Narkomania - problem zdrowia publicznego - Janusz Sierosławski

Prezentacja punktu widzenia zdrowia publicznego i rekomendacja strategii zgodnej z takim spojrzeniem.

Anonim

Kategorie

Źródło

Służba Zdrowia nr 84-87 (2977-2980), 26 października - 6 listopada 2000
Janusz Sierosławski

Odsłony

13053


Narkomania to jeden z najbardziej bulwersujących opinię publiczną problemów społecznych. Obcość kulturowa zjawiska, często dramatyczne konsekwencje brania narkotyków, zagrożenie dzieci i młodzieży - to, jak się wydaje, główne przyczyny reakcji społecznych, w których dominują lęk i odrzucenie. Jednocześnie, mimo wielu wysiłków w zakresie edukacji publicznej, stan wiedzy w społeczeństwie na temat narkotyków i narkomanii pozostawia wiele do życzenia. Wprawdzie większość ludzi postrzega narkomanię w kategoriach choroby, to nadal w świadomości społecznej pokutuje wiele mitów i uprzedzeń.

Problem narkomanii ma charakter interdyscyplinarny. Znajduje się on w sferze zainteresowania różnych służb, takich jak lecznictwo, oświata, pomoc społeczna, organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości, służby celne, mass media. Każda z nich styka się z tym zjawiskiem od innej strony. Stąd też zapewne wiele różnych sposobów rozumienia pojęcia narkomania. Dla jednych narkoman to ktoś uzależniony od narkotyków, dla innych to osoba, która czasami używa narkotyków, dla jeszcze innych ktoś, kto obraca się w kręgach subkultury towarzyszącej narkotykom. Spośród różnych punktów widzenia, z jakich patrzeć można na to zjawisko, wybraliśmy perspektywę zdrowia publicznego i traktujmy narkomanię jako problem zdrowotny, silnie uwikłany w kontekst społeczny. W takim ujęciu narkoman to ktoś, kto jest uzależniony od substancji psychoaktywnych innych niż alkohol lub tytoń lub używa ich regularnie w sposób rodzący poważne konsekwencje zdrowotne. Przyjmując taką definicję, kładziemy nacisk na szkody zdrowotne doświadczane przez osobę używającą narkotyków, związane z ich używaniem. Definicja ta jest węższa niż przyjmowana niekiedy przez publicystów czy wychowawców, widzących narkomana w każdym, kto sięga po narkotyki, choćby incydentalnie. Jest ona jednak nieco szersza niż podejście czysto medyczne, ograniczone do objawów samego uzależnienia. Warto zauważyć, że zaproponowane tu rozumienie pojęcia narkomanii stanowi dogodny punkt wyjścia do racjonalnych działań zapobiegawczych i pomocowych, pozostawiając z boku kwestię moralnej oceny narkotyków i ich używania, na gruncie której łatwo o stygmatyzację utrudniającą takie działania.

Narkomania to problem, który znajdując się w sferze zainteresowania różnych dyscyplin naukowych i różnych instytucji życia społecznego, staje się przedmiotem różnorodnych, niekiedy trudnych do pogodzenia reakcji. Problem narkotyków ma swój aspekt medyczny, społeczny, kulturowy, prawny, gospodarczy, a nawet polityczny. Narkomani to ludzie chorzy, wymagający leczenia i pomocy. Zarówno narkomania, jak okazjonalne używanie narkotyków mogą być definiowane w kategoriach problemu społecznego. Narkomania często prowadzi do społecznej marginalizacji. Używanie narkotyków, niegdyś stanowiące element kontrkultury młodzieżowej czy - później - obrastające specyficzną subkulturą, obecnie podlega procesom akulturacji. Świat narkotyków, z założenia nielegalny, godzi w porządek prawny. Reakcje systemu prawnego decydują w znacznej mierze o rozmiarach przestępczości związanej z narkotykami. Czym szerszy zakres ingerencji prawa, tym większy poziom przestępczości.

Nielegalny rynek narkotyków stanowi istotną składową światowego systemu gospodarczego. Z narkotykami związane są ogromne pieniądze, które przenikając do sfery legalnej, ważą na procesach ekonomicznych w wielu krajach. Wreszcie - z narkotykami nierozerwalnie wiąże się zorganizowana przestępczość wkraczająca poprzez korupcję w świat wielkiej polityki. Walka z narkotykami w skali międzynarodowej miewa niekiedy poważne polityczne reperkusje, ogranicza prawa jednostki, powoduje nawet zbrojne konflikty między państwami. Ta wieloaspektowość problemu utrudnia wypracowanie spójnej, wyważonej strategii przeciwdziałania. Interesy instytucji zobligowanych do reagowania na problem, perspektywy, z jakich się go rozpatruje, strategie przeciwdziałania bywają trudne do pogodzenia. Na przykład: zbyt daleko posunięta koncentracja na zwalczaniu nielegalnego rynku substancji psychoaktywnych utrudniać może pomoc narkomanom i ich leczenie. Także działania profilaktyczne wśród młodzieży mogą napotykać bariery wynikające z braku akceptacji zbyt represyjnego podejścia. Przykład ten ilustruje antynomię dwóch skrajnych modeli polityki wobec narkomanii. Pierwszy, określany jako "walka z narkotykami", stawia sobie za cel ich całkowitą eliminację z życia społecznego, kładąc główny nacisk na ograniczanie podaży oraz represje. Drugi, nazywany strategią redukcji szkód, zakłada, że narkotyki są nieusuwalnym elementem rzeczywistości społecznej, i jedno, co można zrobić, to skoncentrować się na ograniczaniu negatywnych konsekwencji zdrowotnych i społecznych związanych z ich używaniem. W konsekwencji - w ramach pierwszego modelu - dąży się przede wszystkim do zmniejszania konsumpcji, w drugim zaś - do minimalizacji szkód. U ich podstaw dostrzec można różne inspiracje: walka z narkotykami bliższa jest perspektywie porządku i ładu społecznego, idea redukcji szkód - perspektywie zdrowia publicznego. Te dwa modele wyznaczają przestrzeń, w jakiej lokują się konkretne strategie realizowane w różnych krajach.

Teksty zamieszczone w tym numerze "Służby Zdrowia" mają dostarczyć pogłębionej wiedzy o zjawisku narkomanii oraz sposobach przeciwdziałania. Jak wspomniano wcześniej, prezentują one punkt widzenia zdrowia publicznego i rekomendują strategie zgodne z takim spojrzeniem. Adresujemy to wydanie nie tylko do lekarzy, ale także służb społecznych, polityków lokalnych oraz menedżerów sektora zdrowotnego. Minął już czas, kiedy kwestia zdrowia publicznego absorbowała tylko służby medyczne. Teraz wiadomo, że o stanie zdrowia społeczeństwa decyduje nie tylko, a nawet nie głównie, stan opieki medycznej, ale walory otoczenia, styl życia, postawy. Wyrazem takiego podejścia jest Narodowy Program Zdrowia, dzielący odpowiedzialność za politykę zdrowotną między wszystkie niemal resorty. Problem przeciwdziałania narkomanii wkomponowuje się w ten sposób myślenia.

Janusz Sierosławski - socjolog IPiN w Warszawie. Od 17 lat zajmuje się badaniem problemów związanych z substancjami psychoaktywnymi. Ekspert epidemiologii narkomanii (Grupa Pompidou). Autor 60 publikacji naukowych, w tym 15 wydanych za granicą.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana

Pozytywne nastawienie, plaża w Płocku, festiwal muzyki elektronicznej, ulice Płocka

Płock, a przynajmniej jego stare miasto, robi naprawdę dobre wrażenie, tym bardziej że już pół godziny po zameldowaniu się w hotelu, przy kuflu „ciemnego miodowego” z mikrobrowaru Tumskiego nieznajomi-znajomi, którzy użyczyli nam miejsca przy swoim stoliku zaproponowali, że podzielą się swoją kokainą. I jak tu nie powtórzyć oklepanego frazesu, że „muzyka łagodzi obyczaje” oraz „festiwalowa atmosfera udzieliła się wszystkim, sprawiając że stają się lepszymi ludźmi”? (Pątnik na pielgrzymce do Częstochowy na pewno nie darowałby Wam swojej kokainy, prędzej ukradłby Waszą!)

  • Karbamazepina

Nazwa substancji: karbamazepin (tabletki Tegretol)
Poziom doświadczenia: od trawy, przez amfetaminę (dożylnie), kwasy, grzyby, po heroinę (dożylnie), kokainę, crack. Cała masa prochów (z okazji odwyków, detoksów, leczenia) m.in. ogromne ilości clonów, relanium, xanaxów, sulpirydu, imovanu, hydroksyzyny, thioridazinu, promazyny (dożylne "setki"), amizepinów, tramali i wiele innych których nie sposób spamiętać.
Dawka, metoda zażycia: dawki nie pamiętam, coś około 25-30 sztuk, doustnie :P

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie psychiczne, ekscytacja zbliżającym się tripem i niecierpliwość, lekceważenie opisywanej przez ludzi charakterystyki tripa. Dawka grzybów zażyta na pusty żołądek. Sesja solo - w małym mieszkaniu kawalerce z pokojem i łazienka, uprzednio posprzątanym i przygotowanym. Kontakt z ludźmi przez telefon komórkowy po zażyciu, ale przed właściwym tripem. Noc, sierpień.

Moja pierwsza próba grzybami psylocybinowymi zaczęła się od konsumpcji tychże o 20:30. Zjadłem trzy gramy suszonych grzybów. W smaku wydały mi się podobne do pieczarek, ale bardziej gorzkie. Przeżuwałem je i gryzłem może 5 minut, aż rozdrobniłem cały materiał na rozmiękczoną od śliny papkę, którą następnie połknąłem. Położyłem się na łóżku i zasłoniłem okno (na zewnątrz właśnie zachodziło słońce), włączyłem muzykę, jakiś delikatny popowy chłam, oszczedzając lepsze kawałki na trip. Przez pierwsze kilkanaście minut wymieniałem SMS'y z ludźmi i nie działo się nic ciekawego.

  • Powój hawajski

Wiek: 17

Doświadczenie: alkohol, THC, gałka, DXM, różne ziółka etnobotaniczne z większym lub mniejszym powodzeniem

S&s: zacisze własnego pokoju i spokój w domu

Zamówione 10g powoju (Ipomoea tricolor) leżało i kusiło dłuższy czas. W końcu w sobotę nadeszła okazja - reszta domowników wybyła na weekend poza miejsce zamieszkania, dając ku mojej uciesze możliwość odurzenia się :D