Policjanci z CBŚ zatruci narkotykami

Policjanci z wydziału antynarkotykowego warszawskiego Centralnego Biura Śledczego nie są w stanie pracować. W ich organizmach jest taka ilość substancji odurzających, że wykończyłaby niejednego narkomana.

Anonim

Kategorie

Źródło

Nowy Dzień

Odsłony

4151

Okazało się, że funkcjonariusze zatruli się, likwidując nielegalne fabryki amfetaminy - nie mieli odpowiedniej odzieży ochronnej. Teraz lekarze ustalają, jakie toksyny zniszczyły organizmy mundurowych.

Afera wybuchła pod koniec ubiegłego roku - wtedy u funkcjonariuszy z Warszawy wykryto pierwsze objawy zatrucia. Podczas okresowych badań lekarskich na jaw wyszło, że policjanci zajmujący się likwidowaniem narkotykowych fabryk mają fatalne wyniki badań tzw. próby wątrobowej. Ustalono, że ich narządy wewnętrzne, w tym wątroba, są zniszczone, a dopuszczalny poziom toksyn w ich organizmach nawet kilkasetkrotnie przekroczony!

- Kolegom, którzy jako pierwsi poddali się badaniom, nic nie dolegało. Wyniki były jednak straszne. Nawet najmniejsze przeciążenie wątroby mogłoby się zakończyć tragicznie - ujawnia nam jeden z policjantów.

Cała sekcja na zwolnienia?

Od tamtej chwili poddawani są badaniom kolejni policjanci, a docelowo mają je przejść wszyscy (ok. 40 osób). Dwóch funkcjonariuszy już jest na zwolnieniach lekarskich.

- Wyniki badań bardzo nas niepokoją - przyznaje kom. Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.

Dla wszystkich jasne już jest, że ich zły stan zdrowia ma bezpośredni związek z tym, iż przez lata mieli kontakt z substancjami chemicznymi używanymi do produkcji narkotyków. Na jaw wyszło też, że wchodząc do laboratoriów, nie mieli kombinezonów ochronnych.

A według informacji, jakie uzyskaliśmy z Komendy Głównej, tylko w 2004 r. jednostka ta zlikwidowała aż 15 amfetaminowych laboratoriów, czyli tyle, ile w tym samym czasie rozbiły jednostki policji na terenie całego kraju.

- Gdy tworzono CBŚ i wydziały do spraw narkotyków, nikt nie podejrzewał, że kontakt ze środkami odurzającymi lub pobyt w miejscach, gdzie są produkowane, może mieć aż tak duży wpływ na zdrowie człowieka - przyznaje policjant biura. - W tym czasie wiele razy pracowaliśmy w miejscach, gdzie działały laboratoria. Zbieraliśmy dowody, zabezpieczaliśmy ślady, robiliśmy oględziny. Takie czynności w trwają nawet po 14 godzin. Nikt wtedy nie myślał, że te wszystkie odczynniki, półprodukty i aparatura odebrane przestępcom mogą wydzielać szkodliwe substancje, które aż tak mogą nam zaszkodzić - wyjaśnia.

Mądrzy po szkodzie

W takich kombinezonach pracują jednostki policji na świecie, które likwidują narkotykowe laboratoria. Jednak funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego korzystają z nich dopiero od dwóch lat. Za krótko, by uratować zdrowie fot. Damian Kramski / AG Pierwsze maski i kombinezony policjanci z CBŚ dostali dopiero dwa lata temu, gdy okazało się, że ich koledzy w Europie Zachodniej od dawna nie ruszają się nigdzie bez takiej ochrony. Dziś mają już wyposażenie, a KGP organizuje właśnie przetarg na kolejny nowoczesny sprzęt. W planach jest nawet zakup specjalistycznych przyczep kempingowych, w których zabezpieczający zlikwidowaną fabrykę narkotyków policjanci będą mogli odpocząć. A co z tymi, którzy już się zatruli?

- Nie zostawimy ich bez pomocy - zapewnia mł. asp. Sławomir Weremiuk z KGP. - Mają zagwarantowaną opiekę medyczną. Mogą liczyć na półroczny urlop pełnopłatny, w trakcie którego będą się mogli leczyć. Są ubezpieczeni, więc otrzymają odszkodowania z PZU, a o dodatkową rekompensatę z powodu utraty zdrowia mogą się ubiegać ze środków resortowych - dodaje.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

noname (niezweryfikowany)

No i tu właśnie wychodzi na jaw wiedza, a dokładnie jej brak. I tak samo jak panowie nie widzieli niczego zbyt szkodliwego w przebywaniu w pomiesczeniu wypelnionym odczynnikami, tak widza diabelskie zlo np. w marichuanie. Jak widac brak wiedzy moze dzialac w obie strony.
h0b (niezweryfikowany)

Od razu widać, że art jest sponsorowany przez producenta bądź pośrednika w sprzedaży odziey. <br> <br>Ale ludzie naprawdę są tacy durni że uwierzą.
Biznes (niezweryfikowany)

Od razu widać, że art jest sponsorowany przez producenta bądź pośrednika w sprzedaży odziey. <br> <br>Ale ludzie naprawdę są tacy durni że uwierzą.
e (niezweryfikowany)

buhaha...a nie było czasem tak: <br>że faszerowali się sami zdobytym proszkiem i <br>dropami ?? <br>kture są pełne chemicznego syfu. <br>A po kontroli co mieli powiedzieć? <br>Przecież nikt się nie przyzna ,że bierze dragi :) <br> <br>
e (niezweryfikowany)

buhaha...a nie było czasem tak: <br>że faszerowali się sami zdobytym proszkiem i <br>dropami ?? <br>kture są pełne chemicznego syfu. <br>A po kontroli co mieli powiedzieć? <br>Przecież nikt się nie przyzna ,że bierze dragi :) <br> <br>
pan podatnik (niezweryfikowany)

ech i to wszystko z naszych podatkow... :||
kasztan (niezweryfikowany)

bo to cpuny są <br>
AleX (niezweryfikowany)

Taa, brak odziezy ochronnej ;P <br>Chyba brak podzialki do rozsadnego dawkowania ;P
ferbidurka (niezweryfikowany)

&quot;maski i kombinezony policjanci z CBŚ dostali dopiero dwa lata temu, gdy okazało się, że ich koledzy w Europie Zachodniej od dawna nie ruszają się nigdzie bez takiej ochrony. &quot; <br> <br>łe? to na miasto też tak chodzą? :D <br> <br>Nie mam żadnych wątpliwoście że wątroby mają porozwalane od ćpania tego co znaleźli; ciekawe czy państwo zafunduje im też odwyki w najlepszych klinikach... -_-
Em Em (niezweryfikowany)

wcinają zdobyczne piksy i walą po nosie za darmochę to i ledwie żywi,a jak te odkrycia mają się do prowadzenia aut?może wypadałoby pozabierać im prawka?
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Miks

 Poniższy trip-raport to opis przeżyć wywołanych przedawkowaniem GBL. Napisałem go w celu przestrogi przed nierozsądnym dawkowaniem.

 Był ciepły wiosenny dzień, a ja wracałem z apteki. Na stacji dworcowej spotkałem trzech kumpli. Chwilę pogadaliśmy pijąc piwo i wtenczas spożyłem przy nich 900mg Dekstrometorfanu. Chwilę potem postanowiliśmy udać się do mnie do domu, celem spokojnego pogadania i pogrania na x360. Wszystko działo sie około godziny jedenastej.

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Początkowy strach przed stanem Spacer nocą po mieście, wielka euforia i halucynacje

Jest to mój pierwszy raport, więc proszę o zrozumienie.

Wprowadzenie:

Po rocznej przerwie od narkotyków doszłam do wniosku, że chciałabym spróbować czegoś nowego. Zakupiłam dwie tabletki MDMA w kolorze jasno zielonym z wizerunkiem Simpsona i planowałam je wziąć na całonocnym spacerze z moją drugą połówką.

T(20:00)

Moja druga połówka obeznana w temacie kolorowych tabletek wzięła pierwsza w celu sprawdzenia, czy jest to czysta substancja. Po zażyciu stwierdziła, że dawno nie jadła tak czystej tabletki i wyczuła tam domieszkę kwasu. 

 

T(21:00)

  • Bad trip
  • Benzydamina

Zaczeło się o godzinie 18, poszedłem do apteki i kupiłem 3 saszetki Tantum Rosa.

Nie bawiłem się w oddzielanie benzydaminy tylko wsypałem proszek do butelki wody i całość wypilem na 3 razy.

Zbierało mi sie na wymioty ale się powstrzymałem, żeby nie zmarnować wysiłku jakim bylo wypicie tego (smak naprawde ochydny).

Około godziny 19 zaczołem mieć problemy ze wzrokiem, rozmazanie podczas obracania głowy, opóźniona reakcja oczu na światło.

  • Marihuana

Był to jeden z weekendów w wakacje 2003. Zaczeło się w piątek, wiadomo jak każdy weekend. do wyboru mam dwie opcje: impreaz housowa albo wyjazd na dziełke z ekipą, wybieram tą pierwszą zwłaszcza, że opcja działkowa jest aktualna cały weekend. a jak impreza to trzeba jechać do sklepu--->telefon--->dojazd, odbiór--->powrót, wszystko w 15min. bez problemów. zakupiliśmy z kumplem jedną sztukę fety, 6 draży i funfa(5g zioła)-wszystko dla nas dwóch- i czekamy do godziny wyjścia. ustawiliśmy się o 21 z nim i z kumplem z lachą.

randomness