Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

pierwsza podróż z dxm

detale

Apteka:

raporty tamilin

pierwsza podróż z dxm

Set & Setting: Akcja działa się w domu: kuchnia, łazienka, pokój. Późny wieczór i noc i świt, czyli zabawa nocna. Nastawienie jak najbardziej pozytywne.

Substancja: Dekstrometorfan 900mg ładowany porcjami <10 tabletek Acodinu co około 10 min>

Wiek: 17 Waga: 90 kg

Doświadczenie: THC, Alkohol

Weekend się skończył, stwierdziłem, że można zaszaleć, na ten moment czekałem od dłuższego czasu, 2 opakowania Acodinu <30 tabletek> kupiłem 2 tyg wcześniej w aptece i czekały sobie spokojnie na odpowiedni czas. W zasadzie decyzja była spontaniczna, koło 19 nie było nic do roboty, stwierdziłem, że wejdę na gg a jak coś to spać.

Zaczynam pisać ze znajomymi. Gadam już jakiś czas, rozmowa jakoś tępo idzie, nagle przypominam sobie o Acodinie w szafce. Stwierdziłem, że można wypróbować. Domownicy kładli się spać, pomysł wydawał się wspaniały. Szybko się umyłem, założyłem piżamę, podwędziłem butelkę wody z kuchni do pokoju, i siadam na łóżku. Postanawiam rejestrować całość dyktafonem z telefonu, niestety urywa się około 2:30 nagranie.

23:30 Zaczynamy, odmierzam czas i z entuzjazmem wcinam tabletki jedna po drugiej, zatrzymuję się przy 10 i czekam 10 min, następne 10, odczekuję 10 min i kolejne 10. Tak weszło pierwsze 30 tabletek. Piszę smsa do Fatmorgana.

T+0:30 po ostatniej porcji tabletek zrobiło mi się trochę niedobrze, postanowiłem odczekać, przed kolejną kolejką. Idę do kuchni, robię kanapki z serem, w kuchni jest ojciec, nic nie mówi, wszystko jest ok, po zjedzeniu kanapek problemy ustały. Zaczynam mieć lekkie mrowienie w całym ciele, głowa wydawała mi się ciągnąć całe ciało do góry. Znalazłem jakieś wiadro plastikowe, zabrałem do pokoju, na wypadek nieoczekiwanych wymiotów czy coś. Włączam mp3, leci muzyka, głównie Folk, Metal itp. W międzyczasie wcinam kolejne 30 tabletek.

T+1:15 Robi mi się coraz cieplej, wyłączam kompa, Fatmorgan pyta się jak tam źrenice, patrzę w lusterko i bardzo rozszerzone, zdziwiło mnie to, pomyślałem, że wyglądam jak kot. Ruchy miałem toporne, nie mogłem ruszać nogami, ale jak się już udawało to były to szybkie, lekkie ruchy.

T+2:00 Wizja zaczyna szaleć, obraz się zamazywał, po zamknięciu oczu widzę jaskrawe krechy i geometryczne kształty, przez moment miałem wrażenie, że jestem na polu całkiem pustym, tylko trawa szumi, potem że w barze i gadam o czymś z moją przyjaciółką P niestety odbieram smsa i obraz znika. Byłem trochę zły ponieważ nie moglem powrócić do baru, ale szybko zapomniałem bo akcja nabierała rozpędu. Skupiłem się na swoich dłoniach, miałem wrażenie, że wszystko na około przyśpiesza, a ja stoję w miejscu, wszystko szybko się szybko zmieniało, miałem wrażenie jakiejś niesamowitej podróży w czasie.

T+3:00 Naszła główna wizja, spowodowana zapewne specyficzną muzyką, byłem wikingiem, razem ze swoimi braćmi pływałem sobie wielką łodzią, miałem włócznię i tarczę, wylądowaliśmy na jakiejś plaży a tam jacyś ludzie nas witają, byli mali ale wiedziałem jakoś, że są przyjaźnie nastawieni, poszliśmy do lasu i tam biegaliśmy po nim, wizja się zmienia w jakiś poryty obraz kresek i trójkątów. Wszystko faluje, otwieram powieki, ale po chwili zamykam, w pokoju światło zgaszone a po zamknięciu oczu miałem jasny obraz, wydawało się to naturalne, jaskrawe kolory zmieniały się powoli trójkąty odbijały od siebie, jakoś zapalam światło, bardzo ciężko było mi ustać, wzrok mi się rozjeżdżał, nie mogłem się na niczym skupić, muzyka leci, jakiś spokojny kawałek, siadam na łóżku i zamykam oczy, znalazłem się w mieście, wydawało mi się, że był dzień, ale niebo było czerwone, nikogo nie było na ulicach, stwierdziłem, że muszę iść do domu, zacząłem biec i w połowie wizja się kończy.

T+5:30 Zaczynam dochodzić do siebie, znalazłem telefon, na łóżku, patrzę na godzinę, postanawiam się nagrać, jakieś głupoty, coś szeptem, nie mogłem tego zrozumieć, pewnie zakryłem mikrofon palcem. Siedzę na łóżku i słucham coś z radia, postanawiam się położyć spać.

T+10:00 staję o 9:30, lekka dezorientacja, ciężko się chodzi, wiadro przewrócone, woda cała wypita, telefon gdzieś na ziemi, oczy troszkę bolą, głowa jest lekka, chód też, ogólnie, całość powyżej oczekiwań, żadnych bólów itp. jem śniadanie, byłem strasznie głodny. Mam ciągłe uczucie przemieszczania się w bardzo gęstym powietrzu.

Podsumowanie: Acodin przerósł moje oczekiwania, jak się wyraził Fatmorgan „thc przy DXM to zabawka” co potwierdzam. Pomimo mizernego przygotowania, i lekkiego ryzyka w postaci rodziny na chacie, nic się nie stało za wyjątkiem jednego siniaka na ramieniu, nie wiem skąd ; )

Niewykluczone, że zabawa będzie niedługo powtórzona.

Ocena: 

Odpowiedzi

900 mg na pierwszy raz? Ugh. Ja przy 450 mg byłam głęboko w 3 plateau.

TR jak najbardziej na tak, ładnie opisane doznania. i ładny język.

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media