Narkotyki na uczelniach

Basia Labuda i Jurek Mellibruda - starzy znajomi znowu szaleja! Wszak trzeba jakos markowac, ze sie pracuje za publiczne pieniadze... [przyp. red.]

Anonim

Kategorie

Odsłony

3008
Choć problem narkomanii istnieje na polskich uczelniach, to skala tego zjawiska w Polsce jest nie największa w porównaniu z innymi krajami Europy - powiedziała w Belwederze sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Barbara Labuda, na spotkaniu ze studentami i kadrą akademicką.

Uczestnicy spotkania rozmawiali o tym, jak zapobiegać narkomanii na polskich uczelniach i o skali zagrożenia tym zjawiskiem w szkołach wyższych.

"Problem narkotyków w Polsce narasta. Jednak skala tego zjawiska w Polsce jest nie największa w porównaniu z innymi krajami Europy" - przypomniała Labuda dodając, że około 2,5 mln Polaków co najmniej raz zetknęło się z narkotykami.

Jak szacują eksperci, Polska nie należy do czołówki krajów europejskich najsilniej zagrożonych narkomanią. Na 100 tys. mieszkańców najwięcej narkomanów jest we Włoszech (blisko 800 osób), w Portugalii (600), w Wielkiej Brytanii (około 500). W Polsce ten wskaźnik nie przekracza 200 osób.

Skalę narkomanii wśród studentów badał psycholog uzależnień, prof. Jerzy Mellibruda z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. W badaniach pytał studentów o to, czy w ostatnim miesiącu mieli kontakt z narkotykami.

Z badań wynikło, że najwięcej studentów, bo około 10-12%, używało marihuany. Od 5 do 8 proc. miało kontakt z amfetaminą. Najmniej popularne były wśród studentów heroina i kokaina. Do kontaktu z tymi środkami (częstszego niż jednorazowy) przyznał się około 1% badanych.

W rozmowie z PAP prof. Mellibruda powiedział, że problem narkotykowy w największej skali pojawia się na tych uczelniach, które nie stosują ostrej selekcji w czasie egzaminów wstępnych. "Większość osób kontakt z narkotykami zaczyna w szkole średniej. Jeśli ktoś używał ich na tyle, aby to zaburzyło zdolność do nauki, ma małe szanse przejścia przez sito egzaminacyjne" - wyjaśnił.

"Uczelnie prawie wcale nie zajmują się działalnością wychowawczą. Tymczasem w wyższych szkołach brytyjskich i amerykańskich organizowanie specjalnych programów czy wewnętrznych placówek zajmujących się uzależnieniami jest standardem. W Polsce jest to wciąż nieobecne" - podkreślił profesor.

Najczęściej "władze uczelni są tak mocno zaangażowane w rozwój uczelni, w jej sprawy finansowe i merytoryczne, że ten problem uważają za drugorzędny" - zgodziła się Barbara Labuda.

Do pozytywnych wyjątków należą tu m.in. uniwersytety we Wrocławiu i w Gdańsku - powiedziała Labuda. "Udało się tam zaangażować mnóstwo instytucji i sił, by w sprawie narkomanii zrobić wiele dobrego" - podkreśliła.

Na uczelniach wyższych Trójmiasta funkcjonuje program pomocy uzależnionym lub zagrożonym narkotykami studentom, działają też poradnie dla studentów - poinformowała Jolanta Koczorowska ze stowarzyszenia Monar i z Uniwersytetu Gdańskiego. "Akcją informacyjną, która pozwoliła rozeznać się w możliwych źródłach pomocy, objęliśmy 30 tys. studentów. Z profesjonalnej pomocy skorzystało około 500 osób" - dodała.

Koczorowska potwierdziła, że narkotyki na uczelniach to problem poważny, bo studenci są często pozbawieni kontroli i pomocy - profilaktycznej oraz terapeutycznej. Jednocześnie obecnie panuje "moda" na środki odurzające.

"Narkotyki są elementem kultury studenckiej. Narkotyki brane przez studentów służą głównie celom towarzyskim albo 'wzmacniają' ich przed egzaminami" - powiedziała przedstawicielka Monaru.

"Studia są okresem kryzysu - człowiek staje się bardziej niezależny, pozbawiony kontroli, ma nowe środowisko i chce tam zaistnieć. Do takich osób narkotyki bardzo łatwo się przyczepiają i łatwo przy nich zostają" - dodała Koczorowska.

Na spotkaniu przypomniano, że od listopada 2001 r. organizacje studenckie w ramach programu Ogólnopolskiej Akcji Antynarkotykowej "Uczelnie wolne od narkotyków" starają się przeciwdziałać narkomanii na uczelniach i w akademikach. (aka)


Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Zygfryd (niezweryfikowany)
&quot;W rozmowie z PAP prof. Mellibruda powiedział, że problem narkotykowy w największej skali pojawia się na tych uczelniach, które nie stosują ostrej selekcji w czasie egzaminów wstępnych.&quot; <br> <br>Jaki z tego wniosek? Zamknąć szkołę Pana Profesora, bo zbyt łatwo się tam dostać.
Student UWr (niezweryfikowany)
&quot;Do pozytywnych wyjątków należą tu m.in. uniwersytety we Wrocławiu i w Gdańsku - powiedziała Labuda. &quot;Udało się tam zaangażować mnóstwo instytucji i sił, by w sprawie narkomanii zrobić wiele dobrego&quot; - podkreśliła.&quot; <br> <br>jestem studentem wrocławskiego uniwerka i nie wiem o co chodzi
s.d. (niezweryfikowany)
to się nie nazywa dmuchanie na zimne, to <br>próba rozgotowania problemu, zawrzenia, bul bul, bul , bul, la la buda, znowu nuda, la la buda, ble, ble, ble, bla, bla, bla, stara śpiewka, stara ra, la la buda znów sie stara zrobić z siebie mega-agara.
oczek w sicie ojca (niezweryfikowany)
to się nie nazywa dmuchanie na zimne, to <br>próba rozgotowania problemu, zawrzenia, bul bul, bul , bul, la la buda, znowu nuda, la la buda, ble, ble, ble, bla, bla, bla, stara śpiewka, stara ra, la la buda znów sie stara zrobić z siebie mega-agara.
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

Wiek i doświadczenie: 18; alkohol, MJ, dxm, benzydamina, efedryna, kodeina, bieluń.

Set & setting: ja i R, jedna z nocy, które spędzamy wspólnie, bierzemy coś i bawimy się w dom. Puste mieszkanie, duże łóżko i przemożna chęć odurzenia się tym bardzo czarodziejskim gównem kolejny raz.

Mój trzeci i najmocniejszy przypadek z efedryną. Za każdym razem brałam zaledwie 10 tabletek (Tussipectu), a jakość odurzenia nigdy nie była taka sama.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Od tygodnia planowałem tego tripa, choć w dniu kiedy miałem wziąć grzyby nie byłem przekonany czy serio chcę to zrobić. Akcja rozgrywa się w pokoju oświetlanym ciepłym, żółtym światłem, na linii mam mojego bardzo dobrego znajomego, a w tle muzykę klasyczną. Nie miałem żadnych oczekiwań, chciałem się zaskoczyć i to się udało.

T-00:00

23:49 - jem pierwszą dawkę grzyba, około 1g, pomimo wcześniejszego zawahania czy to dobry pomysł jestem pewny siebie i gotowy na wszystko

T+00:20

zaczynają się pojawiać pierwsze objawy, jest mi cieplej, pocę się i zaczynam być rozkojarzony, ale to nic wielkiego

T+00:30

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

( w tekście, pierwsze akapity)

Po dwóch miesiącach trzymania grzybków w ukryciu postanowiłem zrobić z nich użytek. Lepszego momentu nie było - sam w domu, w świetnym humorze po dwóch godzinach piłowania na akordeonie i gitarze z przyjacielem, koniec tygodnia, żadnych problemów jak na razie zarówno w domu i w szkole.  Set był dobry jak widać, pełne rozluźnienie, z pewnością wystarczająca wiedza zarówno o psylocynie i psylocybinie jak i potencjalnym przebiegu tripa. Jedyną niewiadomą było czy grzyby w ogóle są aktywne, według hyperrealowiczów nie, ale przekonać się mogłem w jeden sposób.

  • Amfetamina
  • Katastrofa
  • Wenlafaksyna
  • Zolpidem

Samotny wieczorek w domu. Nic nie zwiastowało masakry.

Zachowana oryginalna pisownia, fatalny styl ukazujący rozkojarzenie myślowe i brak spójności (proszę porównać jakość z innymi TR), 2h po odzyskaniu świadomości. Raport, pomimo totalnej sieczki w głowie - napisał się sam. A brzmiał on tak...