowiada za planowanie działań i przewidywanie ich konsekwencji, a także "wyhamowuje" nasze emocje. Współtwórca pracy dr Jeff Anderson przyznaje, że doświadczenie religijne może mieć największy wpływ na nasze decyzje. Dlatego badanie te są tak istotne.
LSA w postaci wilca purpurowego (ipomea purprea) firmy plantico.
Wyprawa planowana była przez dłuższy czas i odkładana w nieskończoność dzięki moim domniemanym współtowarzyszom (miało być ich trzech o zrobił się jeden, nazwę go „zdziwiony”).
W życiu czegoś takiego nie doświadczyłem.
zarzuciłem pół czerwonej mitsu
po około 15min grawitacja się zmniejszyła
polubiłem ludzi
miałem niesamowite natchnienie, potrafiłem mówić elokwentnie i ciekawie jak
profesor
poszedłem ze znajomymi na dyskotekę (też wzieli, w podobnych dawkach)
jazda całkiem niezła
za godzinę prezent od dila
pół białej pigóły z wyrytym minusem
nastawienie idealnie tak jak otoczenie
nie czekam dłużej i wpycham czarną od opalania śmierdzącą lufę do gęby, pierwsza, druga, po trzeciej piszę gówniany esej o tym jak bardzo słabe zielsko kupiłem, ale co mogę więcej poza tym zrobić? dopale sobie jeszcze jedną, dwie tak na sen chociąż bo jedyne co czuję to przymulenie, czyli bez fajerwerków.
gówniane zielsko.
Różne, czytaj w raporcie
22.02.2019 (albo jakiś inny dzień lutego)
-Idziesz zapalić? - pyta sąsiad
-Nie mam, ale jak dasz to chętnie.
-Pewnie. Ada nie ma nic przeciwko temu, że jarasz?
-Sama jara. Nie dużo, bo tylko w pracy, jak się wkurwi, ale zawsze coś.
-Ta, w pracy? XD
-Noo, a czemu nie?
Sąsiad miał na myśli zioło, a ja myślałem, że chodzi o papierosy
Idziemy chodnikiem, jest ciemno. Nagle wyciąga blanta z kieszeni i odpala tego łotra.
W moim mózgu mały Error. Po chwili już kumam bazę i mówię:
Komentarze