Kat/khat/qat - jemeńska używka

Fragmenty reportażu z "National Geografic" (4/2000).

Anonim

Kategorie

Odsłony

13610

     Obcokrajowcom trudno jest pojąć, jak cała kultura może być zogniskowana wokół żucia liści rośliny, nawet jeśli żucie rzeczywiście poprawia nastrój.Badania sponsorowane przez Amerykański Krajowy Instytut ds. Narkotyków i Uzależnień wykazały, że kat nie wywołuje poważniejszych efektów ubocznych w sferze fizycznej lub psychicznej. Z nieoficjalnych statystyk wynika, że uprawa tej rośliny przynosi około 30 procent dochodów krajowej gospodarki. Coraz mniejsze zasoby wodne Jemenu kurczą się między innymi z powodu uprawy katu, a wielkie połacie upraw tej wiecznie spragnionej rośliny ograniczają i tak niewielkie obszary rolne. Katu używa 80 procent dorosłej populacji. Wokół żucia i towarzyszących mu rytuałów skoncentrowany jest codzienny rytm życia w Jemenie.

uliczka w Sanie
Senne uliczki Sany. Miejscowy kowal zajęty jest pracą, ale jego sąsiedzi spędzają czas, żując liście katu - rośliny zawierającej łagodne substancje odurzające. Wyrzucone, twardsze liście zaśmiecają ulice i drogi. Aby podnieść wydajność pracy urzędników, zakazano im żucia w godzinach pracy.
      - Przed południem wszyscy moi znajomi ustalają przez telefon, gdzie spotkać się "na żucie" - wyjaśnia biznesmen z Sany. - Z góry muszą zdecydować, gdzie pójdą na obiad. Następnie wychodzą kupić kat, a przy okazji odbywa się rywalizacja: kto najlepiej umie ocenić jakość i wytargować najlepszą cenę. Obiad jedzą o 13 i nie wracają już do pracy - żują razem przez całe popołudnie, zanim w końcu wrócą do żon. Te zaś - żują we własnym towarzystwie.

     Mniej zamożni wydają na używkę nawet połowę dochodów, gdyż wiara w dobroczynne skutki żucia katu jest bezkrytyczna.

      - Gdy żuję, mogę nawet mówić po angielsku, ale dziś jeszcze nie żułem - wykrzyczał do mnie po arabsku handlarz na targu Hassaba w Sanie.

      - A jeśli ja będę żuł, to też zacznę płynnie mówić po arabsku? - zapytałem.

impreza z khatem
Goście weselni w Sanie, lekko zamroczeni, przeżuwają swoje porcje liściastej rozkoszy. Kat, którego uprawa w Jemenie stanowi podstawę gospodarki, w innych krajach arabskich jest zakazany.

      - Przyjacielu, jeśli będziesz żuł kat ode mnie, będziesz śpiewał po arabsku jak skowroneczek - zapewniał. Na jego straganie wisiał slogan: "Żuj i odpręż się. Sukces przyjdzie sam".

     Po pewnym czasie i ja nauczyłem się cenić dobrej jakości kat, na przykład z bardzo drogich gatunków sprzedawanych na kuwejckim targu w Sanie. Porcja wystarczająca na umilenie jednego popołudnia kosztuje tu nawet 40, 50 dolarów (150-200 zł). To miejsce jest przybytkiem bogaczy. Nie darząca ich specjalnym szacunkiem reszta ludności nazywa targ suk al-waratha wa al-saraq. W swobodnym tłumaczeniu oznacza to "targ złotej młodzieży i złodziei". Przy bramie targowej stają służbowe samochody armii - BMW i toyoty land cruiser (zwane tu "Monikami" - od Moniki Lewinsky i jej zaokrąglonych kształtów). Nawet mój wojskowy kierowca też przyznał, że "wszyscy tutaj to złodzieje".

     Jedynie Wadi Hadramaut, położona zbyt nisko i w zbyt gorącym klimacie, nie nadająca się do uprawy katu, wydaje się jak dotąd odporna na wszechobecny zwyczaj żucia. - My nie żujemy - poinformował mnie mieszkaniec Hadramaut. - Żują tylko barany!

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

lodolamacz (niezweryfikowany)

więc <br>http://www.botanic-art.com/khat.htm <br>spróbuję zamówić
tox4lp (niezweryfikowany)

no no...ładnie, można spróbować... tylko czy to da rade wyrosnąć u nas...spróbuje w domu w donniczce...
difference (niezweryfikowany)

pewnie nie jest jescze wpisany w polsce na listę banów <br> <br>a jest naprawdę boski!
michal (niezweryfikowany)

Da sie to hodowac w domu w doniczce ?
Zajawki z NeuroGroove
  • Kannabinoidy
  • Przeżycie mistyczne

Dobre nastawieniem, chęć doświadczenia czegoś głębszego po raz drugi po mj. Sam w domu.

Wypiłem 4 yerby mate, przebigłem moją małą miejscowość na sprincie, po czym przy dalej wzmożonym oddechu przyjąłem w płucka pięknego spuszczaka. 

Na początku wiadomo nic sie nie dzieje, tak więc zabieram co moje z łazienki, i ruszam do zaciemnionego pokoju. Minęło juz pare mnut a mi dalej nic sie nie dzieje. Co bylo dosyć dziwne ponieważ zazwyczaj od razu mnie łapie. Tak więc zrezygnowany kładę sie na łózko, wkładam słuchawki i zapuszczam sobie piosenkę "rly real-blackbear" i zamykam oczy.

  • LSD-25


Start :



Wieczor zapowiadal sie mily i spokojny, ksiezyc na niebie jasno swiecil i "nadszedl czas aby dotknac nieznanego"
.... to znaczy moze lekko znanego / ale z cala pewnoscia byl to moj 1-szy kwasik i zdecydowalem
dobrze sie nastawic do niego ...



Byla pelnia, poswiata ksiezycowa dawala jasne i wyrazne swiatlo, chociaz wokol "zaroweczki nocnej"
piekne swiatlo sie rozpraszalo dajac naprawde niesamowity efekt lekko rozmytej bialej poswiaty.



Otoczenie :

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Bardzo dobre samopoczucie, obcowanie ze wspaniałymi i zaufanymi ludźmi, otoczenie to piękna i zielona kraina w środku lasu nad jeziorem.

Opisane poniżej wydarzenia nie miały miejsca… przecież to zbyt piękne by było prawdziwe…

 

Żyłem wyjazdem od momentu, kiedy dowiedziałem się, że będę mógł się tam pojawić. Jednak przedostatnie dwa tygodnie to był istny mindfuck. Myślami byłem już na miejscu, wyobrażałem sobie okolice, ludzi i to co będziemy tam robić, jak będziemy wspólnie spędzać czas.

  • Heroina
  • Retrospekcja

Jestem lekarzem psychiatrą. Od wielu lat jestem uzależniony od morfiny i heroiny. Ten wstęp nie jest literacką prowokacją. To prawda.

randomness