Monar nagrodził społeczników z regionu świętokrzyskiego

Świętokrzyskie firmy Supon, Jezierski, Polplast Bis oraz Edmund Wojna, burmistrz Stąporkowa zostali nagrodzeni przez Monar. Statuetki i dyplomy odebrali w warszawskim ośrodku Monaru - Markocie.

Anonim

Kategorie

Źródło

Monar

Odsłony

2094

Przedstawiciele naszego województwa po raz pierwszy znaleźli się w gronie osób wyróżnionych przez Monar. Spośród 300 kandydatów do nagrody - firm i osób prywatnych - kapituła wybrała 27 laureatów. - Bardzo się z cieszymy. Nasz oddział należy do najmłodszych w kraju. Ma zaledwie 2,5 roku - mówi Marek Sochacki, przewodniczący Świętokrzyskiego Oddziału Terenowego Monar. Szklane statuetki, w kształcie splecionych liter M zrobili sami podopieczni stowarzyszenia. Nagrody wręczono w sobotę na terenie dawnej noclegowni - obecnie kompleksu pomocy dla osób z kłopotami alkoholowymi i leczących się z uzależnień od narkotyków.

Podzielmy się nawet złotówką

Joanna Gergont: To pierwsza nagroda Suponu za pomoc dla innych?

Stanisław Rupniewski, prezes zarządu PHU Supon w Kielcach: Nie. Od wielu lat pomagamy organizacjom, stowarzyszeniom charytatywnym. Jednak ta nagroda Monaru ma dla mnie wyjątkowe znaczenie. Wręczana była nie w bogatych, luksusowych salach jakiegoś hotelu, ale w miejscu, które stworzyli sami bezdomni, uzależnieni od narkotyków, alkoholu. Ludzi, którzy chcieli zmienić swoje życie.

Jak wygląda wsparcie Suponu?

- W miejscowości Luta koło Stąporkowa powstaje ośrodek dla uzależnionych dzieci i młodzieży. Pomagamy w jego wyposażeniu, świadczymy usługi, m.in. robimy instalacje. Wspieramy też monarowski ośrodek dla bezdomnych w samym Stąporkowie.

Czy udziałowcy firmy chętnie godzą się na to, że część ich zysków przeznacza się na pomoc dla stowarzyszenia?

- Jesteśmy przedstawicielami małego i średniego biznesu w Kielcach, nie najbogatszego przecież. Ale naszym zdaniem rzetelność i uczciwość w biznesie polega na tym, że trzeba się ze słabszymi podzielić, nawet tą skromną złotówką. I taką zasadę wyznają nasi udziałowcy.

Zachęcić do odpowiedzialności

Joanna Gergont: Stąporków to miejsce wyjątkowe w regionie z racji przychylności władz i mieszkańców dla inicjatyw Monaru. Skąd taka otwartość?

Edmund Wojna, burmistrz Stąporkowa: Z rzetelnej informacji. Nasi mieszkańcy od początku uczestniczyli w spotkaniach z przedstawicielami stowarzyszenia, wiedzieli, jaka to placówka miałaby powstać, kto w niej będzie przebywał. Od początku miałem świadomość, że - aby inicjatywa powołania ośrodka dla bezdomnych i dla dzieci uzależnionych doszła do skutku - muszę zaangażować w to wszystkich mieszkańców. Dlatego pod umową z Monarem podpisany jestem nie tylko ja, ale również przedstawiciele samorządów mieszkańców. To sprawia, że wszyscy czują się odpowiedzialni.

Na czym polega wsparcie gminy dla działań stowarzyszenia?

- Użyczyliśmy im za darmo dwa budynki. Pomagamy w pozyskaniu materiałów budowlanych, nasze ekipy pracują przy remoncie byłej szkoły w Lutej. Wspomagamy w opracowaniu wniosku o fundusze unijne. Ale i z działalności Monaru korzystają nasi mieszkańcy, np.: nasze ubogie rodziny często otrzymują zapasy żywności z ośrodka Monaru, który takie dary pozyskuje m.in. z dużych sieci handlowych. Dobra wola jest po obu stronach i to chyba gwarantuje sukces.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Marihuana

Wieść gminna niesie, że nie zanotowano żadnej śmierci związanej z marihuaną, poza tym jednym nieszczęśnikiem, którego tona zielska rozgniotła, gdy paczka zerwała się z dźwigu, podczas rozładunku. Nawet jeśli momentami udawało mi się wyłowić ten fakt z szarawej zawieruchy myśli, wiedza ta nie była ani trochę kojąca. Przecież — myślałem sobie — zawsze może być ten pierwszy raz.

  • Areca catechu (palma arekowa, betel)

substancja : 1 łyżka od herbaty startego orzecha palmy betelowej +1 łyżka od herbaty sody oczyszczanej + szklanka wody


doswiadczenie : coraz to większe ;)




  • Dekstrometorfan

Wiek: 17 i pół roku (sierpień 2008r.)

Doświadczenie: fajki (rzucone - moja duma), alco kilkadziesiąt, może koło setki razy, THC kilkadziesiąt razy, efedryna 3 razy, gałka muszkatołowa 3 razy, DXM 5 razy, fuka raz (i nie podziałała), raz gaz

Dawka: 1500mg DXM na 60kg masy ciała, czyli 25 mg/kg. Podane w ciągu 15 (?!) minut - wnioskując z archiwum gg.

S'n'S: Wszystko, co trzeba, pisze w raporcie. A reszta? A co za różnica...



Otworzyłem oczy i starałem się utrzymać otwarte, jak najdłużej. Poczułem senność... Armia Dextera w coraz większych ilościach się uaktywniała. Zbuntowałem się i to był mój błąd. Zacząłem go drażnić, nabijać się z niego. Nabrałem pewności, że nic złego się nie stanie. Zamknąłem oczy i czekałem. Łóżko zaczęło dryfować po pokoju, więc otwarłem oczy, ale nie przestało od razu, jak to zwykle bywało.

  • DiPT
  • Klonazepam
  • Tripraport

Byłem zafascynowany tą substancją i wcześniej zażywałem ją już 3-krotnie w dawkach 15 mg, 20 mg i 30 mg. Postanowiłem w końcu zażyć wysoką dawke, która pozwoli poznać mi pełen potencjał tej substancji. Przy poprzednich razach psychodela nie występowała i byłem pewien, że przy 90 mg również nie wystąpi, więc nie byłem przygotowany na to, co stało się później. Ale humor miałem w porządku więc oceniłbym S&S jako "ok".

T - moment zażycia substancji - Wsypałem sobie 91.5 mg DiPT do ust. Potrzymałem pod językiem przez 30 sekund, ale zdecydowałem to ostatecznie połknąć i popić wodą.

T + 0h 15m - Zaczynam czuć pierwsze efekty, lekkie rozkojarzenie i zawroty głowy.

randomness