Narkotyki zniszczyły naszą rodzinę

Justyna po narkotyki sięgnęła z ciekawości. Miała 16 lat. Dziś ma 22 i zaczęła żmudną walkę z nałogiem.

Anonim

Kategorie

Źródło

Super Express

Odsłony

9439

- Koleżanki z internatu piły, to ja też. Potem koleżanki paliły marihuanę, ja też spróbowałam - mówi Justyna z Kętrzyna. Dopiero od tygodnia jest na odwykówce. Przywiozła ją tu policja.

FOTO JAN ŻDŻARSKI JR

Justyna - odważna, przebojowa, szybko wywalczyła swoje miejsce w grupie. Nikt nie powiedziałby, że ta pogodna dziewczyna jeszcze tydzień temu kradła, by zapłacić za narkotyki.

Wierzyłam, że się nie uzależnię

- Na początku nie miałam problemów. Uczyłam się w szkole zawodowej, miałam płatne praktyki jako ekspedientka. Za zarobione pieniądze kupowałam narkotyki - opowiada. - Wierzyłam, że kto jak kto, ale ja się nie uzależnię. Dziś się z siebie śmieję, ze swojej naiwności.

Pochodzi z biednej mazurskiej wsi. Gdy przestała z Kętrzyna jeździć do domu, przyjeżdżała do niej zapłakana mama. - Wykręcałam się, że mam jakieś zajęcia w weekend. Mama wierzyła - opowiada Justyna.

Zaczęła brać amfetaminę i pieniądze z praktyk przestały wystarczać.

- Brałam od mamy na podręczniki, a wydawałam na amfę. Mamie wciskałam jakąś bajeczkę. A ona wierzyła. Nie powinna - opowiada Justyna.

Chciałabym być trzeźwa

Pewnego dnia przestała wierzyć.

- Nie chciała mi dać do ręki nawet 5 zł. Szła ze mną do sklepu i kupowała, co było trzeba. Myślę, że dobrze robiła - mówi.

Uzależniła się bardzo szybko. Była podenerwowana, spięta, nie mogła się skupić. W domu, w szkole myślała tylko o tym, gdzie pójść, przez kogo i jak kupić narkotyki. Mama nie potrafiła jej pomóc.

Justyna weszła w konflikt z prawem - co zrobiła, nie chce powiedzieć. Policja przywiozła ją na terapię do ośrodka leczenia osób uzależnionych w Grzmiącej, koło Warszawy. - Ma to swoje dobre strony. Myślałam o terapii od jakiegoś czasu, teraz jestem do niej zmuszona - mówi Justyna.

Gdy pytamy o plany na przyszłość, Justyna mówi: chciałabym być trzeźwa i wrócić do domu. Po prostu.

AGATA BUJALSKA (33 l.), Psycholog, pracuje z UzaleŻNIONYMI

Rozmawiaj ze swoim dzieckiem

Dzieci żyją w świecie, w którym narkotyki są powszechnie dostępne. Aby po nie nie sięgały, muszą mieć oparcie w rodzicach. Rodzice nie mogą być jednak dla nich ani kumplami, ani traktować ich zbyt ostro.

- Obie postawy są złe, bo traktują dziecko przedmiotowo - mówi Agata Bujalska.

Surowi rodzice

Informują dziecko: masz być taki, jak ja chcę. Czyli pokazują, że dziecko dla nich nie jest ważne.

Oni nie proszą, ale rozkazują - mówi Bujalska. - Grożą i straszą. Porównują swoje dziecko z innymi (Grześ jest lepszym synem, bo się lepiej uczy, Ania jest lepszą córką, bo jest ładniejsza) i oceniają.

Nie można też dziecka nadmiernie kontrolować, dokonywać za niego wyborów.

- Od takich rodziców dziecko może uciekać do grupy rówieśniczej, w narkotyki - ostrzega psycholog.

Pobłażliwi rodzice

Źle jest, gdy rodzice są zbyt liberalni i ustalają w domu kumplowskie zasady.

- Wtedy dziecko otrzymuje informację: możesz być taki, jak chcesz, mnie jest wszystko jedno - twierdzi psycholog.

Dziecko może to odebrać jako sygnał, że jest nieważne. Może szukać wtedy oparcia w grupie rówieśniczej i łatwiej sięgnie po jakieś używki - mówi Agata Bujalska.

Nadopiekuńcza matka

Narkotyki zdarzają się też często w rodzinach, w których matka wszystko zrobi za dziecko, zalewa je opieką, a ojciec nie miesza się do wychowania.

Problem z narkomanią dzieci miewają też rodzice, którzy kupują miłość dziecka (mówią: naucz się do tej klasówki, proszę! Jak się nauczysz, to ci kupię nową grę komputerową...).



Sławni, którzy już w szkole zaczęli brać

Drew Barrymore (29 l.), aktorka

Jako 4-latka zagrała w E.T. Spielberga. Po sukcesie filmu zaczęła brać narkotyki. Pierwsze próby kuracji odwykowej podjęła mając 13 lat. Z nałogu wyszła jako 15-latka.

Macaulay Culkin (24 l.), Aktor

Miał 6 lat, kiedy zagrał w filmie Kevin sam w domu. Jako nastolatek próbował wszystkich narkotyków. Teraz nie rozstaje się z marihuaną. Za jej posiadanie był aresztowany.

Melanie Griffith (47 l.), Aktorka

Jako 11-latka zaczęła grać w filmie. Nie radziła sobie ze sławą. Zaczęła brać tabletki uspokajające. Jako nastolatka sięgnęła po narkotyki i alkohol. Do dziś leczy się z uzależnień.

Max Cegielski (28 l.), DZIENNIKARZ

Zaczął palić jointy, gdy miał 14 lat. W wieku 20 lat stał się telewizyjną gwiazdą i sięgnął po twarde narkotyki. Szybko trafił na odwyk. Po dwóch latach uwolnił się od nałogu.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

BenY (niezweryfikowany)
Patrzcie kurwa jaka znowu propaganda i ten listek konopny przy kazdej ankiecie i wszedzie powtarzane zaczal palic marihuane, zaczal od marihuany, marihuana to, marihuana tamto, marihuana ble ble ble. <br>Niechce pisać ze konopie sa takie cacy cacy ale napewno wyzadzaja mniej szkody niz alkohol czy inne drugsy a to ze dzieciaki zaczynaja brac to wina słabej edukacji z zakresu profilaktyki. Mowia nam tylko ze narkotyki sa &quot;be&quot; i mysla ze to wystarczy. <br>JeBaŁ PiEs !
Doman (niezweryfikowany)
Za ten listek konopny to normalnie luta w ryj sie komuś nalezy , przeciez dziewczyna wyraźnie się wypowiada ze brała amfe.... <br>Dlaczego wszyscy cokolwiek sie stanie jakakolwiek tragedia czy uzależnienie od dragów , to wszyscy wplatują w to maryśke!? <br> <br> <br>przeciez nikt od tego nie umarł nigdy bo nie mozliwe jest przedawkowanie, i nie uzaleznia fizycznie! <br>uzależnienie psychiczne moim zdaniem się nie liczy bo możnaby równie dobrze powiedzieć ze jestem uzależniony od chleba! jeść go nie musze bo moge jeść coi nnego ale jednak codziennie jem chleb! hehe moze to bez sensu porównanie no ale ja tak widze psychiczne włąśnie uzaleznienie... <br> więc jak mozna wogole nazwać maryśke narkotykiem? od tego bym zaczął! <br> <br> <br> <br>
Armageddon (niezweryfikowany)
Za ten listek konopny to normalnie luta w ryj sie komuś nalezy , przeciez dziewczyna wyraźnie się wypowiada ze brała amfe.... <br>Dlaczego wszyscy cokolwiek sie stanie jakakolwiek tragedia czy uzależnienie od dragów , to wszyscy wplatują w to maryśke!? <br> <br> <br>przeciez nikt od tego nie umarł nigdy bo nie mozliwe jest przedawkowanie, i nie uzaleznia fizycznie! <br>uzależnienie psychiczne moim zdaniem się nie liczy bo możnaby równie dobrze powiedzieć ze jestem uzależniony od chleba! jeść go nie musze bo moge jeść coi nnego ale jednak codziennie jem chleb! hehe moze to bez sensu porównanie no ale ja tak widze psychiczne włąśnie uzaleznienie... <br> więc jak mozna wogole nazwać maryśke narkotykiem? od tego bym zaczął! <br> <br> <br> <br>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>a nie uważasz że to też jest jakiś wstęp? zaczynając pić piwo wypijemy i wódkę i wino. Nie można pisać że marihuana nie zmienia twojego stanu świadomości i że nie ma wpływu na psychikę bo ma! Więc jest to w mniejszy mczy większym stopniu odurzacz/narkotyk. Jasne że to nie pewny schemat ale z doświadczenia wiem że osoba paląca mmarihuane ma inne podejście do np heroiny lsd grzybków niż osoba która wogole nie chcę nawet palić ganji. &nbsp;ale to co Ty napisałeś to totalna głupota...</p>
ACeRAcRis (niezweryfikowany)
Narkotyki zniszczyły naszą rodzinę <br>NIe narkotyki lecz lekkomysność córki i problemy rodzinne PIŁeś? nie jedź!! Masz problemy? nie ĆPAJ!! A ten listek to prowokacja:) Niech wiec sie nim udławi ten, wedle zamysłu którego sie on tutaj znalazł:)
psychomaniak (niezweryfikowany)
wszystko zalezy od sily woli usera i od sily uzaleznioniowej narkotyku np. od po cracka czy hery mozna sie uzaleznic bardzo szybko <br>nawet za pierwszym razem dlatego tez powyzszych nikomu nie polecam lepiej wypic kilka browarow lub zajarac ganj
chem_boy (niezweryfikowany)
Jak ma sie nazucone ilosci to mozna sie trudno uzaleznic...Jak co weekand bierzesz amfe to wiesz ze tylko piatek i sobota sa do brania a reszta sie nie liczy. Wiem po sobie...:)) <br>PoZdRo!!!
Spikee_P (niezweryfikowany)
Jak zwykle wychodzi na to, że to nasza poczciwa trawka wciągnęła w bagno kolejną ofiare...paranoja :/
Domin (niezweryfikowany)
A czy jesli ktos zacznie od alkoholu a skonczy na heroinie to sie nie liczy?? <br>zawsze tylko trawka i trawka...
Abel (niezweryfikowany)
To jest hamska prowokacja bo niewierze że ktoś w swojej głupocie mógł wszędzie powplatać wątek MJ - no chyba że to był kompletny pajac <br>Pozdr
dec (niezweryfikowany)
To jest hamska prowokacja bo niewierze że ktoś w swojej głupocie mógł wszędzie powplatać wątek MJ - no chyba że to był kompletny pajac <br>Pozdr
Anonim (niezweryfikowany)
czasem sie siega po cos ,aby dodało nam siły. i zapomnienie o wszystkich smutkach i zalach. w cale niechcemy si euzalenic.zA takze pije i pale ale niejestem uzalezniona w wiek 13lat próbowałam haszyszu. raz. w wieku 4 lat próbowąłm alkoholu i tytoniu. alkoholu podanego z estron ojca. chodze na terapie z róznych powodów z właszcze z takiego z eniemoge si eodnalezc w zyciu i niemoge uwolnicc sie od zaburzen somatycznych. teraz mam 20 lat
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

tia... grzybki w czerwcu to jest to. nie zarlismy [zrobil sie z nich przez rok taki mial ze nikt nie wiedzial jak to zezrec] ino wywarek. kawa+ cukier+proszek grzybkowy;). wyszlo ok pol litra. na trzech po 1/4 i jedna dawka zostawiona na pozniej dla kola ktory jak uslyszal slowo grzyb o tej porze roku to malo nie zemdlal;). 0 smaku grzybkow w wywarze. zero dzialania.... przez dwadziescia minut. do tego czasu palilismy sobie zwykla skuninke coraz bardziej watpiac w skutecznosc tego pomyslu. ale nie watpcie.

  • Inne

Co tu duzo mowic,rodzi sie takie pytanie - [kiedy ja tak zaczynam to bedzie

dlugie i dla niektorych

nudne,wiec mozecie juz wcisnac `del` ] - jaki jest w tym cel? Czy po prostu

istniec-kolekcjonowac

doswiadczenia,jak cholerne znaczki w klaserach? Czy nigdy sie to nie znudzi?

Czy moze to jest

odmiana od czegos co nam sie juz zrodzilo.Wiem,ze nie moge tego przelac w

slowa, braklo

by metafor,to tylko taki dopisek jak wiele innych ktore byly przedemna i

beda po mnie,bez znaczenia.

  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Pierwszy raz

Ciepły letni dzień, pierwsza połowa czerwca, podróż z kolegą (D), z którym zdarzyło mi się już kiedyś wybrać na skromnego tripa na połowie kartona. Grzyby własnoręcznie wyhodowane przez D z growboxa przywiezionego z Amsterdamu. Pierwszy test owoców jego pracy jak i mój pierwszy raz z grzybami. Swobodne, bezstresowe podejście do psychodelików po niedawnych próbach z LSD. Nastawienie na wrażenia podobne do kwasu, ale krótsze. Spacer po lasach niedaleko domu D.

 

Wstęp: Podobnie jak wszystkie poprzednie moje raporty, TR pisany po upływie dłuższego czasu. W tym wypadku jest to 2,5 roku. Podawane czasy nie są więc dokładne. Podróż była raczej krótka. Rozmów też nie prowadziliśmy zbyt wiele. Zdarzyło się jednak kilka niecodziennych rzeczy, których nie było mi dane doświadczyć na kwasie. Raport nie będzie więc taki znów najkrótszy.