Mózg pod wpływem, czyli narkotyki po nowemu

Taaak, zdziwicie się, jak bardzo po nowemu...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

sochaczew.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

1425
h3

Bardzo skurczyła się powszechna wiedza o narkotykach. Ilość i różnorodność nowych substancji psychoaktywnych, sposobów ich zażywania, kamuflowania przed rodziną czy stróżami prawa są ogromne. To już nie są czasy strzykawki czy fifki do palenia, teraz są to np. nasączone substancjami plastry, papierki instalowane pod powieką, czy drobiny silnych narkotyków noszone pod paznokciami.

Część tej wiedzy próbowali przekazać prelegenci konferencji zorganizowanych 24 września przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Sochaczewie. Pierwsze spotkanie było skierowane do pracowników socjalnych, na drugie zaproszono nauczycieli, pedagogów, dyrektorów szkół.

Dopalacze nie wiadomo z czym

Radosław Gruss, kierownik Oddziału Promocji Zdrowia Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie, na przykładzie swoich doświadczeń, opowiadał, że, o ile w przypadku czystych narkotyków – w miarę dobrze rozpoznanych w zakresie ich działania i reakcji na zażycie, w sytuacji zatrucia możliwa jest pomoc lekarska, o tyle substancje nazywane dopalaczami stanowią wielką niewiadomą i śmiertelne zagrożenie. Nigdy bowiem nie wiadomo, co znajduje się w kolejnym „towarze” pojawiającym się na rynku.

Może to dotyczyć także narkotyków „wzbogacanych” nie wiadomo czym. Radosław Gruss twierdzi, że pół biedy jeśli jest to piasek (głównie po to, aby zwiększyć wagę narkotyku), ale często zdarza się także zmielone szkło, talk, plastik, pestycydy. Dowodem na to mogą być ostatnie doniesienia z sochaczewskiej prokuratury mówiące o młodej dziewczynie, która po dwóch „buchach” marihuany trafiła do szpitala. Zazwyczaj ten narkotyk nie powoduje aż takich skutków, ale z domieszką nieznanej substancji może doprowadzić nawet do śmierci.

Danuta Radzanowska z sochaczewskiego sanepidu przypomina rok 2015, zanim państwo poszło na wojnę z handlarzami „Mocy Boga” i innych tego typu specyfików. Wtedy odnotowano najwięcej zatruć – było ich ogółem 18, głównie wśród chłopców i młodych mężczyzn. Niewątpliwie wpływ na spadek wprowadzanych do obrotu substancji miała likwidacja sklepu przy ul. Niemcewicza. Po jego zamknięciu ilość zatruć zdecydowanie zmalała. Dla przykładu w ubiegłym roku było ich sześć.

Mocz z paczkomatu

Radosław Gruss przekonuje jednak, że od czasów walki ze stacjonarnymi sklepami z „wyrobami kolekcjonerskimi” handel dopalaczami przeniósł się do podziemia i do internetu. Teraz to tam można zamówić plastry nasączone wybraną substancją, inhalatory wypełnione narkotykiem w postaci gazu, tabletki w kształcie cukierków czy żelków, gumy do żucia. Wystarczy znać nazwę strony www.

Wśród „nowości” pojawiły się także maleńkie torebki wyglądające jak pochłaniacze wilgoci załączane do odzieży czy butów, e-papierosy z dopalaczami zamiast nikotyny, wkładki dopochwowe dla pań nasączone substancją psychoaktywną. Możliwości jest wiele, a jedną z najbardziej intrygujących są e-narkotyki, których zadaniem jest bombardowanie dźwiękami operującymi falami o różnej częstotliwości. Podawanie ich przez słuchawki powoduje nie do końca zbadane doznania, prowadzące do nieoczekiwanych zachowań. W podobny sposób Radosław Gruss odniósł się do napojów energetyzujących nieznanego pochodzenia czy środków podnoszących sprawność seksualną. Bycie przez kilka godzin w tzw. „gotowości” to nic innego jak sztuczne stymulowanie organizmu. Wystarczy przypomnieć śmiertelne przypadki po zażyciu viagry.

Wiele się zmieniło także jeśli chodzi o przechowywanie środków psychoaktywnych i kamuflowanie ich przed rodziną, pracodawcą czy policją. Jeśli rodzice podejrzewający dziecko o zażywanie narkotyków szukają w jego pokoju strzykawki czy fifki, to ich nie znajdą. Rynek gadżetów tak się rozwinął, że susz, tabletki, proszek mogą być wszędzie: w rączce szczotki do włosów, w pojemniku imitującym baterię, w pustym do połowy markerze do pisania, temperówce. Zamówione w internecie dopalacze, zamiast na adres zamawiającego, trafiają do paczkomatu, co utrudnia np. rodzicom kontrolę przesyłek.

Jeśli osoba uzależniona jest dobrze zorientowana w temacie, może też próbować oszukiwać, np. pracodawcę podczas badań na zawartość narkotyków. Służy do tego syntetyczny mocz w małych woreczkach (podkładany podczas badania zamiast własnego), neutralizatory śliny czy leki o zbliżonym działaniu jak zażyty narkotyk. Wystarczy je mieć przy sobie, aby zmylić czujność kontrolujących.

U nas też produkują

Dlatego tak trudno dzisiaj walczyć ze zjawiskiem odurzania, narkotyzowania się, mimo że według statystyk, które prezentował komendant sochaczewskiej policji insp. Michał Safjański, wykrywalność przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wzrasta. O ile w 2016 było ich na terenie powiatu niecałe 50, to w 2018 r. już blisko 160. Należą do nich m.in. zlikwidowane uprawy: w Sochaczewie przy ul. Szajnowicza, gdzie w zaadaptowanym na ten cel budynku mieszkalnym funkcjonowała świetnie przygotowana hodowla konopi indyjskich, w Antoniewie i Kamionie Małym, gdzie hodowano krzewy konopne na polach. Komendant mówił także o wykryciu miejsca produkcji amfetaminy w Wężykach, czy mefedronu (bardzo uzależniającej substancji) w Kozłowie.

Wśród innych ujawnianych w naszym powiecie narkotyków znajdują się metamfetamina, haszysz, extasy, kokaina, 4-chloro-alfa-PPP, a nawet grzybki halucynogenne, nieuzależniające, ale, jak sama nazwa wskazuje, powodujące omamy, które mogą doprowadzić biorącego na parapet okna, powodować samookaleczenie lub atak na inną osobę. Wszystko zależy od przeżywanych wizji.

Jak ochronić nasze dzieci

W dniu konferencji Sochaczew obiegła wiadomość o kolejnym zatruciu dopalaczami. Jak informowała szefowa sanepidu, inspektor Beata Fergińska, to 14-letni sochaczewianin i jednocześnie najmłodsza ofiara środków psychoaktywnych w naszym powiecie. Na szczęście w tym przypadku skończyło się na kilkudniowym pobycie w szpitalu.

Okazuje się więc, że tego typu szkolenia są bardzo potrzebne, bo producenci i dilerzy nowych substancji nie odpuszczają. A jak dodaje komendant Safjański, często są one przypadkowym wytworem, bo komponentami w dopalaczach bywają: farba malarska, którą są powlekane tabletki, trujące środki chemiczne używane do spryskiwania suszu, czy niewiadomego pochodzenia substancje dodawane do narkotyków w postaci proszku.

Jak więc bronić nasze dzieci i młodzież przed eksperymentowaniem lub ewentualnymi skutkami zażywania niebezpiecznych substancji. Organizatorzy szkolenia i prelegenci główny nacisk kładą na przyglądanie się młodym ludziom. Wszystko, co odbiega od normy, powinno wzbudzić nasze zainteresowanie. Aby tak się jednak stało, rodzice muszą znaleźć czas dla swoich dzieci, być z nimi, rozmawiać, wsłuchiwać się w ich problemy, a nauczyciele bacznie obserwować i nie zostawiać dziwnych, podejrzanych zachowań tylko dla siebie. Dzielić się nimi z rodzicami i policją.

Wszyscy, którzy już dziś mają takie problemy, mogą korzystać z bezpłatnej infolinii Państwowej Inspekcji Sanitarnej: 800 060 800, bezpłatnego telefonu zaufania narkotyki-narkomania Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii: 800 199 990 lub innych kontaktów dostępnych w internecie.

Oceń treść:

Average: 4.2 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Heroina
  • Tripraport

Pisze znajomy: załatw H. Nie załatwię, mówię, nie załatwiam tego nikomu. Weź grama, przyjadę, oddam kasę, ćwiara dla ciebie - odbija znajomy.

Siedzę w autobusie, tłok jak cholera, ludzie wracają z roboty. Telefon - 'będę czekał na przystanku, kasa w drzwiach, zostawię Ci tam gdzie zawsze'. Ok, więc nie dostanę sreberka do ręki, muszę liczyć, że faktycznie będzie leżało tam gdzie leżeć powinno. Na każdym przystanku wykręcam głowę próbując przeczytać jego nazwę. Jeszcze 3, może 4.

  • Bieluń dziędzierzawa

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły

i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla.

Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka

  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Bardzo zmieszany, zdenerwowany samą sytuacją. To był pierwszy raz, było to w bloku na balkonie w biały dzień. Ogólnie do mj byłem pozytywnie nastawiony, znajomi - najbliższi przyjaciele + moja dziewczyna.

Cześć. Chce tu opisać moją sytuacja po pierwszym razie, może Wam też się tak zdarzyło, może to normalne. Zaczęliśmy jakoś po południu, było jeszcze jasno na zewnątrz. Nie piliśmy nic przed, ani nic z tych rzeczy, paliliśmy na czysto. Atmosfera ogółem była ekscytująca, bo w sumie każdy pierwszy raz palił. Ja byłem zdenerwowany cała sytuacją, bo co tak w biały dzień palić koło sąsiadów? xD No ale mówię no co tam, zrobimy to w miarę skrycie. Zrobiłem całe oprzyrządowanie wiaderka i wynieśliśmy na balkon. Załadowaliśmy i każdy ściągnął po trochu z jednego wiadra.

  • Kodeina

Substancja: ok. 370 mg fosforanu kodeiny wyciagnietej z antidolu


Doswiadczenie : amfetamina, efedryna, tramal, clonezapanum, alprazolam, diazepam, propan - butan, dxm, marihuana, haszysz, karbamazepina, rispolept (:p), promazyna, alkohol, absynt :p, "and a whole galaxy of multi - colored uppers, downers, screamers, laughers" ;)" ktorych nazw juz nie pamietam ;)glownie z powodu mej dziurawej glowy





Czas akcji: 27 lutego roku panskiego 2004; start okolo godziny 11 rano (w poludnie czy jak kto chce)


randomness