Lekcja ćpania

Nauczycielka liceum oskarżona

Anonim

Kategorie

Źródło

Trybuna Śląska

Odsłony

5328

Czy nauczycielka pozwoliła uczniom przynieśą na lekcję wychowawczą marihuanę? Rybnicka prokuratura twierdzi, że tak! Oskarżyła o to Anitę W. z Zespołu Szkół w Czerwionce-Leszczynach. - Oskarżyliśmy ją o podżeganie do posiadania narkotyków i niedopełnienie obowiązków służbowych, bo nie powiadomiła o tym fakcie policji - potwierdza prokurator Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.

To chore...

- Nikomu nie pozwalałam na przynoszenie żadnych narkotyków. Była pogadanka o narkotykach i poprosiłam, by przynieśli na lekcje jakiejś pomoce dydaktyczne - broni się zrozpaczona nauczycielka, ocierając łzy. - Po co miałabym to robią? To przecież chore!

W zakończonym właśnie śledztwie w tej sprawie rybnicka prokuratura uznała inaczej. Opiera się na zeznaniach trzech uczniów drugiej i pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego, gdzie pani W. jest wychowawcą.

- Stwierdzili, że nie zabroniła im przynieśą na lekcję narkotyków. Tak to zrozumieli. Potem załatwili marihuanę. Przyznali się do tego - wyjaśnia natomiast prokurator Breisa. - Wcześniej nie miał co do tego wątpliwości sąd rodzinny wydając prawomocne orzeczenie, w którym uznał zachowanie uczniów jako demoralizujące i wyznaczył im kuratora.

Jak przyprawa kuchenna

- Jestem oskarżona, a nikt nie ma tego woreczka. Matka jednego z uczniów wyrzuciła go. Więc skąd wiadomo, że to narkotyki - zastanawia się nauczycielka.

Twierdzi, że nie popełniła błędu, bo uznała, że uczniowie z niej żartują. - Dali mi to do ręki. Pachniało jak przyprawa kuchenna. Ziele. Trudno mi powiedzieą, bo nigdy w życiu nie miałam do czynienia z narkotykami. Uczniowie się śmiali. To miało taki zapach, że najchętniej wrzuciłabym to do rosołu - wyjaśnia nauczycielka. - Uważałam, że narkotyki powinny śmierdzieą.

Uczniowie mówili na początku że, to jakaś "trawka", a potem, że majeranek. Mieli to nawet palią w okolicach Dębieńska. - Ale nie przyniosło im to żadnej euforii. A narkotyk działałby inaczej - zastanawia się nauczycielka.

Kiedy lekcja?

Według dziennika szkolnego, feralna lekcja wychowawcza miała miejsce 16 pażdziernika 2002 roku. Nauczycielka uważa, że było to 21 pażdziernika w poniedziałek. Po lekcji natychmiast poszła do dyrektora, który zadzwonił na policję. - Dyrektor poprosił, by policja monitorowała tę klasę - przypomina.

- To wersja oskarżonej. 21 pażdziernika klasa była w teatrze na "Makbecie". Sprawdziliśmy billingi z 16 pażdziernika i tego dnia nikt ze szkoły nie dzwonił na policję - dodaje Breisa. - Dlatego zdecydowaliśmy się na postawienie zarzutu dotyczącego niedopełnienia obowiązku.
- Nie wiem jak wytłumaczyą te rozbieżności - mówi nauczycielka.

W styczniu policjanci zatrzymali jednego z chłopców z pierwszej klasy. To on miał załatwią narkotyk. Prokuratura zajęła się sprawą dopiero latem tego roku, bo najpierw uczniowie za przyniesienie do klasy marihuany odpowiadali przed sądem rodzinnym.

Popełniła błąd

Dyrektor szkoły Wiesław Janiszewski nie pamięta, czy nauczycielka przyszła do niego 16, czy 21 pażdziernika i nie wie, kiedy tak naprawdę odbyła się ta lekcja. - To wie tylko pani W. Mam nadzieję, że sąd wszystko wyjaśni. Przeprowadziłem z nią rozmowę dyscyplinującą. Z decyzjami personalnymi wstrzymam się do końcowych rozstrzygnięą w sądzie - mówi dyrektor.

Szkoła uczy się na błędach. Po tym incydencie nauczyciele nie mogą już na własną lekcję organizowaą pogadanek o narkotykach. W szkole uczy się 1100 uczniów. - Zapraszamy pedagogów lub policjantów - wyjaśnia Janiszewski. Przyznaje, że klasa prowadzona przez panią W. jest trudna. - Składa się z uczniów, którzy powtarzali rok - dodaje. - Na pewno dzwoniłem w tej sprawie na policję. Tam usłyszałem, że jeden z wymienionych uczniów był im znany ze spraw dotyczących narkotyków.

Dyrektor uważa, że nauczycielka popełniła błąd: - Miała natychmiast zarekwirowaą działkę. Gdy przyszła do mnie było już po fakcie. Mogli to schowaą, wyprzeą się wszystkiego. Poza tym ja nawet ich nie mogłem przeszukaą.

Do sądu...

Wkrótce nauczycielka stanie przed Sądem Rejonowym w Rybniku. Uważa, że jest kozłem ofiarnym. - Nic złego nie zrobiłam. Dostałam od życia potężnego kopa - mówi smutno. - Grozi jej maksymalnie do 3 lat pozbawienia wolności - kończy prokurator Breisa.

Inicjały nauczycielki zostały zmienione

OSKARŻENIE
Art. 231 KK. Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 18 KK. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Rahshy (niezweryfikowany)

Tak trzymac chlopaki! a pozbedziemy sie wszystkich nauczycieli ze szkoly!!!! <br> <br>ps. Jak S_Z_K_O_L_A ma sobie (sprawnie/skutecznie) dawac rade w zwalczaniu narkotykowej fali skoro jej pierwsza linia ognia nauczyciele nie sa w stanie rozroznic tak popularnego narkotyku jakim jest marihuana od bardzo popularnego w gospodarstwie domowym majeranku =P <br> <br>[sorry za te bzdury na gorze ale jestem zjarany]
asia (niezweryfikowany)

Tak trzymac chlopaki! a pozbedziemy sie wszystkich nauczycieli ze szkoly!!!! <br> <br>ps. Jak S_Z_K_O_L_A ma sobie (sprawnie/skutecznie) dawac rade w zwalczaniu narkotykowej fali skoro jej pierwsza linia ognia nauczyciele nie sa w stanie rozroznic tak popularnego narkotyku jakim jest marihuana od bardzo popularnego w gospodarstwie domowym majeranku =P <br> <br>[sorry za te bzdury na gorze ale jestem zjarany]
Zajawki z NeuroGroove
  • Kannabinoidy
  • Katastrofa
  • MDMA (Ecstasy)

odpłynięcie po MDMA, potem spalenie weedu na sen i zbicie stymulacji.

T(18:00) Przyszliśmy z dziewczyną do domu, którego użyczył nam ojciec na sylwestra i nowy rok. Jesteśmy sami. Mamy zajebisty humor. W planach mamy zarzucenie MDMA w kołach około 2-3h przed północą oraz spalenie weedu żeby móc wychillować się przed snem i pozbyć się ewentualnej stymulacji. Byliśmy nastawieni na długie rozmowy, czułości i na spacer.

  • 4-ACO-DMT
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Lekkie zmęczenie fizyczne jak i emocjonalne. Przez trzy dni gościliśmy u siebie ojca Kosmo i jego partnerkę. A, że goście to byli zabawowi to i lały się oporowe ilości browarów, a Akodin z Thiokodinem sypały się garściami. Mój organizm przyjął to nadzwyczaj dobrze, a nawet tego wyczekiwał, hehe. Nie mam swobodnego dostępu do ww. substancji. I bogu dzięki. Jedynymi efektami ubocznymi nadmiernego, bądź co bądź, eksploatowania organizmu, była lekka zgaga i niewyspanie, z powodu dzwięków wydawanych przez mojego teścia, kiedy śpi. Przypominają pracujacy kombajn. Decyzja o wrzuceniu tryptaminy była spontaniczna. Reasumując: stan fizyczny: 7 na 10, psychiczny: 9 na 10. Czułam kompletny luz i świadomość, że nic nie ciąży mi nad głową i pierwszy raz od jakiegoś czasu wszystko układa się po mojemu, nawet bez mojej ingerencji.

  Opisywany trip miał miejsce wczoraj, czyli trzeciego maja. Cały dzień (właściwie to tydzień) obfitował w dosyć intensywne przeżycia. Do tego w ostatnim miesiącu pobijam rekordy w częstotliwości jedzenia DXM w dawkach antydepresyjnych. A jak wielu z Was zdaje sobie sprawę, poprzeczkę zawiesiłam sobie wysoko. Ostatnim psychodelikiem jaki przyjmowałam było 2c-t-4 tydzień wcześniej, co w moim przypadku nie powinno mieć wpływu. Poprzednim razem przyjęłam 25 mg 4-aco-dmt i 300 mg DXM.

  • Dekstrometorfan
  • Kodeina
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Miks
  • Pseudoefedryna
  • Tabaka
  • Tytoń

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż ten miks w ilościach podanych przeze mnie jest niebespieczny i raczej nie polecam go próbować osobom niedoświadczonym (Nawet jeśli to koniecznie z trzeźwym opiekunem)

T-10h (12.00

Kolega (k1) po mnie dzwoni, chciał koniecznie zobaczyć proces ekstrakcji kody z antka. No to pokazałem mu, wyciągnąwszy stuff (wtedy jeszcze 2 pudełka), zaczynam od kruszenia, przeprowadzam standardowe kroki nie spiesząc się, kiedy słyszę

K1:Ej, ile czasu to będzie trwało bo moja matka wraca za 30 min"

Ja: Teraz mi to kurwa mówisz?

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Podróż, którą opisuję poniżej, była moją najbardziej intensywną do tej pory. Przeżywałem w jej trakcie wiele emocji, od smutku do euforii. Zakończyła się wręcz mistyczną ekstazą.

Moja waga: ok. 70 kg

 

Poprzednie doświadczenia z psychodelikami: LSD (raz w życiu jeden kartonik, konkretna dawka nieznana), innym razem 15g magicznych trufli Shambhala. Do tej pory moje wrażenia z tego typu substancjami były bardzo pozytywne, dobrze radziłem sobie z intensywnymi momentami fazy.

randomness