.....czyli Suplement do T.R. 4970.
doszły kolejne + jeszcze jedna próba ( tym razem zakonczona "sukcesem" ).
Sinicuichi ( Heimia Salicifolia ).
Stworzony środek działa szybko a pozytywny efekt utrzymuje się długo, twierdzą odkrywcy po przetestowaniu go na myszach.
Stworzony środek działa szybko a pozytywny efekt utrzymuje się długo, twierdzą odkrywcy po przetestowaniu go na myszach.
Molekuła AAZ-A-154 wpływa na receptory serotoniny w mózgu w sposób podobny do neuroleptyków (leków przeciwpsychotycznych) i psychodelików bez wywoływania efektu halucynacji. Promuje wzrost neuronów i wywołuje pozytywne zmiany behawioralne utrzymujące się po jednej dawce przez wiele tygodni.
Naturę nowego środka można porównać, czytamy w informacji prasowej, do szybkiego działania ketaminy. Ten lek znieczulający klasyfikowany jest jako dysocjant (blokuje sygnały z mózgu do „świadomości”) psychodeliczny. Jedna z jej wersji (enancjomerów), S-ketamina stosowana jest właśnie w leczenia depresji czy stresu pourazowego.
W czasopiśmie „Cell” kwietnia opisano mechanizm pozwalający wyłapać potencjalnie interesujący związek chemiczny w procesie ich tworzenia. Zastosowany genetycznie zmodyfikowany sensor fluorescencyjny zwany psychLight wskazuje który związek chemiczny aktywuje receptor serotoniny 2A.
- Inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny od dawna stosowane są w terapii depresji, choć mechanizm ich działania pozostaje dla nas niejasny. Ten sensor pozwala obserwować dynamikę procesów związanych z serotoniną w czasie rzeczywistym – wyjaśnił prof. Lin Tian z wydziału Biochemii i Medycyny Molekularnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis. Nowy lek prof. Tian odkrył wspólnie z kolegą z wydziału chemii tej samej uczelni, prof. Davidem E. Olsonem.
- Gdy zwierzę uczy się lub poddane jest działaniu bodźca stresogennego możemy wizualizować interakcję między interesującym nas związkiem chemicznym a receptorem - prof. Lin Tian
– Moje laboratorium zajmuje się badaniami receptora serotoniny 2A, laboratorium Lin’a świetnie sobie radzi na polu tworzenia sensorów działających z neuromodulatorami, jak serotonina. Ta współpraca była dość naturalnym sposobem podejścia do problem – wyjaśnił prof. Olson.
Środki psychodeliczne w terapii depresji są „lepsze” od tradycyjnie stosowanych środków tym sensie, że zwiększają plastyczność sieci neuronowej. Pod ich wpływem mózg w naturalny sposób „porządkuje plątaninę kabli” objawiającą się różnymi problemami psychicznymi, jak choćby depresją.
Nadzieje pokładane w AAZ-A-154 wynikają z faktu, że jedna dawka tego środka działa długo i skutecznie. Byłby dobrą alternatywą dla leków które dziś przepisuje się na lata. Niestety nadal nie wiadomo, czy owo „uporządkowanie kabli” w mózgu w ogóle jest możliwe po wyeliminowaniu z terapii halucynacyjnego elementu.
Środek, który je wywołuje, najbardziej nawet skuteczny, nie może być przepisywany do powszechnego użytku. Branie go wymaga obecności zespołu medyków kontrolujących przebieg leczniczego „tripa”. Jeżeli AAZ-A-154 działa równie dobrze jak środki wywołujący halucynacje, oparty na nim lek pacjenci będą mogli brać w zaciszu własnego domu.
.....czyli Suplement do T.R. 4970.
doszły kolejne + jeszcze jedna próba ( tym razem zakonczona "sukcesem" ).
Sinicuichi ( Heimia Salicifolia ).
Dom po remoncie (straszny burdel, wszędzie wala się folia bąbelkowa i śmieci po zeszłonocnej libacji), las, znowu dom, sala prób.
Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010
Miasteczko na mazurach, około 20 tysięcy mieszkańców. Nudy że klękaj Stefan, brak słów. Dostęp do substancji psychoaktywnych prawie zerowy, postanowiłem więc spróbować czegoś dostępnego w najbliższej aptece. Padło na kodeinę. Trochę poczytałem o odczuciach, dawkowaniu, sposobach itd. i jako że to miał być mój pierwszy raz jeśli chodzi o kodę wybrałem najprostszą z opcji: Thiocodin do gęby, rozgryźć, zapić. Od rana byłem jakoś dziwnie na to podkręcony a że miałem wolne - postanowiłem to zrobić. Ugadałem się z ziomeczkiem, na potrzeby TR będzie nazywany DDK. Spotkaliśmy się wieczorem, po drodze zaopatrzyłem się w Thio po czym udaliśmy się na poszukiwania jakiegoś buszka. Misja wykonana, siedzimy, czekamy na miejsce żeby móc w spokoju skręcić jointa.
19:30 : wychodzę z domu, idę spotkać się z DDK, po drodze zaopatrzam się w Thiocodin. 10 tabletek, myślę że na początek wystarczy nawet mniej
20:15 : siedzimy i czekając na bucha wrzucam do gęby 9 tabletek, rozgryzam je i popijam wodą, smak jest niemiły ale dzięki temu woda smakuje wręcz słodko
20:40 : czekam na efekty, dla zabicia czasu kopiemy piłkę pod blokiem, spalam papierosa.
Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.
W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.