Przez setki lat naukowcy zgłębiali skomplikowaną strukture ludzkich rytuałów godowych, gesty i odgłosy sygnalizujące gotowość seksualną, zalotne tańce praktykowane przez samotnych w barach...to co widoczne było na zewnątrz. Pozostawiali osobiste odczucia, to co się dzieje w mózgu, kiedy ogarnia nas miłość do innej osoby w gestii poetów.
Wiemy, że ludzie mają wbudowaną instynktowną chęć reprodukcji. Miłość to jednak coś innego, tajemniczego, obietnica dana przez strzałę amora, prawda?
Nieprawda! Najnowsze badania wskazują na to, że romantyczne uczucie do innej osoby jest w swej istocie pierwotne i jak głód czy płeć ma u swej podstawy fizyczne, cielesne zjawiska. Naukowcy mówią, że podczas, gdy pożądanie powoduje, że wciąż rozglądamy się za nowymi potencjalnymi partnerami seksualnymi, pragnienie miłości romantycznej pozwala nam skoncentrować się na konkretnym partnerze, gdy wybór zostanie już dokonany, mimo, że zwykle nie mamy pojęcia na jakiej zasadzie się on dokonał. Biologia romantyczności pomaga nam zrozumieć gorącą miłość i wyjaśnić jej podobieństwo do psychozy - zakochany jest w stanie przejechać cały kraj dla jednego pocałunku i zatonąć w bezdennej otchłani rozpaczy, jeśli obiekt namiętności ochłodnie.
Takie postrzeganie romantyzmu wynika z obserwacji zachowań namiętnie zakochanych z różnych kultur, badań nad innymi zwierzętami odprawiającymi rytuały godowe oraz, ostatnio, odkryć naukowców studiujących budowę i działanie ludzkiego mózgu. Przy użyciu maszyn do rezonansu magnetycznego (MRI) naukowcy byli w stanie obserwować procesy zachodzące w mózgach młodych ludzi, będących akurat w fazie zakochania - fazie rozwoju związku, kiedy ogarnia nas szaleństwo i nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym, a najchętniej całe dnie spędzalibyśmy pozostając w fizycznym kontakcie. Naukowcy uzyskali pierwsze bezpośrednie dowody na to, że romantyczna miłość ma konkretne podłoże w działaniu układu nerwowego i że mechanizmy jej są inne niż mechanizmy seksualnego pożądania (mimo, że zwykle występują jednocześnie - agquarx) i podniecenia (gotowości do kopulacji).
To co możemy tutaj zaobserwować to biologicznej natury pragnienie rozmnażania plus koncentracja na jednej osobie z wyłączeniem wszystkich innych" - mówi Helen Fisher, antropolog z Rutgers University w stanie New Jersey, która wykłada klarownie podstawy biologiczne procesu romatycznego związku w pracy opublikowanej w tym miesiącu w magazynie naukowym Neuroendocrinology Letters. "Powiedzmy, że wchodzisz na przyjęcie i jest tam kilka atrakcyjnych seksualnie kobiet lub mężczyzn. Twój mózg rejestruje ich atrakcyjność, następnie kiedy rozmawiasz z trzecią lub czwartą osoba z kolei, nagle BAM! - czujesz cos nowego".
Grupa badawcza dowodzona przez Helen Fisher poddała analizie wyniki ponad 3,000 skanów mózgu wykonanych na 18. sztukach świeżo zakochanych uczniów liceum, w czasie, gdy pokazywano im fotografie; między innymi fotografie ukochanej osoby. Helen Fisher spodziewa się, że wyniki potwierdzą odkrycia innej grupy badawczej, z Wielkiej Brytanii, która przeprowadziła podobne badanie na zakochanych młodych mężczyznach i kobietach. Kiedy fotografia przedstawia ukochaną osobę, aktywność ich mózgu zmienia się w charakterystyczny sposób, zupełnie inny niż kiedy spoglądają na zdjecie bliskiego przyjaciela - donosi neurobiolog Andreas Bartels i Semir Zeki z University College London. Z analizy skanów wynika, że uczucie romantycznego pociągu do innej osoby aktywuje centra mózgu o wysokiej koncentracji receptorów dopaminy, neuroprzekaźnika silnie powiązanego ze stanami euforii, pragnienia i uzależnienia od narkotyków. Neuroprzekaźnik ten oraz jego kuzyn, norepinefryna jest związany ze zdolnością podwyższonej koncentracji uwagi, nadaktywności, braku potrzeby snu i zachowaniami zorientowanymi na cel (motywacją - agquarx). Kiedy miłość uderza do głowy, twierdzi Fisher, zakochane pary często przejawiają objawy nadmiaru dopaminy w systemie nerwowym: zwiekszone pobudzenie, bezsenność, brak apetytu, uwaga skoncentrowana na rozkoszowaniu się wyłącznie nawet najmniejszymi detalami nowego związku.
Bartels i Zeki porównali skany MRI ze skanami mózgów ludzi podlegających innym uczuciom, takim jak podniecenie seksualne, uczucie szczęścia oraz euforia spowodowana zażyciem kokainy. Wzorzec przejawiony przez miłość romantyczną wyraźnie się różni, istnieją jednak części wspólne - prawdopodobnie stany pozytywnego pobudzenia mają podobny mechanizm.
Siła tych uczuć jest tak wielka, że zaburza postrzeganie rzeczywistości nawet u w innej sytuacji rozumnie się zachowujących ludzi - efekt jaki spowodowałby wywołany sztucznie skok dopaminy. Psychologowie pokazali w wielokrotnie powtarzanych badaniach, że ludzie w początkowej fazie miłości mają często skłonność do idealizowania swego partnera, powiększając jego zalety i obmyślając wymówki dla jego wad - "Ona ma najwspanialsze poczucie humoru na świecie!" "Te napady szału to przez jego stresującą prace". Zachowanie to, zwane czasem "efektem różowych okularów", jest według psychologów często całkowicie sprzeczne z obserwacjami przyjaciół i rodziny. Świeżo zakochani często są zafascynowani także samym związkiem. "To występuje powszechnie, ludzie myślą, że ich związek jest inny, bliższy, niż związki wszystkich innych ludzi" - mówi Berscheid, wiodący badacz w dziedzinie psychologii miłości.
Jak się wydaje, odrobina idelizacji jest konieczna do budowy długoterminowego związku, mówi Pamela Regan, badacz z California State University w Los Angels i autorka niedawno wydanej pozycji "The Mating Game" ("Para Goni Parę" - agquarx).
"Jeśli nie odrzucisz do pewnego stopnia świadomości wad partnera, masz duże szanse na szybkie zakończenie związku lub nawet nie rozpoczęcie go w ogóle". "To uczucie daje ci szansę na sukces reprodukcyjny".
Autor: Benedict Carey, Źródło: Tribune Co tłumoczenie: agquarx
Komentarze