Kara więzienia nie sprawi, że Polska przestanie być królestwem dopalaczy

Czyli Mestosław ("Wiem co ćpiem") pisze w tekście dla Noizz.pl o tytułowej kwestii w kontekście - tak, zgadliście ;) -redukcji szkód.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Noizz.pl
Mestosław

Odsłony

278

Ministerstwo Zdrowia wyciąga nową broń w walce z dopalaczami. Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadanie dopalaczy ma być karane więzieniem, tak samo jak posiadanie narkotyków. Minister Konstanty Radziwiłł wierzy, że drastyczne zaostrzenie kar spowoduje, że Polska przestanie być królestwem dopalaczy.

Polska, wraz z Estonią, przoduje w Europie pod względem korzystania z dopalaczy. Jak wynika z Europejskiego Raportu Narkotykowego, aż 10% polskich uczniów w wieku 15-16 lat próbowało ich przynajmniej raz w życiu. Jeśli porównamy to ze średnią europejską, która wynosi 4%, ewidentnie dostrzeżemy, że nie jest u nas dobrze. Ten problem stworzyli sami politycy przez prowadzenie bardzo ostrej polityki narkotykowej i karanie użytkowników za posiadanie nawet małej ilości „tradycyjnych narkotyków” na własny użytek. Dlaczego?

Penalizując narkotyki władza otworzyła furtkę dla dopalaczy, które dla wielu osób stały się „bezpiecznym” rozwiązaniem. Dostępność, niska cena i brak wizji kary więzienia sprawiły, że dopalacze na dobre zagościły na naszym rynku. To się wkrótce zmieni, gdyż zgodnie z propozycją Ministerstwa Zdrowia dopalacze będą karane podobnie jak narkotyki. Za ich posiadanie użytkownik będzie mógł trafić do więzienia nawet na trzy lata. Ale czy wraz z karą te substancje znikną?

Lepiej wiedzieć, co się ćpa

Jeśli myślicie, że to dobre rozwiązanie, bo dzięki temu z rynku znikną dopalacze – zastanówcie się raz jeszcze. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że każdego miesiąca w Polsce dochodzi do ponad 300 przypadków zatruć po zażyciu dopalaczy. Nowe przepisy nie zmniejszą tej liczby. Wręcz przeciwnie. Penalizacja sprawi, że liczba zatruć będzie cały czas rosła, gdyż na rynku będą się pojawiać jeszcze nowsze i bardziej zagadkowe substancje psychoaktywne, nad którymi nikt nie sprawuje żadnej kontroli i których skutków przyjęcia nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Już teraz lekarze na izbie przyjęć mają problem z rozpoznawaniem substancji i gubią się w wymyślnych nazwach nowych preparatów, czasem nie potrafiąc ich nawet przyporządkować do poszczególnych kategorii... To ważne, bo informacja o substancji, dawce, drodze podania ma kluczowe znaczenie w leczeniu ostrych zatruć.

W trzech Konwencjach ONZ, które dotyczyły kwestii narkotyków w latach 60-80. XX wieku, kontrolą objęto 240 substancji psychoaktywnych. Te „tradycyjne narkotyki” znane są więc nam od wielu lat. Wiemy jakie to substancje, jak działają i jak należy postępować w razie ich przedawkowania czy niepożądanej reakcji organizmu. Rynek dopalaczy, jest dużo bardziej skomplikowany. Unia monitoruje obecnie 620 nowych substancji psychoaktywnych, ale każdego roku pojawiają się setki nowych środków, o wpływie większości z nich na ludzki organizm nie wiemy nic.

Kto chce ryzykować życiem?

Szacuje się, że w całej Europie w 2015 r. zgłoszono ponad milion przestępstw związanych z używaniem lub posiadaniem narkotyku na własny użytek, 75% przypadków dotyczyło marihuany. Analizując dane z poszczególnych państw widać, że tam, gdzie w nie kara się za posiadanie małych ilości „tradycyjnych narkotyków” na własny użytek, popularność dopalaczy jest znikoma. Nikt nie będzie ryzykował zażywania syfiastych syntetycznych kanabinoidów czy kryształów z nie wiadomo czym.

Wsadzanie do więzień czy zamykanie w poprawczakach młodych ludzi, którzy eksperymentowali z dopalaczami, tak jak promuje minister zdrowia, stworzy dodatkowe problemy, gdyż odetniemy te osoby od społeczeństwa i umieścimy w kryminalnym środowisku, do którego nie pasują i które może wpłynąć negatywnie na całe ich dalsze życie. Zamiast tego, osoby, które korzystają z substancji psychoaktywnych powinny mieć zapewnioną pomoc oraz leczenie, które pozwoli im wrócić szybko do społeczeństwa.

Powinniśmy również zmienić nasze myślenie o edukacji na temat narkotyków i zamiast straszenia proponować rzetelne informacje, z których użytkownicy dowiedzą się jak mogą przyjmować je bezpieczniej, na co muszą uważać i czym poszczególne substancje różnią się od siebie. Zdecydowanie w takiej edukacji pomogłaby depenalizacja posiadania na własny użytek pewnej grupy przebadanych i znanych nam od dawna „tradycyjnych narkotyków” takich jak marihuana. W sytuacji, kiedy ich posiadanie nie byłoby karane więzieniem, mało kto interesowałby się legalnymi podróbkami z chińskich fabryk.

*

Mestosław od stycznia 2017 r. prowadzi kanał „Wiem co ćpiem”, który jako jedyny na polskim YouTube edukuje na temat wszystkich substancji psychoaktywnych zgodnie z zasadą redukcji szkód. Jeżeli chcielibyście mu pomóc w wypełnianiu tej misji możecie to zrobić na Wiem co ćpiem.

Oceń treść:

Average: 9.8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inhalanty

nazwa substancji: benzyna do zapalniczek, ale to samo mógłbym

napisać o butaprenie, hermolu (można jeszcze kupić taki klej?) czy

nitro





poziom doświadczenia użytkownika: inhalanty - pierwszy raz po

wielu, wielu latach; inne narkotyki od kilkunastu lat: thc, lsd,

amfa, xtc, kokaina, grzyby, gałka, dxm, efedryna, atropina



dawka, metoda zażycia: kiranie z samary, czyli wdychanie oparów z

torebki foliowej

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne, podekscytowanie. Przyjaciel, który był moim opiekunem od samego początku nastawiał mnie bardzo pozytywnie, nawet osoby, którym o tym mówiłam, a nie miały nigdy styczności z grzybkami nastawiały mnie pozytywnie. Spożycie na łonie natury na piaszczystej plaży, nieopodal las. Tripowi towarzyszył przyjaciel, opiekun. 28 wrzesień 2012, słoneczna niedziela. Start ok. 14-20. Celem było poznanie dogłębniej siebie i ciekawość w jaki sposób owa podróż wpłynie na odbieranie i tworzenie prze zemnie sztuki. Jeden z ważniejszych i piękniejszych dni w moim życiu.

W starej chatce w środku lasu, nad rozżarzoną kulą kucały cztery czarownice.  Śliczne, młode, kolorowe. Dłońmi i paluszkami przebierały, zaczarowane mikstury w rondelku, który stał obok. Szykowały. Falowały, etnicznie  wirowały, radośnie się śmiały. Wrzucały różne składniki: trawę, grzyby, magiczne psychodeliki i inne matki natury  riki tiki.  Mieszały, dookoła wywaru się przemieszczały, nad ziemią fruwały. „Kosteczkę czekolady” kosztowały. Dymki z ust do ust sobie wpuszczały, po czym radośnie się śmiały.

  • Szałwia Wieszcza

S&s, dawkowanie w TR

Działa!

Pierwsza próba - zdaje się - jak i dwie kolejne rozpoczynały się w kuchni; paliłem z metalowego kranu odpalając od palnika kuchenki gazowej, a towarzyszył mi G.P.

Na początek zwyczajny susz. Już nabite i to sporo. Zadziała? W końcu to tylko susz - za pierwszym razem może nie podziałać, wcale się nie zdziwie.

  • 25D-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Lecimy na żywioł

   Dzień zacząłem jak każdy inny, nieświadom jeszcze tego co dziś mnie czeka poszedłem na pocztę odebrać długo wyczekiwaną paczkę. W domu sprawdziłem zawartość, moim oczom ukazały się dwa małe niepozorne kartoniki. Napisałem więc do mojej koleżanki (K) z którą miałem odbyć podróż. Wiadomość zwrotna "dziś wieczór". Przez pół dnia kręciłem się po domu nie mogąc doczekać się tej przygody, mając na uwadzę poprzednie doświadczenia z bliźniakami tej Nbomki z każdą chwilą coraz bardziej się nakręcałem.

randomness