Mój brat zmarł, bo heroina była (i nadal jest) nielegalna

Paul z brytyjskiej organizacji Anyone’s Child opowiada, jak stracił brata i dlaczego dopiero kilkanaście lat po jego śmierci zmienił swoje zdanie o regulacji substancji psychoaktywnych.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Krytyka Polityczna

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.Pozdrawiamy!

Odsłony

247

Paul z brytyjskiej organizacji Anyone’s Child opowiada, jak stracił brata i dlaczego dopiero kilkanaście lat po jego śmierci zmienił swoje zdanie o regulacji substancji psychoaktywnych.

Zażywał ją w mieszkaniu razem z kilkoma innymi osobami. Przedawkował, z czego nie zdawał sobie sprawy. Kiedy stracił przytomność i nie dawało się go ocucić, jego towarzysze uznali, że ta senność to po prostu efekt heroiny, więc wykąpali go i położyli do łóżka. Kiedy potem zwymiotował, będąc nadal nieprzytomnym, nie zadzwonili (nie mogli zadzwonić) po pogotowie, ponieważ wiedzieli, że razem z karetką przyjechałaby też policja, która prawdopodobnie odebrałby im ich dwuletnią córkę, która z nimi wtedy była. Ta mała dziewczynka potem urosła, dostała się na uniwersytet w Londynie, jednak niedawno popełniła samobójstwo. Uważam, że jej śmierć jest związana z tym, że jej rodzice zażywali narkotyki, które są nielegalne i w żaden sposób nie są uregulowane, oraz z życiem, które znała, dorastając z nimi. Już jako dorosła dziewczyna rozmawiała z moją siostrą (wówczas 22-letnią doświadczoną narkomanką) o tym, co stało się tamtej nocy, gdy zmarł mój brat, i było jasne, że bardzo to na nią wpłynęło.

Colin zwymiotował i zmarł z powodu zachłyśnięcia treścią żołądkową. Nie było tam nikogo, kto byłby w stanie zrobić cokolwiek, aby uratować mu życie, ponieważ w tamtej sytuacji prawo nie było po ich stronie. To nielegalność narkotyków i związane z tym konsekwencje go zabiły.

Ta ogromna bomba, która wtedy wybuchła w naszej rodzinie, a której w milczeniu i strachu wyczekiwałem już od dawna, ponieważ cała trójka mojego rodzeństwa od lat intensywnie brała heroinę, była dla mnie niewiarygodnym koszmarem nie do wytrzymania. Osobiście dopiero niedawno, po 19 latach, pogodziłem się z lękiem, depresją i traumą, które z tego wynikały. W pewnym momencie rozważałem samobójstwo.

Nasza rodzina mówi teraz głośno o tym, czego nie mogliśmy mówić właściwie przez prawie dwie dekady, i w końcu zaczynamy porządkować cały ten bałagan, jaki to spowodowało. Szkody wywołane czymś takim są dla wielu ludzi nie do opisania, jednak jestem w stanie spróbować zrobić to w następujący sposób: to jest coś najgorszego. Musimy myśleć o tym, że rodzice tracą dzieci, dzieci tracą rodziców, czasem tracą też rodzeństwo. Ogromne, łamiące serce dziury w życiu dużych grup przyjaciół i rodzin. Zdarza się to często, a tymczasem jest praktycznie nieznane. To się musi skończyć.

Jesteśmy otwartą, świadomą rodziną – w latach 80. nauczyliśmy się kilku rzeczy dzięki zaangażowaniu w grupy AA, Al-Anon i Al-Ateen – wiele przeczytaliśmy i mogliśmy zrozumieć od czasu śmierci mojego brata, i wszyscy wiemy, gdzie są rozwiązania tego horroru. Rozwiązaniem jest taka reforma polityki narkotykowej, która na pierwszym miejscu stawia życie i zdrowie ludzi, a nielegalny handel narkotykami przestaje istnieć. Nie ma innych rozwiązań, a już na pewno rozwiązaniem nie jest kontynuacja „wojny z narkotykami”. Da się to osiągnąć, trzeba tylko poinformować i zmotywować wystarczająco dużo ludzi.

Paul

Dowiedz się więcej o organizacji Anyone’s Child, do której należy Paul.

***

Ten artykuł nie powstałby, gdyby nie wsparcie naszych darczyńców. Dołącz do nich i pomóż nam publikować więcej tekstów, które lubisz czytać

Oceń treść:

Average: 7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • 4-HO-MET
  • Metoksetamina
  • Problemy zdrowotne

Wieczór, pokój, nastrój wyrównany.

Data tripa: 10.04.2014
 Od początku wybór poszedł na metodę podania domięśniowego. Wszystko wymieszałam razem i rozpuściłam w 3,5 ml wody. Zwykle nie mam problemu z wejściem do mięśnia, tutaj nie chciałam ewentualnie marnować materiału podając go podskórnie. Dlatego też zanim poszedł strzał upewniałam się. Zdawało mi się, że weszłam w mięsień, do tej pory w sumie nie jestem pewna jak w końcu było. Bliżej jest wersji tego, że poszło IV, co jak wiadomo = duże zaskoczenie, bo szybsze wejście i zdecydowanie mocniejsze.

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Bardzo dobry, duża ekscytacja i ciekawość, ale bez niepokoju (ze względu na wcześniejsze doświadczenia psychodeliczne, i wydaje mi się że dosyć dużą samokontrolę). Miejsce podróży wśród natury (choć nie do końca dzikiej, bo był to park), w razie czego przygotowane tripkillery.

Ten tripraport jest opisem mojego pierwszego razu, z własnoręcznie wychodowanymi psilocybe cubensis mckennai. Cała hodowla zajęła jakieś 3 tygodnie, i przebiegła bez większych problemów, toteż gdy ostatni grzybek zrzucił zasnówkę, natychmiast wszystkie ususzyłem, i przygotowałem się do sprawdzenia. Na pierwszy test zaprosiłem dwie osoby, które będę nazywać K i M. Set&Setting: Bardzo pozytywny, zero niepokoju, spora ciekawość.

  • MDMA (Ecstasy)

nazwa substancji: ecstasy, drops, piguła, zwał jak zwał.



poziom doświadczenia użytkownika: hmm, no będzie pod 20-30 razy w ciągu 3-4 lat. Inne doświadczone: marihuana, LSD, feta, grzyby, DXM; mniej ważne mieszaniny prochów.



  • LSD-25
  • Pierwszy raz

PROLOG:
T-10h
- [E] Szkoda, że Cię tutaj nie ma Milordzie... Co się tu dzieje. Przejebałem wszystkie bitcoiny na maszynach znowu. Całe 10 tysięcy poszło się jebać... A no i mam prawdziwy kwas i MDMA. Dałem Kebabowi przetestować to LSD i mówi, że to jakiś nbome, bo nie ma wizuali... Może przetestujesz?
- [A] No kusisz kusisz, zobaczymy, może wpadnę. Dawno mnie nie było...
[...]
T-6h
Dzwonię domofonem. Nie było mnie tu miesiąc. Nie ćpałem nic miesiąc. [Dryń dryń...]
- [A] Milordzie!
- [E] Kto tam?!
- [A] A...
- [E] Aha, wbijaj!

randomness