doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
W czerwcu sprzedaż leków na przeziębienie nieoczekiwanie wzrosła. Nie jest to jednak efekt chłodnego lata - pisze "Metropol". Lekarstwa zawierające efedrynę i pseudoefedrynę wykupywali studenci przygotowujący się do letniej sesji egzaminacyjnej.
Specyfiki te mają bowiem podobne działanie do amfetaminy - podaje dziennik. Według Metropolu, w czasie sesji egzaminacyjnej studenci pomagają sobie, zażywając leki zawierające substancje podobne w działaniu do amfetaminy. Największym powodzeniem wśród studentów cieszy się Tussipect w syropie i w tabletkach, Sudafed oraz Disofrol. Leki te zawierają efedrynę i pseudoefedrynę, których działanie jest słabsze, ale zbliżone do działania amfetaminy - informuje dziennik.
Spożywanie dużych ilości tych leków jest szkodliwe - powoduje rozszerzenie źrenic, podwyższenie ciśnienia krwi, szybsze bicie serca - ostrzega na łamach Metropolu dr Karina Chmielewska z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Jak czytamy w dzienniku, potwierdzają to sami studenci wymieniający się doświadczeniami na forum internetowym: nie polecam, różnie się na to reaguje, ze mną było w miarę ok, ale kumpela z akademika dostała drgawek i miała niezłe schizy.
Zdaniem dr Kariny Chmielewskiej wspomaganie się takimi lekarstwami to nieudolne rozwiązywanie własnych problemów. Według niej niemożliwe byłoby wycofanie tych leków z aptek, gdyż są one niezbędne w leczeniu np. schorzeń płuc. Poza tym szkodliwy jest każdy lek zażywany w zbyt dużej ilości - informuje Metropol. Przypomina, że ostatnie badania wykonane z inicjatywy Kancelarii Prezydenta wykazały, że co dziesiąty student sięgał w ostatnim czasie po marihuanę lub haszysz. Zdaniem specjalistów, nie są to alarmujące wyniki, ale niepokojący jest fakt, że narkotyki stały się elementem kultury studenckiej.
doświadczenie: tak
set&setting: jak na okoliczność pierwszej komunii co najmniej
Moje nastawienie było raczej pozytywne. Trochę wątpliwości co do substancji wynikających z opowiadań o bad tripach. Pogoda najlepsza moim zdaniem (początek wiosny) ciepło i słonecznie. Test przeprowadzałem sam.
Piękny poranek zwiastował jeszcze lepszy dzień. Byłem bardzo podekscytowany, czekałem na moje 25c od paru dni, a sms o jego dostarczeniu paczkomatu przyszedł już dzień wcześniej. Ja i mój kumpel (K) byliśmy umówieni w mieście na test specyfiku.
Neutralny nastrój, sceptyczne nastawienie co do jakości kwasu. Samotna noc w domu.
To mój pierwszy TR więc proszę o wyrozumiałość. Do tego wszystko działo się jakiś czas temu.
Rano dostałem od znajomego 2 papierki, które podobno zawierały 200ug. Generalnie byłem sceptycznie nastawiony, wcześniej miałem kontakt z pewnym kwasem o mocy 120ug, ale niestety straciłem dojście. Ogólnie rzecz biorąc myślałem, że ten kwas, który miał 200ug, to jakiś słaby sort 30ug.
Początek
Komentarze