To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
O produkowanie i sprzedaż znacznej ilości środków odurzających oskarżyła prokuratura okręgowa w Lublinie 54- letnią Mariannę D., jej syna 34-letniego Mariusza D. oraz jego żonę 30-letnią Agnieszkę D.
Grozi im do 15 lat więzienia - poinformował rzecznik prasowy tej prokuratury Andrzej Jeżyński. Prokurator zarzuca rodzinie D. z Lublina wyprodukowanie i rozprowadzenie blisko 18 tys. tabletek ekstazy, sprzedanie około kilograma amfetaminy, prawie tysiąca sztuk listków LSD i ponad dwóch kilogramów marihuany. Proceder trwał od kwietnia do czerwca 2004 r.
Aktem oskarżenie objętych jest także innych czterech mężczyzn, w wieku od 22 do 30 lat, którzy kupowali od rodziny D. narkotyki po cenach półhurtowych - 5 zł za tabletkę ekstazy lub listek LSD i po 20 zł za gram amfetaminy lub marihuany. W obrocie detalicznym ceny były dwukrotnie wyższe.
W czerwcu ub. roku policja zatrzymała Mariusza D., kiedy przewoził samochodem narkotyki do odbiorcy. W samochodzie znajdowało się ok. 50 tabletek ekstazy, 50 g amfetaminy i 200 g marihuany. Potem w jednym z lubelskich biurowców, gdzie Marianna D. była sprzątaczką, policjanci znaleźli w pomieszczeniu gospodarczym prawie 220 g amfetaminy, ponad 260 sztuk tabletek ekstazy, arkusze listków LSD oraz blisko 300 sztuk woreczków, w których były śladowe ilości narkotyków.
W mieszkaniu rodziny D. w jednym z lubelskich bloków znaleziono metalowe płytki z wywierconymi otworami oraz patyczki z tworzywa sztucznego zakończone matrycami wzorów liter, zwierząt, różnych symboli, które znajdowały się na tabletkach ekstazy. Znalezione przedmioty służyły do wykonywania tabletek ekstazy. Na razie nie wiadomo, skąd pochodziły substancje użyte do ich produkcji - powiedział Jeżyński.
Do aktu oskarżenia dołączony jest wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzania procesu wobec odbiorców narkotyków - 30-letniego Rafała P., 30-letniego Norberta P., 22-letniego Damiana M. i 25- letniego Michała B. Chcą oni poddać się karze od 2,5 roku do 1 roku i 8 miesięcy więzienia, grzywny po tysiąc złotych oraz przepadku mienia pochodzącego z przestępstwa wartości od 800 zł do ponad 20 tys. zł.
Wszyscy oskarżeni, oprócz Agnieszki D., która opiekuje się dwojgiem swoich małoletnich dzieci, są aresztowani.
Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.
To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.
Zacznę od krótkiego "prologu".
Samotnie w mieszkaniu. Podekscytowany, spokojny, jednak z lekkimi obawami. Miałem chyba nadzieję, że Don Mescalito pomoże mi rzucić tytoń.
Witajcie duszyczki. Don Mescalito wołał mnie od chyba dwóch lat. Zapraszał do siebie, a ja chyba nie czułem się godzien. Od maja leżała u mnie paczuszka z 32g listków wyschniętej kory peruvian torch. Jarałem się tym faktem, choć nie czułem się gotowy. Jakiś miesiąc temu śniła mi się ta wyprawa, na którą w końcu się wybrałem... sam.
14.12.2007
Ponieważ nikt nie napisał szerzej na temat łączenia dekstrometorfanu z dimenhydrynatem (tak jak na przykład o BXM, naszym polskim wynalazku) postanowiłem wypełnić tę lukę. Nie będzie to opis jednej konkretnej podróży, a zlepek możliwości, jakie daje powyższa mikstura.
Cieżko zacząt opis tripa. 
Zreszta same dragi ostatnio wogóle wchodzą w moje zycie powoli. 
Doswiadczenie mam małe, mam zamiar powiekszyć. 
No to zaczynam. 
Tramala dostalem na recepte od lekarza. 
Mialem usuwany paznokiec z nogi bo mi sie wrzynał :D 
Ciekawe doznanie... 
Dostałem paczke 20 tabsow. 
W tydzien wszamałem 10 po 1-2 dziennie. 
Praktycznie zadych efektow, tylko jeden widoczny. 
Jak patrzałem na monitor to dziwne przez kilka sekund się trząsł i przestal. 
Komentarze