Metamfetamina w halloweenowych cukierkach? Niekoniecznie...

Śledczy nie znaleźli narkotyków cukierkach... były za to w domu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

live5news.com

Odsłony

249

Śledczy nie zdołali znaleźć metamfetaminy w cukierkach zebranych w Halloween przez dziecko, w którego organizmie wykryto ją po tym, jak brało udział w tradycyjnym trick-or-treat. Znaleźli ją jednak w domu jego ojca.

Po zbieraniu słodyczy pięcioletni Braylen Carwell trafił do szpitala, najwyraźniej na skutek reakcji na coś, co zjadł .

"Upadł, a potem nie mógł poruszyć lewą ręką, nie wiedział, gdzie jest" - opowiada matka Braylena.

Lekarze stwierdzili dodatni wynik testu na obecność metamfetaminy. Matka i policja podejrzewali, że przyczyną były halloweenowe cukierki - teraz jednak śledczy upatrują winnego gdzie indziej: może nim być ojciec dziecka, 24-letni Cambray Carwell.

W czwartek wieczorem policja wydała nakaz przeszukania mieszkania w Galion. Funkcjonariusze znaleźli metamfetaminę w jego domu i organizmie.

W niedzielę wieczorem Braylen przebywał z ojcem w domu.

Policja stwierdziła, że cukierki Braylena były czyste, co pozostawia wiele pytań.

"Nie wiemy, w jaki sposób ten mały chłopiec spożył metamfetaminę" - powiedział szef policji w Galionie Brian Saterfield.

Narzeczona Cambraya Carwella powiedziała, że ​​ma dwoje dzieci, roczne i dwuletnie, i obawia się teraz, że i one mogły być zagrożone. Twierdzi, że ​​Cambray swoje problemy z narkotykami miał mieć już za sobą.

"Jestem wściekła, gdy myślę, że to jego wina" - powiedziała.

Policja oświadczyła, że ​​nie otrzymała żadnych innych doniesień o tym, by ktokolwiek chorował po cukierkach zebranych w Halloween.

"Nasza społeczność jest bezpieczna, a cukierki, które zostały rozdane podczas trick-or-treat, nie zostały zmanipulowane"- powiedział Saterfield.

Braylen, który wrócił do domu, wydaje się w pełni wyleczony z zatrucia metamfetaminą.

Jego ojciec przebywa w areszcie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

kikaruda89 (niezweryfikowany)
Ku..co za debil ja tez cpamm i mm nieraz nawet 3gramy amfetaminy .Tez mam dziecko 4,5letnie syna ale nigdy towaru nie chowam w domu tylko zawsze trzymam go przy dupie po paczce w papkerosach fajki z towarem w kieszeni i wtedy dziecko nigdy go nie znajdzie boże co za krety jak można towaru nie pilnować zwłaszcza gdy sie ma dziecko
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

Oczekiwanie na dobrą zabawę, lekki strach, że umrę,

Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )

Waga: około 50kg

Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)

  • Alkohol
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Bardzo pozytywne, swietowanie pewnego wydarzenia

18.40

Pod jezykiem znajduje sie kartonik, ubieram sie i wychodze z domu zrobic zakupy na wrapy z kurczakiem. W biedronce niestety nie bylo salaty lodowej i czerwonej cebuli wiec musialem isc do kauflandu. Szybka akcja (no moze nie az tak bo zrobilem sie lekko skwaszony) przy kasie i wychodze ucieszony ze skladnikami oraz dwoma browcami. Wracam na chate

 

19.30

  • Marihuana
  • Oksybutynina
  • Pierwszy raz

Dom, później dwór i dom kumpla. Grudzień 2013, za oknem pada sobie śnieg, jest sobota. Nastrój dobry, chęć przetestowania czegoś nowego dodawała mi tyko zachwytu i coraz większej ciekawości efektów.

Trip raport był pisany na bieżąco. W domu znalazłem lek o nazwie "Driptane" zawierający oksybutyninę 5mg w tabletce.

Szybka googlownica, okazało się że substancja nie jest zbyt popularna wiec trzeba ją sprawdzić. Postanowiłem, że przetestuję ją następnego dnia.

12.49: Zarzucenie 3 tabletek Driptane (3x5mg), popite herbatą, zaraz po tym zjadłem obiad.

13.14: Odczuwam lekko zmieniony wzrok, obraz nieco się rozmazuje. Patrząc na zieloną ścianę mam wrażenie, jakby falowała.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Dom, długo wyczekiwany trip. Przygotowane farbki, kocyki, muza, zajebioszka.

Tęskniłem. 

Chciałbym czuć to już zawsze.

Własnie skończyłem jeden z najmocniejszych tripów w życiu.

Ale od początku.

 

Jakiś czas temu pisałem, że czas na trip, muszą być grzyby itp. ale zdecydowałem się na trufle. Jako, że daaaaaaaaaaawno nie tripowałem to zakupiłem najsłabsze - mexican, ledwie dwa i pół na pięć w skali mocy. A tutaj psikus był niemały, bo zmiotły mnie jak ŻADNE wcześniej.