Marycha - moja żono...

- Mogę przestać w każdej chwili - to ulubione powiedzenie tych, którym wydaje się, że pomimo nawyku palenia marihuany mogą kontrolować swoje życie. Ciągłe powtarzanie powyższej obietnicy pokazuje, jak bardzo się mylą.

Anonim

Kategorie

Źródło

Katarzyna Kubat

Odsłony

6469
W badaniu Studenci 2000 polski Instytut Psychologii Zdrowia potwierdził to, co pokazują nasze imprezy - do najpowszechniej stosowanych przez studentów środków psychoaktywnych należy marihuana, haszysz i skun. Mniej więcej co dziesiąty badany sięga po nie regularnie, zdając sobie przy tym sprawę ze szkodliwości narkotyku. Psychologowie alarmują: wzrasta ilość młodych ludzi uzależnionych.

- Przypalam sporadycznie, nie ma w tym nic złego - przekonuje Paweł, tegoroczny absolwent. - Wkrótce zostanę nauczycielem w gimnazjum, ale nie widzę powodu, dla którego miałbym przestać palić. Przecież przy dzieciakach tego robić nie będę - a jeżeli wyjdzie rozmowa na temat marihuany, to na pewno nie będę nikogo do niczego zachęcał. Każdy decyduje się używać gandzi na własną odpowiedzialność. Ja np. przed obroną pracy magisterskiej przestałem palić. Nie żeby coś się działo, ale na wszelki wypadek - dodaje.

Przywoływanie naukowych ustaleń nie jest wprawdzie trendy, ale warto wspomnieć wyniki badań opublikowanych równo rok temu przez psychiatrów amerykańskich, które stwierdzają, że zażywanie słabszych narkotyków - właśnie jak marihuana - związane jest z ryzykiem wystąpienia chorób psychicznych po 20. roku życia. Aż 85 proc. osób, które we wczesnej młodości nadużywały marihuany, miało po 20. roku życia objawy depresji klinicznej.

Już nie jest śmiesznie

- Po dwóch latach zabawy z marihuaną przestało być śmiesznie - wspomina Sylwia. - Nic mi się nie chciało, wszystko wydawało się bez sensu, nużyło mnie nawet powtarzanie czynności przypalania lufki. Czułam, że tak nie można i przestraszyłam się, że wpadnę w deprechę i matka wyśle mnie do psychiatryka. Do Monaru wstydziłam się pójść, zresztą do dziś nie uważam się za narkomankę. Faktycznie, miałam mały kryzys, ale chyba wszystko wraca do normy. Tzn. dalej mi się nie chce różnych rzeczy, ale teraz się zmuszam, żeby je robić. Chociaż czasem znów mam wrażenie, że nie wytrzymam tej presji, która pochodzi w sumie nie wiadomo skąd - opowiada.

- Cannabis osłabia możliwości poznawcze człowieka - mówi "Kornel", wolontariusz pracujący z tzw. trudnymi dziećmi. - Widzę to po moich podopiecznych. Ci, którzy popalają, mają zupełnie inne zainteresowania niż ci, którzy spędzają czas bardziej twórczo. Zamiast wiedzą nadrabiają w towarzystwie szpanowaniem i tym, że "są wtajemniczeni". To żałosne, ale podobnie zachowują się moi dorośli koledzy na studiach - dziwi się.

Szczęście w trawce?

Nie każdy, kto zapali raz, uzależni się. Poza okolicznościami, w jakich to zrobi, ważny jest też jego własny czynnik osobowościowy - to, czy ma on skłonności do uzależnień, ile wie o skutkach używania narkotyków, czy pali papierosy (palenie marihuany to przecież rytuał prawie identyczny z paleniem nikotyny) i jaki ma stosunek do samego siebie. Ktoś, kto siebie w pełni akceptuje i ma unormowane kontakty ze światem (w tym ze sferą metafizyczną), nie będzie szukał szczęścia w trawce.

- To nie jest tak, że marihuana oznacza śmierć - mówi Przemek, zwolennik zalegalizowania w Polsce tzw. miękkich narkotyków. - Palenie skrętów jest po prostu na tyle przyjemne, że z czasem staje się zasadniczym składnikiem spotkania ze znajomymi, bo łączy ludzi w jakiś sposób! Przenosi człowieka w zupełnie inny świat, pozwala złapać oddech od całego tego bagna, zmienia słuchanie muzyki, poszerza odczuwanie smaków, wzbogaca percepcję! - wylicza. - Po sobie nie widzę negatywnych skutków palenia, ale mojego kolegę wciągnęło to na tyle mocno, że jest dzisiaj w bardzo złym stanie. Bierze jakieś świństwa, coś miksuje, prawie nigdy nie jest trzeźwy. I ciągle mówi, że kiedy będzie chciał, to przestanie...

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

grv (niezweryfikowany)

troche tendencyjny ,no ale.....
Znawca Mediów (niezweryfikowany)

troche tendencyjny ,no ale.....
Capitan Disc (niezweryfikowany)

Hmmmmm.....ja po 20-tu latach palenia zioła ( z mniejszymi lub z wiekszymi przerwami, teraz pale 1 - 2 X na 2, 3 tygodnie ) zaobserwowałem u siebie co następuje - potrafie zapomniec cos co ktos powiedział do mnie poprzedniego dnia ( ale np. liczby zapamietuje natychmiastowo ), natomiast zaczynam sie cofać wstecz ( to jakowys regres, czy inna cholira ? ) - przypominam sobie z totalnymi szczegółami ( jak np. ubranie, fryzura, kolor czegos tam ) to co miało miejsce np. 20, 30 lat temu. Obiecuje, że jak cofne sie do czasów prenatalnych to pójde do specjalisty ( tylko do jakiego - do ginekologa mojej mamy ? ).
KRET (niezweryfikowany)

Hmmmmm.....ja po 20-tu latach palenia zioła ( z mniejszymi lub z wiekszymi przerwami, teraz pale 1 - 2 X na 2, 3 tygodnie ) zaobserwowałem u siebie co następuje - potrafie zapomniec cos co ktos powiedział do mnie poprzedniego dnia ( ale np. liczby zapamietuje natychmiastowo ), natomiast zaczynam sie cofać wstecz ( to jakowys regres, czy inna cholira ? ) - przypominam sobie z totalnymi szczegółami ( jak np. ubranie, fryzura, kolor czegos tam ) to co miało miejsce np. 20, 30 lat temu. Obiecuje, że jak cofne sie do czasów prenatalnych to pójde do specjalisty ( tylko do jakiego - do ginekologa mojej mamy ? ).
Armageddon (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
Tow.X (niezweryfikowany)

literatura; czy Wy naprawdę wierzycie w te wszystkie przytaczane autobiografie? <br>Dziennikarze wymyślają je za wierszówki w czterech ścianach i bez rozmowy z kimkolwiek. <br>
do Armagedzia (niezweryfikowany)

<br> Pewnie, że nie od zioła! <br>To, że koleszkowie na dzielni wolą się poszlajać po dzielnicy zamiast uczyć, albo zbierać znaczki napewno nie jest spowodowane paleniem, chociaz palą przy tym dużo. Nie mają poprostu nic leprzego do roboty. Tak zostali wychowani zarówno przez rodziców, jak przez społeczeństwo. Nie ma wzorców. Dla czego jedni (tacy, jak na przykład ja) palą codziennie i mają oprócz tego jakieś życie, interesują się czymś, działają.. Wszystko to jest kwestia postawy. Dla mnie palenie moze tylko pomóc.
Dtox (niezweryfikowany)

&quot;palenie marihuany to przecież rytuał prawie identyczny z paleniem nikotyny&quot; - jest dokladnie odwrotnie. My spotykamy sie z kolegami (kolezankami), stajemy gdzies w spokojnym miejscu albo, jesli jest gdzie, to siadamy wygodnie, potem bijemy rure (bongo, krecimy skreta) i delektujemy sie cudownym dymem. Zupelne przeciwienstwo to palenie szlugi w kiblu na przerwie w szkole lub tak jak moj ojciec, ktory pali fajki np. w czasie pisania czegos, w pracy, w samochodzie, w kiblu...
Capitan Disc (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
Daggar (niezweryfikowany)

&quot; stosowanych przez studentów środków psychoaktywnych należy marihuana, haszysz i skun.&quot; <br> <br>hahaah no comment
szczypta prawdy... (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
Misiek (niezweryfikowany)

&quot;Nie każdy, kto zapali raz, uzależni się. &quot; - Potrójne kłamstwo w jednym zdaniu. <br> <br>Po pierwsze - większość ludzi którzy zapalą raz, nie zauważy nawet efektu, co dopiero uzależni się. <br> <br>Po drugie thc uzależnia w podobny sposób jak kąpiel z solami zapachowymi, wykwintne jedzenie czy luksusowy samochód - niektórzy mówią, że to jest psychiczne uzależnienie, ale wg. mnie jest to po prostu przyzwyczajenie do luksusu, więc mówienie tutaj o uzależnieniu nie jest tu może czystym kłamstwem, ale poważnym nadużyciem. <br> <br>Po trzecie sugeruje, że każdy wcześniej czy później uzależni się, a to już jest całkowite kłamstwo, bo jak już ustaliliśmy wyżej thc nie uzależnia a raczej przyzwyczaja. <br> <br>Ja już kilka razy zakładałem się z ludźmi którzy uważali, że się mylę mówiąc &quot;- Mogę przestać w każdej chwili&quot; i bedąc w posiadaniu ( :D ) wygrywałem zakład, że nie ruszę tego np. przez miesiąc. Mógłbym się zakładać na dłuższe okresy, ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?
Capitan Disc (niezweryfikowany)

&quot;Nie każdy, kto zapali raz, uzależni się. &quot; - Potrójne kłamstwo w jednym zdaniu. <br> <br>Po pierwsze - większość ludzi którzy zapalą raz, nie zauważy nawet efektu, co dopiero uzależni się. <br> <br>Po drugie thc uzależnia w podobny sposób jak kąpiel z solami zapachowymi, wykwintne jedzenie czy luksusowy samochód - niektórzy mówią, że to jest psychiczne uzależnienie, ale wg. mnie jest to po prostu przyzwyczajenie do luksusu, więc mówienie tutaj o uzależnieniu nie jest tu może czystym kłamstwem, ale poważnym nadużyciem. <br> <br>Po trzecie sugeruje, że każdy wcześniej czy później uzależni się, a to już jest całkowite kłamstwo, bo jak już ustaliliśmy wyżej thc nie uzależnia a raczej przyzwyczaja. <br> <br>Ja już kilka razy zakładałem się z ludźmi którzy uważali, że się mylę mówiąc &quot;- Mogę przestać w każdej chwili&quot; i bedąc w posiadaniu ( :D ) wygrywałem zakład, że nie ruszę tego np. przez miesiąc. Mógłbym się zakładać na dłuższe okresy, ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?
Dtox (niezweryfikowany)

&quot;palenie marihuany to przecież rytuał prawie identyczny z paleniem nikotyny&quot; - jest dokladnie odwrotnie. My spotykamy sie z kolegami (kolezankami), stajemy gdzies w spokojnym miejscu albo, jesli jest gdzie, to siadamy wygodnie, potem bijemy rure (bongo, krecimy skreta) i delektujemy sie cudownym dymem. Zupelne przeciwienstwo to palenie szlugi w kiblu na przerwie w szkole lub tak jak moj ojciec, ktory pali fajki np. w czasie pisania czegos, w pracy, w samochodzie, w kiblu...
scr (niezweryfikowany)

to teraz sie powoluja na te beznadziejnie przeprowadzone badania ktore niedawno sie pojawily na hypciu jakoby palenie MJ mialo powodowac depresje? lol, ciekawe na co sie jeszcze powolaja :( <br>i niech mi nie mowia, ze to tylko gadanie, ze MJ nie uzaleznia - jak sie chce to nie ma problemu przemoc uzaleznienia psychicznego, a zeby rzucic legalne papierosy to trzeba nie lada wysilku (mi sie nie udalo, mimo, ze z fajkami mam o wiele krotszy kontakt niz z MJ ktorej nie pale juz od paru miesiecy i jakos nic zlego sie z tego powodu nie stalo) <br>niech zyje nagonka i poprawnosc polityczna! amen. <br>
godmode (niezweryfikowany)

<br> Pewnie, że nie od zioła! <br>To, że koleszkowie na dzielni wolą się poszlajać po dzielnicy zamiast uczyć, albo zbierać znaczki napewno nie jest spowodowane paleniem, chociaz palą przy tym dużo. Nie mają poprostu nic leprzego do roboty. Tak zostali wychowani zarówno przez rodziców, jak przez społeczeństwo. Nie ma wzorców. Dla czego jedni (tacy, jak na przykład ja) palą codziennie i mają oprócz tego jakieś życie, interesują się czymś, działają.. Wszystko to jest kwestia postawy. Dla mnie palenie moze tylko pomóc.
milosnik_konopi (niezweryfikowany)

&quot;palenie marihuany to przecież rytuał prawie identyczny z paleniem nikotyny&quot; - jest dokladnie odwrotnie. My spotykamy sie z kolegami (kolezankami), stajemy gdzies w spokojnym miejscu albo, jesli jest gdzie, to siadamy wygodnie, potem bijemy rure (bongo, krecimy skreta) i delektujemy sie cudownym dymem. Zupelne przeciwienstwo to palenie szlugi w kiblu na przerwie w szkole lub tak jak moj ojciec, ktory pali fajki np. w czasie pisania czegos, w pracy, w samochodzie, w kiblu...
Dtox (niezweryfikowany)

&quot; stosowanych przez studentów środków psychoaktywnych należy marihuana, haszysz i skun.&quot; <br> <br>hahaah no comment
... (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
szczypta prawdy... (niezweryfikowany)

hmmm ... ja mam depresje ostatnio, ale może to od innych gówien które biore :-P <br> <br>a propo zrywania z paleniem MJ to nie widze zadnych problemów ( jak już to zostało wczesniej powiedziane ) &quot;ale czy to ma sens - czy ktokolwiek z nich mając Porsche w garażu, zakładałby się, że przez miesiąc bedzie chodził pieszo?&quot; ( podoba mi sie to porównanie :D ) <br>i wiem, że o wiele cieżej jest zerwać z papierosami ( legalnymi przecież ) <br>dlatego sądze ze ten artykuł jest &quot;lekko&quot; gówniany :-D
toksykomaniak 666 (niezweryfikowany)

<br> Pewnie, że nie od zioła! <br>To, że koleszkowie na dzielni wolą się poszlajać po dzielnicy zamiast uczyć, albo zbierać znaczki napewno nie jest spowodowane paleniem, chociaz palą przy tym dużo. Nie mają poprostu nic leprzego do roboty. Tak zostali wychowani zarówno przez rodziców, jak przez społeczeństwo. Nie ma wzorców. Dla czego jedni (tacy, jak na przykład ja) palą codziennie i mają oprócz tego jakieś życie, interesują się czymś, działają.. Wszystko to jest kwestia postawy. Dla mnie palenie moze tylko pomóc.
jahguar (niezweryfikowany)

literatura; czy Wy naprawdę wierzycie w te wszystkie przytaczane autobiografie? <br>Dziennikarze wymyślają je za wierszówki w czterech ścianach i bez rozmowy z kimkolwiek. <br>
Koleś z kanapy. (niezweryfikowany)

<br> Pewnie, że nie od zioła! <br>To, że koleszkowie na dzielni wolą się poszlajać po dzielnicy zamiast uczyć, albo zbierać znaczki napewno nie jest spowodowane paleniem, chociaz palą przy tym dużo. Nie mają poprostu nic leprzego do roboty. Tak zostali wychowani zarówno przez rodziców, jak przez społeczeństwo. Nie ma wzorców. Dla czego jedni (tacy, jak na przykład ja) palą codziennie i mają oprócz tego jakieś życie, interesują się czymś, działają.. Wszystko to jest kwestia postawy. Dla mnie palenie moze tylko pomóc.
basssboy (niezweryfikowany)

heh <br>czytam sobie wasze wypowiedzi i czasami się dziwię... niewiedzy i hipokryzji zawartej w waszych wypowiedziach... <br>sam pale MJ od jakiś 10 lat a poniewaz zacząłem palic w wieku ok 19-20 lat to sami mozecie sobie policzyc ile mam teraz ;) <br>z moich długoletnich doświadczen wyciągnąłem następujące wnioski: <br>- marihuana uzależnia i jest to narkotyk :) bez cienia wątpliwości i ściemniania <br>- faktycznie długotrwałe zażywanie MJ powoduje powstanie tzw. czynnika amotywacyjnego czyli po prostu lenia <br>- jednocześnie marihuana pobudza nasze zmysły i pozwala nam dostrzegać rzeczy których normalnie nie zauwazamy lub ignorujemy <br>- wszystko zależy od naszej postawy wobec życia.. tzn. jeśli nie uciekamy przed nim w narkotyki.... akceptujemy siebie i świat który nas otacza.. to palenie MJ może mieć jak najbardziej pozytywne skutki np. wena twórcza czy też impuls do robienia różnych ciekawych rzeczy <br>- jeśli natomiast palimy MJ żeby uciec od szarej codzienności... przed problemami dnia codziennego... albo z nudów, to zupełnie inna historia <br>wtedy stajemy od razu na przegranej pozycji.... <br>przykro to stwierdzić ale stajemy się zwykłymi NARKOMANAMI... wcale nie lepszymi od tych co zażywają cieżkie drugi... <br> <br>Wybór nalezy do nas.... ale tak naprawde to zależy od naszej świadomości, od tego kim jesteśmy i co mamy w głowie... <br>a dzieciaki które palą zjarkę bo to tak fajnie jest się zajebać i zaliczyć zwałę... budzą moją litość :( <br> <br>
--- (niezweryfikowany)

to jest wszystko po pierdolone takie artykułu to jedna wielka propaganda
--- (niezweryfikowany)

to jest wszystko pierdolnięte takie artykułu to jedna wielka propaganda
wsL (niezweryfikowany)

Tak tak po paleniu wystepuje cos w rodzaju choroby psychiatrycznej ale to nie jest straszne poprostu w trakcie przerwy nasze komórki(szare- łaczenia neuronów) regeneruja sie co oznacza ich szybsza prace i wysiłek przekazywany regeneracji przekazuje sie w nasze spostrzerzenia coraz szybsze. Osoba przestajaca palic zauwazy u siebie poleprzenie pamieci i zaczyna nerwowiej postrzegac swiat(ale nie ze kazdy cie zlosci, poprostu zaczyna sie zachowywac jak kazdy), potrafi spokojnie mowic, potrafi inteligentniej rozumować. <br> <br>Ps.: Kazdy kto chce moze w kazdej chwili odstawic palenie marihuany. I uzależnienie polega jedynie na wmawianiu sobie ze nie mozna bez tego zyc. A komercjalizacja powoduje natezenie tego problemu. Ja pale marihuane 6 lat i teraz nie pale 2 miesiace i wiem ze jak bede chcial to sobie zapale a jak nie to nie. W trakcie gdy nie pale odczuwam tylko przyspieszenie myslenia i nic poza tym zadnych musów przyjarki. <br>Nara tym którzy brednie gadają, nara tym ktorzy prawde ukrywaja. <br> <br>Pozdro p-ce
sobi (niezweryfikowany)

wychodzac na przeciw tym wszystkim bzdurom i gownom jakie pisza o tym chcialem powiedziec pare slow od siebie bo uwazam ze powinienem mj to produkt ktory dala nam natura tak jak pieprz czy inne przyprawy ktore rosna na ziemi jest to roslina tak piekna tak cudownie pachnaca ze trzeba byc debilem zeby tego nie widziec i sie w niej nie zakochac.kazde wrazenie:sluchowe,smakowe,wzrokowe uczuciowe czy jeszcze jakie tam czlowiek posiada jest podwojone i sprawia podwojna przyjemnosc.uwazam ze stracilem duzo pieknych chwil przed tym jak zaczalem palic ale to nic bo teraz wiem ze warto bylo czekac.nie chcesz nie pal nikt cie nie zmusza ale po qrwe gadasz takie bzdury.odkryj swiat na nowo zapal nara <br>
qmazi (niezweryfikowany)

niech powie ten kto zapali i pali pare lat to powie wam jaki to drug i przez ile lat chcialby czuc jego smak. <br>
Anonim (niezweryfikowany)

przesadzacie.ja u siebie zauwazylam amotywacje (boje sie ze bede miala klopoty w szkole;/ ale coz:P) nie umiem sie czasem na niczym skupic,bezposrednio po paleniu oczywiscie nic mi sie nie chce robic:) ale slyszalam ze po marihuanie mozna rozwinac swoja wlasna tworczosc,mam nadzieje ze nie ebdzie tak zle;) ziolo jest ok:) moim zdaniem wiecej dobrego niz zlego,nie:D :D :) pzdr
Anonim (niezweryfikowany)

przesadzacie.ja u siebie zauwazylam amotywacje (boje sie ze bede miala klopoty w szkole;/ ale coz:P) nie umiem sie czasem na niczym skupic,bezposrednio po paleniu oczywiscie nic mi sie nie chce robic:) ale slyszalam ze po marihuanie mozna rozwinac swoja wlasna tworczosc,mam nadzieje ze nie ebdzie tak zle;) ziolo jest ok:) moim zdaniem wiecej dobrego niz zlego,nie:D :D :) pzdr
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-DMT

KOŃ - doświadczenie: wystarczajace. set & settings: spokój, cisza, spokój wewnętrzny.

15mg - palone

Zadziałało momentalnie. W pierwszych sekundach uśmiech, błogostan, wszystko mruga,żyje. Wsytraszyłem się że przesadziałem. Przy takich dawkach można sobie wkręcić bad tripa.Wszystko mruga, dźwięki się zlewają, chce mi sie żygać, poszedłem do kiba sie wybełtać. Nie mogłem. Wszystko mruga. Boję się. Czuję sie jak przed zrobieniem czegoś ważnego. Euforia przsączona strachem.

Sucho w gardle, bolą płuca. Mętlik w uszach. Powidok, smugi, Cev'y.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Podróż odbyłem sam w głównej mierze odbywała się ona w domu, jednak opisuję tutaj również doświadczenie po wyjściu na zewnątrz. W dniu brania grzybów byłem nieco zmęczony i senny, a mój humor był neutralny. Byłem jednak w stanie podniecenia faktem, że będę brał grzyby.

Moja podróż odbyła się raczej spontanicznie, gdyż tego dnia nie planowałem tripować i chciałem poczekac, aż grzyby się wysuszą. Ciekawość wzięła jednak górę. 

O godzinie (około) 20:30 zjadłem pierwsze (świeże) grzybki Psilocybe Cubensis "Colombian". Dokładnej gramatury nie znam, ponieważ nie miałem w domu wagi. Po upływie około 30 minut nie odczuwałem żadnych efektów, więc postanowiłem dorzucić jeszcze kilka. Efekty nie przychodziły. Podejrzewam, że to przez fakt, ze tego dnia zjadłem całkiem sporo jedzenia.

  • Dekstrometorfan

Swój własny przytulny dom. Za oknem cisza i piękny zapach unoszący się po deszczu

Siemanko!

Dawno mnie tutaj nie było, a bardzo miło odwiedza mi się to miejsce, więc dlaczego nie wykorzystać sytuacji i coś skrobnąć od siebie.

Waga:61
Wzrost: 180
Wiek: 25

Prawie klasyka - na rozbieg 200 mg, na peak'u (wiem powinno być na zejściu - już nie mogłem wytrzymać) 600 mg. Łącznie 800 mg DXM. Zakręciłem się dziś trochę bo jeszcze syrop Acodin 300 mam. Ale dawno z dyso do czynienia nie miałem i powiem szczerze, że się boję. 800 będzie w sam raz. Są klony na ratunek...

  • LSD-25
  • Tripraport

Otoczenie stanowi stuletnia drewniana chata obok lasu w niewielkiej wsi. Drewno, dziury po kornikach i wspinające się po ścianach pająki. Za oknem noc z pełnią księżyca. Nastawienie na brak działanie substancji i zwyczajną spokojną noc...

Około 23 po przeżuciu kartoników, ułożyliśmy się do łóżek i czekaliśmy, aż zacznie się seans, lub okaże że substancja wywietrzała. Rozpoczęło się od delikatnych skurczy mięśni. Były to jakby spięcia, które zacząłem interpretować z tym że może mi być zimno, z tą różnicą że nie czułem w ogóle chłodu. Czułem tylko, jak niektóre mięśnie mojego ciała spinają się, a serce zaczyna bić szybciej. Wkrótce pojawiły się pierwsze symptomy, które sugerowały że substancji było dość daleko od wywietrzenia…