Lekcja ćpania

Nauczycielka liceum oskarżona

Anonim

Kategorie

Źródło

Trybuna Śląska

Odsłony

5329

Czy nauczycielka pozwoliła uczniom przynieśą na lekcję wychowawczą marihuanę? Rybnicka prokuratura twierdzi, że tak! Oskarżyła o to Anitę W. z Zespołu Szkół w Czerwionce-Leszczynach. - Oskarżyliśmy ją o podżeganie do posiadania narkotyków i niedopełnienie obowiązków służbowych, bo nie powiadomiła o tym fakcie policji - potwierdza prokurator Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.

To chore...

- Nikomu nie pozwalałam na przynoszenie żadnych narkotyków. Była pogadanka o narkotykach i poprosiłam, by przynieśli na lekcje jakiejś pomoce dydaktyczne - broni się zrozpaczona nauczycielka, ocierając łzy. - Po co miałabym to robią? To przecież chore!

W zakończonym właśnie śledztwie w tej sprawie rybnicka prokuratura uznała inaczej. Opiera się na zeznaniach trzech uczniów drugiej i pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego, gdzie pani W. jest wychowawcą.

- Stwierdzili, że nie zabroniła im przynieśą na lekcję narkotyków. Tak to zrozumieli. Potem załatwili marihuanę. Przyznali się do tego - wyjaśnia natomiast prokurator Breisa. - Wcześniej nie miał co do tego wątpliwości sąd rodzinny wydając prawomocne orzeczenie, w którym uznał zachowanie uczniów jako demoralizujące i wyznaczył im kuratora.

Jak przyprawa kuchenna

- Jestem oskarżona, a nikt nie ma tego woreczka. Matka jednego z uczniów wyrzuciła go. Więc skąd wiadomo, że to narkotyki - zastanawia się nauczycielka.

Twierdzi, że nie popełniła błędu, bo uznała, że uczniowie z niej żartują. - Dali mi to do ręki. Pachniało jak przyprawa kuchenna. Ziele. Trudno mi powiedzieą, bo nigdy w życiu nie miałam do czynienia z narkotykami. Uczniowie się śmiali. To miało taki zapach, że najchętniej wrzuciłabym to do rosołu - wyjaśnia nauczycielka. - Uważałam, że narkotyki powinny śmierdzieą.

Uczniowie mówili na początku że, to jakaś "trawka", a potem, że majeranek. Mieli to nawet palią w okolicach Dębieńska. - Ale nie przyniosło im to żadnej euforii. A narkotyk działałby inaczej - zastanawia się nauczycielka.

Kiedy lekcja?

Według dziennika szkolnego, feralna lekcja wychowawcza miała miejsce 16 pażdziernika 2002 roku. Nauczycielka uważa, że było to 21 pażdziernika w poniedziałek. Po lekcji natychmiast poszła do dyrektora, który zadzwonił na policję. - Dyrektor poprosił, by policja monitorowała tę klasę - przypomina.

- To wersja oskarżonej. 21 pażdziernika klasa była w teatrze na "Makbecie". Sprawdziliśmy billingi z 16 pażdziernika i tego dnia nikt ze szkoły nie dzwonił na policję - dodaje Breisa. - Dlatego zdecydowaliśmy się na postawienie zarzutu dotyczącego niedopełnienia obowiązku.
- Nie wiem jak wytłumaczyą te rozbieżności - mówi nauczycielka.

W styczniu policjanci zatrzymali jednego z chłopców z pierwszej klasy. To on miał załatwią narkotyk. Prokuratura zajęła się sprawą dopiero latem tego roku, bo najpierw uczniowie za przyniesienie do klasy marihuany odpowiadali przed sądem rodzinnym.

Popełniła błąd

Dyrektor szkoły Wiesław Janiszewski nie pamięta, czy nauczycielka przyszła do niego 16, czy 21 pażdziernika i nie wie, kiedy tak naprawdę odbyła się ta lekcja. - To wie tylko pani W. Mam nadzieję, że sąd wszystko wyjaśni. Przeprowadziłem z nią rozmowę dyscyplinującą. Z decyzjami personalnymi wstrzymam się do końcowych rozstrzygnięą w sądzie - mówi dyrektor.

Szkoła uczy się na błędach. Po tym incydencie nauczyciele nie mogą już na własną lekcję organizowaą pogadanek o narkotykach. W szkole uczy się 1100 uczniów. - Zapraszamy pedagogów lub policjantów - wyjaśnia Janiszewski. Przyznaje, że klasa prowadzona przez panią W. jest trudna. - Składa się z uczniów, którzy powtarzali rok - dodaje. - Na pewno dzwoniłem w tej sprawie na policję. Tam usłyszałem, że jeden z wymienionych uczniów był im znany ze spraw dotyczących narkotyków.

Dyrektor uważa, że nauczycielka popełniła błąd: - Miała natychmiast zarekwirowaą działkę. Gdy przyszła do mnie było już po fakcie. Mogli to schowaą, wyprzeą się wszystkiego. Poza tym ja nawet ich nie mogłem przeszukaą.

Do sądu...

Wkrótce nauczycielka stanie przed Sądem Rejonowym w Rybniku. Uważa, że jest kozłem ofiarnym. - Nic złego nie zrobiłam. Dostałam od życia potężnego kopa - mówi smutno. - Grozi jej maksymalnie do 3 lat pozbawienia wolności - kończy prokurator Breisa.

Inicjały nauczycielki zostały zmienione

OSKARŻENIE
Art. 231 KK. Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 18 KK. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Rahshy (niezweryfikowany)

Tak trzymac chlopaki! a pozbedziemy sie wszystkich nauczycieli ze szkoly!!!! <br> <br>ps. Jak S_Z_K_O_L_A ma sobie (sprawnie/skutecznie) dawac rade w zwalczaniu narkotykowej fali skoro jej pierwsza linia ognia nauczyciele nie sa w stanie rozroznic tak popularnego narkotyku jakim jest marihuana od bardzo popularnego w gospodarstwie domowym majeranku =P <br> <br>[sorry za te bzdury na gorze ale jestem zjarany]
asia (niezweryfikowany)

Tak trzymac chlopaki! a pozbedziemy sie wszystkich nauczycieli ze szkoly!!!! <br> <br>ps. Jak S_Z_K_O_L_A ma sobie (sprawnie/skutecznie) dawac rade w zwalczaniu narkotykowej fali skoro jej pierwsza linia ognia nauczyciele nie sa w stanie rozroznic tak popularnego narkotyku jakim jest marihuana od bardzo popularnego w gospodarstwie domowym majeranku =P <br> <br>[sorry za te bzdury na gorze ale jestem zjarany]
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Chęć spróbowania czegoś nowego, rave, techno, wypad ze znajomymi

Witam wszystkich 

Zaznacze na wstępię, że to mój pirwszy TR dlatego proszę o wybaczenie w kwestii pojawijących się błędów oraz o zwrócenie uwagi w komentarzu, na pewno się dostosuję do porad odnośnie pisania jak i substancji.

Jest to opowieść o moim pierwszym locie, który zagwarantował mi PopSmoke ([R.I.P]). Na dzień dzisiejszy jestem już po trzecim podejsciu do MDMA w formie piguł, jednak opowiem tylko ten najlepszy czyli pierwszy. Jak później się okazało wszysycy zawansowani wyjadacze mieli racje... nigdy go nie zapomnę i zmienił on troche postrzeganie na świat...

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

początkowo puste mieszkanie, ja z kumplem w dobrych nastrojach

Początek gdzieś ok godziny 10. W moim umyśle lekka ekscytacja z racji braku świadomości tego co się będzie działo dalej. Dreszcz emocji, który jest dobrze znany w momencie, gdy robimy po raz pierwszy coś potencjalnie obarczonego ryzykiem. Jeszcze przed zażyciem pomyślałem o intencji, która będzie mi towarzyszyć w trackie. Czułem ogromny szacunek do tej substancji, bo wiedziałem, że jest ona w stanie mnie z łatwością pokonać. Chciałem, żeby ten trip był dla mnie najbardziej wartościowym wydarzeniem z punktu widzenia mojej podróży duchowej. Czy tak się stało? Czytajcie dalej.

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Ostatnie grzybienie w tym sezonie, mieszkanie kolegów, 2 osoby "trzeźwe" (względnie:] ) 7 grzybiarzy z różnym doświadczeniem.

Będę mówił o doświadczeniu które spotkało mnie i mojego towarzysza i jego dziewczynę, powiedzmy Kojota i Bekszę i jedzącego po raz 2 łysice Rombajrła ( myślę że będzie z niego dobry psychonauta do swojego kuzyna Ś potrafi czerpać z tripa). Reszta psychonautów chyba nie doświadczyła tego co my, nie zintegrowali się zbytnio z nami (tak przynajmniej mi się wydaje) ciężko jest mi zachować chronologię zdarzeń ale postaram się jak mogę.

18:30 T+00 popijam wodą około 50 większych suszonych łysiczek wcześniej pociętych na wiórki.

T+10 min dołącza do mnie K, zjada 105 sztuk

  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Pierwszy raz
  • Tabaka
  • Tytoń

Nastrój w ciągu dnia kiepski, ale nastawienie pozytywne. Sierpniowy nudny wieczór w swoim pokoju.

 

Pierwszy raz z kodeiną.

Zachęcona trip reportami i artykułami z hyperka, postanowiłam wreszcie sama przekonać się o działaniu tego specyfiku. Wspomnę, że to mój drugi - nie licząc THC oczywiście - eksperyment z substancjami (pierwszy – benzydamina, niecały miesiąc wcześniej),  więc ciągle czuję ten dreszczyk emocji a zarazem lekkiego niepokoju.