2C-T-2
nazwa chemiczna: 2,5-dimetoksy-4-etyltiofenyletyloamina.
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie doszło do niecodziennego zdarzenia. 19-latek próbował przekazać swojemu, konwojowanemu przez policjantów, koledze zawiniątko z marihuaną. Mieszkaniec Lublina odpowie teraz za posiadanie narkotyków.
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie doszło do niecodziennego zdarzenia. 19-latek próbował przekazać swojemu, konwojowanemu przez policjantów, koledze zawiniątko z marihuaną. Mieszkaniec Lublina odpowie teraz za posiadanie narkotyków.
Do zdarzenia doszło po godz. 13 w Sądzie Okręgowym przy Krakowskim Przedmieściu. Policjanci wychodzili wtedy z jednej z sądowych sal razem z konwojowanym mężczyzną. W pewnej chwili podszedł do nich znajomy konwojowanego, który chciał przywitać się ze swoim kolegą.
- Funkcjonariusze zauważyli, że usiłuje on również przekazać konwojowanemu zawiniątko koloru żółtego. Natychmiast je zabezpieczyli i zatrzymali młodego mężczyznę. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec Lublina, który chciał przekazać swojemu koledze przebywającemu w areszcie śledczym marihuanę - relacjonuje Kamil Karbowniczek z KWP w Lublinie.
Zatrzymany trafił do komisariatu, gdzie przeprowadzono z nim dalsze czynności. Jeszcze w poniedziałek 19-latek usłyszał zarzut posiadania narkotyków. O jego dalszym losie zadecyduje Sąd. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.
2C-T-2
nazwa chemiczna: 2,5-dimetoksy-4-etyltiofenyletyloamina.
nastawiałem sie do tego kilka dni, sam dzień podróży nie był jeden z najlepszych, od samego rana chodziem zdenerwowany, kumple tylko czekali żeby wypić makumbe i czekać.
Do dnia spożycia magicznego płynu "kakało" przygotowywalismy się kilka dni, musielismy zorganizować kilka namiotów żeby móc później iść spać spokojnie, nie ze strachem przypału. Wszystko działo się w poniedziałek, ale opiszę tagże dzień wcześniej.
wiek: 23 lata
waga: 89 kg
S&S: pusta chata, jakieś resztki jedzenia w lodówce, zapas wody, generalnie wszystko co potrzebne do przeżycia.
Zbierałem się około miesiąca, żeby spróbować tej substancji, w końcu nadarzyła się ostatnia szansa przed zaliczeniami i sesją. Nastawienie oczywiste- ciekawość, pomimo lekkiego strachu przed dawkowaniem - odmierzałem "na oko". Sam w mieszkaniu, wieczór(początek o 22).
Około godziny 22 odmierzam 20 mg substancji RC z woreczka, po czym aplikuję pod język. Jest gorzka, ale idzie to znieść; no może oprócz specyficznego "wypalenia" jamy ustnej, które przeszkadza przez pierwsze 15 minut. Uruchamiam laptopa, który będzie moim jedynym towarzyszem tego doświadczenia i po wchłonięciu substancji otwieram pierwsze piwo. Wyczytałem, iż alkohol to głupi pomysł do tryptamin, jednakże chciałem popijać jakieś płyny podczas tripu.
Komentarze