Od tamtych wydarzeń upłynęły 2 miesiące i zebrałem w końcu myśli na tyle, aby opisać najgorszy stan w całym życiu.
Akt I Dobre złego początki
Kilkanaście osób zamieszanych w handel narkotykami zatrzymali poznańscy policjanci. Dealerzy przede wszystkim sprzedawali narkotyki w szkołach. - Handlarze są w każdej poznańskiej szkole - mówią nauczyciele i policjanci.
Policjanci w środę wczesnym rankiem weszli jednocześnie do czterech mieszkań na poznańskim Chwaliszewie. - Mieliśmy informacje, że mieszkający tam młodzi ludzie od dawna "dilują". Okazało się, że trop był dobry - opowiada poznański policjant. W trakcie przeszukań policja znalazła m.in. 46 przygotowanych do sprzedaży porcji marihuany, w jednym z mieszkań policjantom wpadły w ręce puszki wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy razem z identyfikatorami, kartą kredytową i osobistymi dokumentami. Te rzeczy prawdopodobnie pochodzą z rozbojów. Za kratki trafiły trzy osoby, w tym mężczyzna, który niedawno wyszedł z więzienia, gdzie siedział za rozboje.
Aż 11 osób siedzi w areszcie w sprawie handlu narkotykami w szkołach w Czerwonaku, Owińskach i Koziegłowach. O tej sprawie pisaliśmy tydzień temu. Policja zatrzymała wtedy młode małżeństwo z Owińsk. 26-letnia kobieta i jej o rok starszy mąż przynajmniej od roku sprzedawali marihuanę, ekstazy i amfetaminę dzieciom z okolicznych szkół. Do aresztu trafiło wówczas pięć osób. Kolejnych 6 policjanci z Czerwonaka zatrzymali w tym tygodniu. Wszyscy są dealerami, którzy zaopatrywali się u małżonków z Owińsk. Zdaniem policji w ciągu ostatniego pół roku sprzedali przynajmniej 400 porcji różnych narkotyków.
Trzech młodych handlarzy z Zespołu Szkół Odzieżowych nie jest już uczniami tej placówki, odkąd wyszło na jaw, że handlują narkotykami. - My sami, równolegle z policją, wpadliśmy na ich ślad. Ale podkreślam, że nie wylecieli ze szkoły za handel narkotykami, ale za wagarowanie. Narkotyki to problem każdej poznańskiej szkoły, a my nie boimy się o tym mówić - mówi Grażyna Łakomiec, dyrektor odzieżówki.
Pozytywne Brak jakichkolwiek problemów, szczerze mówiąc chciałem przeżyć coś miłego i ciekawego - niekoniecznie głębokiego Miejsce akcji to działka wokół domu jak i sam dom.
Od tamtych wydarzeń upłynęły 2 miesiące i zebrałem w końcu myśli na tyle, aby opisać najgorszy stan w całym życiu.
Akt I Dobre złego początki
Set & settings - Noc, mój pokój, starzy w domu.
Dokładne dawkowanie - 450mg DXM + 2 wiadra MJ
Wiek i doświadczenie - 21 lat. Marihuana, Haszysz, Salvia divinorum, Grzyby, LSD, Amfetamina, Efedryna, Kodeina, Alkohol, DXM, Benzydamina, Mieszanki ziołowe z dopalaczy.
Była gdzies godzina 17.00. Siedziałem sobie w domu, gdy nagle zadzwonił telefon. Był to mój kolega, który powiedział mi, że ma zajebiste zielsko i żebym przyszedł to sobie zjaramy. Nie zastanawiając sie długo wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem u niego. Odrazu w drzwiach przyjął mnie z rozpaloną fifką, ledwo zrzuciłem z siebie kurtke, a juz miałem fifke w ustach. Poszedł jeden buch, potem drugi i tak aż do 6, kumpel podbił drugie szkiełko i też wyszło 6 buchów na głowe. Podczas gdy kumpel nabijał jeszcze dupe ja zagadałem z 3 kumplem na gg zeby do nas przyszedł.
Komentarze