10 dni i Sylwester, trzeba coś ogarnąć - ustaliliśmy wszyscy w grupie. Początkowo chciałem kwas, ponieważ byłem zły na siebie za to, że nie udało mi się przeżyć w pełni pozytywnego tripa ostatnim razem. Spanko oznajmił, że kwas odpada - twierdzi, że nie jest gotowy na przeżycie tego ponownie. Decydujemy się wstępnie na zakup MDMA. Konieć końców zakupujemy 5x 2CB + 1x MDMA - jakoś tak wyszło. Słyszałem już wcześniej o tej używce i bardzo chciałem ją ztestować, stwierdziłem, że wszystko byleby nie mdma w chacie, wolałbym ją już wziąć w klubie.
Medyczna marihuana legalna tylko na papierze?
"Pacjenci pokazywali receptę, a policjanci nie wiedzieli, że coś takiego istnieje"
Kategorie
Źródło
Odsłony
132Rządzący dali Polakom legalną medyczną marihuanę, ale za ustawą nie nadąża prawo i wiedza policjantów - przekonywał w TOK FM Andrzej Dołecki. - Pozostałe kraje dopracowały to aktami wykonawczyni, rozporządzeniami, szkoleniami. W Polsce ustawa funkcjonuje grubo ponad trzy lata, a dopiero w grudniu zeszłego roku komendant główny poinformował podległe mu piony, że coś takiego jest w aptekach - mówił prezes Wolnych Konopi.
Jak wygląda sytuacja prawna osób stosujących marihuanę medyczną? Sprawa ta w ostatnich dniach wzbudza kontrowersje w związku z aferą wokół aktora Antoniego Królikowskiego. 34-latek w sobotę 18 lutego został zatrzymany przez policję na warszawskiej Woli. - Narkotest wykazał, że znajduje się pod wpływem środków odurzających - poinformowała stołeczna policja.
Sam Królikowski oświadczył, że dzień przed zatrzymaniem zastosował marihuanę medyczną, która łagodzi objawy stwardnienia rozsianego. Aktor poinformował opinię publiczną o swojej diagnozie w kwietniu zeszłego roku.
Andrzej Dołecki, prezes Wolnych Konopi, który przygląda się przypadkowi Antoniego Królikowskiego od początku, stanął w obronie aktora. - Narkotest wykazał obecność metabolitów konopi, czyli substancji, które powstają po rozpadzie danego związku. Ślad metabolitów może utrzymywać się dwa lub dwa i pół tygodnia. Gdyby porównać to z alkoholem, to załóżmy, że pijemy w sylwestra, a 10 stycznia jesteśmy zatrzymani przez policję, która stwierdza metabolity alkoholu w naszym organizmie i na podstawie tego rozpoczyna się cała uciążliwa procedura - tłumaczył ekspert w rozmowie z Karoliną Głowacką.
Gość weekendowej audycji zwrócił uwagę, że narkotesty używane przez polską policję są dużo mniej zaawansowane od tych stosowanych na Zachodzie. Powołał się też na niemieckie badania, z których wynika, że dla użytkowników medycznej marihuany wpływ substancji na motorykę jest liczony w kilku godzinach. - Użytkownik od dwóch do czterech godzin po użyciu jest w stanie prowadzić pojazd, a użyta substancja nie zaburza jego czynności psychomotorycznych. W Polsce często mamy bardzo duże pole do nadinterpretacji tej sytuacji przez policję. Takie testy mogłyby być inaczej skonstruowane i o to apelujemy od dłuższego czasu - mówił Andrzej Dołecki.
"Dali produkt, ale nie powiedzieli społeczeństwu nic na ten temat"
W Polsce medyczna marihuana jest legalna od 1 listopada 2017 roku, a kupić można ją w naszym kraju na receptę od 17 stycznia 2019 roku. Jak poinformował prezes Wolnych Konopi, szacuje się, że nad Wisłą z takiej formy leczenia korzysta 100 tys. osób.
Mimo to, jak wskazał gość TOK FM, poziom wiedzy policji na ten temat pozostawia wiele do życzenia. - Wprowadzenie konopi medycznych do aptek nie pociągnęło za sobą kwestii edukacyjnej. Pozostałe kraje, w których została zalegalizowana medyczna marihuana, dopracowały to ustawowo, aktami wykonawczyni, rozporządzeniami, szkoleniami. W Polsce ustawa funkcjonuje grubo ponad trzy lata, a dopiero w grudniu zeszłego roku komendant główny policji poinformował podległe mu piony, że coś takiego jest w aptekach. Policjanci zatrzymywali pacjentów, aresztowali ich ze względu na to, że znaleziono przy nich marihuanę. Pacjenci pokazywali oryginalne apteczne opakowanie, receptę, zaświadczenie od lekarza. A policjanci nie wiedzieli, że istnieje coś takiego - argumentował Andrzej Dołecki.
Z lekarzami i farmaceutami nie jest lepiej. - Współorganizujemy różne szkolenia i sympozja dla lekarzy, staramy się dotrzeć z wiedzą do tego środowiska. Z naszych wewnętrznych badań oraz badań firm, które zajmują się dystrybuowaniem suszu konopnego w Polsce, wynika, że taką wiedzę ma 1 proc. lekarzy. (Rządzący - red.) dali nam produkt, ale nie powiedzieli społeczeństwu, władzom, nikomu nic na ten temat - mówił Andrzej Dołecki w rozmowie w TOK FM.