Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )
Waga: około 50kg
Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)
Śledczy nie znaleźli narkotyków cukierkach... były za to w domu.
Śledczy nie zdołali znaleźć metamfetaminy w cukierkach zebranych w Halloween przez dziecko, w którego organizmie wykryto ją po tym, jak brało udział w tradycyjnym trick-or-treat. Znaleźli ją jednak w domu jego ojca.
Po zbieraniu słodyczy pięcioletni Braylen Carwell trafił do szpitala, najwyraźniej na skutek reakcji na coś, co zjadł .
"Upadł, a potem nie mógł poruszyć lewą ręką, nie wiedział, gdzie jest" - opowiada matka Braylena.
Lekarze stwierdzili dodatni wynik testu na obecność metamfetaminy. Matka i policja podejrzewali, że przyczyną były halloweenowe cukierki - teraz jednak śledczy upatrują winnego gdzie indziej: może nim być ojciec dziecka, 24-letni Cambray Carwell.
W czwartek wieczorem policja wydała nakaz przeszukania mieszkania w Galion. Funkcjonariusze znaleźli metamfetaminę w jego domu i organizmie.
W niedzielę wieczorem Braylen przebywał z ojcem w domu.
Policja stwierdziła, że cukierki Braylena były czyste, co pozostawia wiele pytań.
"Nie wiemy, w jaki sposób ten mały chłopiec spożył metamfetaminę" - powiedział szef policji w Galionie Brian Saterfield.
Narzeczona Cambraya Carwella powiedziała, że ma dwoje dzieci, roczne i dwuletnie, i obawia się teraz, że i one mogły być zagrożone. Twierdzi, że Cambray swoje problemy z narkotykami miał mieć już za sobą.
"Jestem wściekła, gdy myślę, że to jego wina" - powiedziała.
Policja oświadczyła, że nie otrzymała żadnych innych doniesień o tym, by ktokolwiek chorował po cukierkach zebranych w Halloween.
"Nasza społeczność jest bezpieczna, a cukierki, które zostały rozdane podczas trick-or-treat, nie zostały zmanipulowane"- powiedział Saterfield.
Braylen, który wrócił do domu, wydaje się w pełni wyleczony z zatrucia metamfetaminą.
Jego ojciec przebywa w areszcie.
Oczekiwanie na dobrą zabawę, lekki strach, że umrę,
Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )
Waga: około 50kg
Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)
Bardzo pozytywne, swietowanie pewnego wydarzenia
18.40
Pod jezykiem znajduje sie kartonik, ubieram sie i wychodze z domu zrobic zakupy na wrapy z kurczakiem. W biedronce niestety nie bylo salaty lodowej i czerwonej cebuli wiec musialem isc do kauflandu. Szybka akcja (no moze nie az tak bo zrobilem sie lekko skwaszony) przy kasie i wychodze ucieszony ze skladnikami oraz dwoma browcami. Wracam na chate
19.30
Dom, później dwór i dom kumpla. Grudzień 2013, za oknem pada sobie śnieg, jest sobota. Nastrój dobry, chęć przetestowania czegoś nowego dodawała mi tyko zachwytu i coraz większej ciekawości efektów.
Trip raport był pisany na bieżąco. W domu znalazłem lek o nazwie "Driptane" zawierający oksybutyninę 5mg w tabletce.
Szybka googlownica, okazało się że substancja nie jest zbyt popularna wiec trzeba ją sprawdzić. Postanowiłem, że przetestuję ją następnego dnia.
12.49: Zarzucenie 3 tabletek Driptane (3x5mg), popite herbatą, zaraz po tym zjadłem obiad.
13.14: Odczuwam lekko zmieniony wzrok, obraz nieco się rozmazuje. Patrząc na zieloną ścianę mam wrażenie, jakby falowała.
Dom, długo wyczekiwany trip. Przygotowane farbki, kocyki, muza, zajebioszka.
Tęskniłem.
Chciałbym czuć to już zawsze.
Własnie skończyłem jeden z najmocniejszych tripów w życiu.
Ale od początku.
Jakiś czas temu pisałem, że czas na trip, muszą być grzyby itp. ale zdecydowałem się na trufle. Jako, że daaaaaaaaaaawno nie tripowałem to zakupiłem najsłabsze - mexican, ledwie dwa i pół na pięć w skali mocy. A tutaj psikus był niemały, bo zmiotły mnie jak ŻADNE wcześniej.
Komentarze